eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › szkody w sklepie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 89

  • 71. Data: 2010-12-27 12:26:24
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2010-12-27 13:17, Andrzej Lawa pisze:


    >> A nie? Przecież sam pisałeś (sparafrazuję):
    >>
    >>> Jakbym jechał wolniej, to by nie było wypadku od wymuszenia
    >> pierwszeństwa
    >
    > Skąd wiesz?

    Ponieważ nie ma wypadku, którego nie można uniknąć, stosując odpowiednio
    niską prędkość.

    >
    >> ("> Jakby była, to by się nie zawaliła od dotknięcia przez
    >> małe dziecko.")
    >
    > Ekspozycje powinny być na tyle solidne, żeby nie rozpadać się od dotknięcia.

    Każdą ekspozycję można zburzyć odpowiednim dotknięciem, co nie oznacza,
    że jest to ekspozycja niesolidna.

    --
    Liwiusz


  • 72. Data: 2010-12-27 12:34:00
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: ".B:artek." <m...@n...ma.i.nie.bylo.pl>

    W dniu 27-12-2010 13:00, Andrzej Lawa pisze:
    > Poniósł. On sam/jego szef/właściciel firmy.

    Chyba nie rozumiesz...

    > Jakby była, to by się nie zawaliła od dotknięcia przez małe dziecko.

    Jakby TV w Media Markcie był "odpowiednio zabezpieczony"/"odpowiednio
    mocny" to by się nie zepsuł od przywalenia w jego ekran łokciem. Jakby
    samochód był "odpowiednio..." to by się jego rufa nie odkształciła od
    uderzenia przez inny samochód. Przecież takie rozumowanie to absurd:
    winę za zawalenie się wystawy ponosi wystawiający, bo wystawa nie
    zdołała wytrzymać uderzenia klienta. Jak klient zbije szybę w sklepie to
    tam samo? Szyba nie była pancerna (a powinna wg klienta być), więc
    właściciel sklepu nie może żądać odszkodowania?

    > Jak ktoś wymusi na mnie pierwszeństwo, to ja jestem sprawcą i muszę
    > dopiero udowadniać, że on tym wymuszeniem się przyczynił?

    A nie? Udzielasz się na p.m.s. trochę, to powinieneś wiedzieć. Niepisaną
    regułą w wypadkach jest to, że na "dzień dobry" winny jest wjeżdżający w
    dupę. Winny jest niedostosowania prędkości do warunków, czytaj powinien
    jechać na tyle daleko od poprzedzającego go samochodu, żeby w normalnej
    sytuacji (skrętu, nagłego hamowania itd.) móc zatrzymać samochód bez
    kolizji. I teraz jak masz stłuczkę to na "dzień dobry" winny jest
    wjeżdżający w dupę i to on musi ewentualnie udowadniać, że np.
    poszkodowany wepchnął mu się bez kierunkowskazu 50 cm przed maską i dał
    po heblach.


    --
    .B:artek.


  • 73. Data: 2010-12-27 12:40:25
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 27.12.2010 13:26, Liwiusz pisze:

    >>>> Jakbym jechał wolniej, to by nie było wypadku od wymuszenia
    >>> pierwszeństwa
    >>
    >> Skąd wiesz?
    >
    > Ponieważ nie ma wypadku, którego nie można uniknąć, stosując odpowiednio
    > niską prędkość.

    Fałsz.

    Kiedyś, stojąc przed czerwonym światłem, zostałem staranowany przez
    pieszego.

    A nie da się jechać wolniej ;)

    >>> ("> Jakby była, to by się nie zawaliła od dotknięcia przez
    >>> małe dziecko.")
    >>
    >> Ekspozycje powinny być na tyle solidne, żeby nie rozpadać się od
    >> dotknięcia.
    >
    > Każdą ekspozycję można zburzyć odpowiednim dotknięciem, co nie oznacza,
    > że jest to ekspozycja niesolidna.

    Jeśli przez "dotknięcie" rozumiesz solidne uderzenie, to może zatrudnij
    się jako rzecznik prasowy? ;->




  • 74. Data: 2010-12-27 12:44:32
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 27.12.2010 13:34, .B:artek. pisze:
    > W dniu 27-12-2010 13:00, Andrzej Lawa pisze:
    >> Poniósł. On sam/jego szef/właściciel firmy.
    >
    > Chyba nie rozumiesz...

    Raczej ty.

    >> Jakby była, to by się nie zawaliła od dotknięcia przez małe dziecko.
    >
    > Jakby TV w Media Markcie był "odpowiednio zabezpieczony"/"odpowiednio
    > mocny" to by się nie zepsuł od przywalenia w jego ekran łokciem. Jakby

    Nie powinien się uszkodzić od przypadkowego uderzenia.

    Normalnie nikt nie porusza łokciami z dużą siłą.

    > samochód był "odpowiednio..." to by się jego rufa nie odkształciła od
    > uderzenia przez inny samochód. Przecież takie rozumowanie to absurd:
    > winę za zawalenie się wystawy ponosi wystawiający, bo wystawa nie
    > zdołała wytrzymać uderzenia klienta. Jak klient zbije szybę w sklepie to
    > tam samo? Szyba nie była pancerna (a powinna wg klienta być), więc
    > właściciel sklepu nie może żądać odszkodowania?

    O czym ty bredzisz? Zaraz się okaże, że to dziecko wywijało młotem do
    wbijania mostowych pali...

    >> Jak ktoś wymusi na mnie pierwszeństwo, to ja jestem sprawcą i muszę
    >> dopiero udowadniać, że on tym wymuszeniem się przyczynił?
    >
    > A nie? Udzielasz się na p.m.s. trochę, to powinieneś wiedzieć. Niepisaną
    > regułą w wypadkach jest to, że na "dzień dobry" winny jest wjeżdżający w
    > dupę. Winny jest niedostosowania prędkości do warunków, czytaj powinien

    Nie każde walnięcie to "wjechanie w dupę".


  • 75. Data: 2010-12-27 12:52:02
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2010-12-27 13:40, Andrzej Lawa pisze:
    > W dniu 27.12.2010 13:26, Liwiusz pisze:
    >
    >>>>> Jakbym jechał wolniej, to by nie było wypadku od wymuszenia
    >>>> pierwszeństwa
    >>>
    >>> Skąd wiesz?
    >>
    >> Ponieważ nie ma wypadku, którego nie można uniknąć, stosując odpowiednio
    >> niską prędkość.
    >
    > Fałsz.
    >
    > Kiedyś, stojąc przed czerwonym światłem, zostałem staranowany przez
    > pieszego.
    >

    Ale my tu o wymuszaniu pierwszeństwa piszemy, proszę nie zmieniać tematu
    w czasie trwania wątku.


    > A nie da się jechać wolniej ;)
    >
    >>>> ("> Jakby była, to by się nie zawaliła od dotknięcia przez
    >>>> małe dziecko.")
    >>>
    >>> Ekspozycje powinny być na tyle solidne, żeby nie rozpadać się od
    >>> dotknięcia.
    >>
    >> Każdą ekspozycję można zburzyć odpowiednim dotknięciem, co nie oznacza,
    >> że jest to ekspozycja niesolidna.
    >
    > Jeśli przez "dotknięcie" rozumiesz solidne uderzenie, to może zatrudnij
    > się jako rzecznik prasowy? ;->

    Nie, nie rozumiem tak.

    --
    Liwiusz


  • 76. Data: 2010-12-27 12:52:54
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2010-12-27 13:44, Andrzej Lawa pisze:


    > Nie powinien się uszkodzić od przypadkowego uderzenia.

    A skąd dziwne założenie, że przypadkowe uderzenie to znaczy tylko słabe
    uderzenie???

    --
    Liwiusz


  • 77. Data: 2010-12-27 12:54:07
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 27.12.2010 13:52, Liwiusz pisze:

    >>> Ponieważ nie ma wypadku, którego nie można uniknąć, stosując odpowiednio
    >>> niską prędkość.
    >>
    >> Fałsz.
    >>
    >> Kiedyś, stojąc przed czerwonym światłem, zostałem staranowany przez
    >> pieszego.
    >>
    >
    > Ale my tu o wymuszaniu pierwszeństwa piszemy, proszę nie zmieniać tematu
    > w czasie trwania wątku.

    Napisałeś ogólnie - że nie ma takiego wypadku, którego nie dałoby się
    uniknąć niską prędkością.

    [ciach]

    >>> Każdą ekspozycję można zburzyć odpowiednim dotknięciem, co nie oznacza,
    >>> że jest to ekspozycja niesolidna.
    >>
    >> Jeśli przez "dotknięcie" rozumiesz solidne uderzenie, to może zatrudnij
    >> się jako rzecznik prasowy? ;->
    >
    > Nie, nie rozumiem tak.
    >

    No to masz na myśli źle ustawione ekspozycje.


  • 78. Data: 2010-12-27 12:59:38
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 27.12.2010 13:52, Liwiusz pisze:
    > W dniu 2010-12-27 13:44, Andrzej Lawa pisze:
    >
    >
    >> Nie powinien się uszkodzić od przypadkowego uderzenia.
    >
    > A skąd dziwne założenie, że przypadkowe uderzenie to znaczy tylko słabe
    > uderzenie???
    >

    Zakładam, że przeciętny klient w sklepie nie cierpi na padaczkę.



  • 79. Data: 2010-12-27 13:02:16
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2010-12-27 13:54, Andrzej Lawa pisze:
    > W dniu 27.12.2010 13:52, Liwiusz pisze:
    >
    >>>> Ponieważ nie ma wypadku, którego nie można uniknąć, stosując odpowiednio
    >>>> niską prędkość.
    >>>
    >>> Fałsz.
    >>>
    >>> Kiedyś, stojąc przed czerwonym światłem, zostałem staranowany przez
    >>> pieszego.
    >>>
    >>
    >> Ale my tu o wymuszaniu pierwszeństwa piszemy, proszę nie zmieniać tematu
    >> w czasie trwania wątku.
    >
    > Napisałeś ogólnie - że nie ma takiego wypadku, którego nie dałoby się
    > uniknąć niską prędkością.
    >

    I podtrzymuje - w Twoim przypadku tą złą prędkością była prędkość
    pieszego :P

    > [ciach]
    >
    >>>> Każdą ekspozycję można zburzyć odpowiednim dotknięciem, co nie oznacza,
    >>>> że jest to ekspozycja niesolidna.
    >>>
    >>> Jeśli przez "dotknięcie" rozumiesz solidne uderzenie, to może zatrudnij
    >>> się jako rzecznik prasowy? ;->
    >>
    >> Nie, nie rozumiem tak.
    >>
    >
    > No to masz na myśli źle ustawione ekspozycje.

    No nie wiem, ale przetestuję w najbliższym supermarkecie, czy jak
    postrącam małym palcem słoiki z półek, to sąd każe mi, czy nie każe
    naprawić szkodę?

    --
    Liwiusz


  • 80. Data: 2010-12-27 13:03:04
    Temat: Re: szkody w sklepie
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2010-12-27 13:59, Andrzej Lawa pisze:
    > W dniu 27.12.2010 13:52, Liwiusz pisze:
    >> W dniu 2010-12-27 13:44, Andrzej Lawa pisze:
    >>
    >>
    >>> Nie powinien się uszkodzić od przypadkowego uderzenia.
    >>
    >> A skąd dziwne założenie, że przypadkowe uderzenie to znaczy tylko słabe
    >> uderzenie???
    >>
    >
    > Zakładam, że przeciętny klient w sklepie nie cierpi na padaczkę.


    Zupełnie nie rozumiem, po co tak zakładasz i co Ci to daje.

    --
    Liwiusz

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1