W maju kupilem na allegro odtwarzacz MP3. Notabene od tzw. "super sprzedawcy" (to
taki status przyznawany na allegro). Ponizej jest cala historia. Linie zaczynajace
sie (!!!!) sa najistotniejsze (4 linie).

!!!! 26-07-07 - wyslalem odtwarzacz do naprawy. Usterka: podczas wlaczania
odtwarzacza pojawia sie napis "loading..." i nic wiecej sie nie dzieje. Nie mozna nic
zrobic. ZAdne klawisz nie dzialaja.
01-08-07 - zapytalem o to czy przesylka dotarla. Nie otrzymalem odpowiedzi.
13-08-07 - zapytalem, czy odtwarzacz juz wrocil z naprawy.
16-08-2007 - dostalem odpowiedz, ze maja problemy z namierzeniem paczki.
16-08-07 - napisalem, ze wyslalem tego i tego dnia osobiscie.
17-08-2007 - poinformowano mnie, ze naklejka gwarancyjna jest zerwana.
17-08-07 - napisalem, ze naklejka w moim odtwarzaczu nie byla zerwana.
28-08-07 - wysylam zapytanie o status naprawy odtwarzacza.
3-09-2007 - otrzymalem odpowiedz, ze nie zdazyli.
10-09-2007 - otrzymalem wiadomosc, ze otrzymali sprzet z serwisu.
17-09-07 - wysylam zapytanie, czy pieniadze za naprawe dotarly.
!!!! 18-09-2007 - otrzymalem odpowiedz, ze sprzet zostanie wyslany "dzisiaj". Ponad
Poltora miesiaca.
!!!! 26-09-07 - odtwarzacz nadal nie dziala. napisalem to. nie mozna go wlaczyc.
Usterka zupelnie inna: odtwarzacz mozna wlaczyc i sluchac radia. Podczas proby
wlaczenia muzyki mp3 pojawia sie napis "disk error".
26-09-2007 - otrzymalem odpowiedz, ze sprzedawca nie wie o co chodzi, mimo, ze na
dole w liscie byla cala historia. Odpisywalem zawsze z cala historia.
!!!! 1-10-2007 - otrzymalem odpowiedz, ze odtwarzacz dziala i sprzedawca prosi o
pokrycie kosztow przesylki. Przekonalem jednak sprzedawce, zeby zaplacil za przesylke
zwrotna.
!!!! 07-11-07 - bateria sie skonczyla i odtwarzacz znowu sie uszkodzil w dokladnie
taki sam sposob. Doszedlem, ze psuje sie wtedy kiedy podczas pracy skonczy sie
bateria. Pamiec flash traci prawidlowe sformatowanie. Po sformatowaniu wszystko
dziala. I to wlasnie zrobil sprzedawca kiedy otrzymal moj uszkodzony sprzet.
Twierdzil, ze odtwarzacz dziala, co bylo nie prawda. Ukryl fakt sformatowania. Poza
tym w emailach twierdzilem, ze to nie jest odtwarzacz, ktory wyslalem pierwotnie do
sprzedawcy. Nie mam na to dowodow. Dobrze jednak pamietam, ze plomba byla zerwana.

Sprzedawca nie zgodzil sie na bezplatna naprawe sprzetu. Powiedzial, ze moze zwrocic
koszty naprawy, lub naprawic sprzet za dodatkowe 70zl + koszty przesylki.

Co moge w takiej sytuacji zrobic? Czy sprzedawca moze odmowic bezplatnej naprawy
sprzetu razem z poniesieniem kosztow przesylki, oferujac w zamian zwrot kosztow
naprawy?

Pozdrawiam serdecznie.