-
1. Data: 2013-07-29 10:54:38
Temat: służebność + eksmisja?
Od: marek <marek@>
Mieszkanie "obciążone" jest służebnością osobistą względem rodziców.
Mogą oni dożywotnio i nieodpłatnie tam sobie mieszkać. Od ponad roku w
mieszkaniu dodatkowo przebywa "gość". Gość przebywa w części rodziców.
Wizyta gościa już dawno straciła cechy "odwiedzin", on tam prostu
mieszka. Gość nie jest tam zameldowany.
Jakie są dostępne dla właściciela mieszkania prawne opcje pozbycia się
gościa?
marek
-
2. Data: 2013-07-29 14:48:07
Temat: Re: służebność + eksmisja?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Mon, 29 Jul 2013, marek wrote:
> Mieszkanie "obciążone" jest służebnością osobistą względem rodziców. Mogą oni
> dożywotnio i nieodpłatnie tam sobie mieszkać.
Czyli podpada również pod 301 KC?
"tylko wtedy, gdy sš przez niego utrzymywane albo potrzebne przy
prowadzeniu gospodarstwa domowego"
Znaczy korzystający MOŻE (to ważne w aspekcie wniosków na dole)
kogoś tam "przyjąć", ale to prawo jest ograniczone.
Wracając do "301"
IMVHO to nie jest oczywiste.
Nie piszesz, czy to jest skutek dożywocia, jak można podejrzewać,
i czy umowa zawiera jakieś dalsze zastrzeżenia.
Choć nie wiem czy nie ma gdzieś innej pułapki, IMO na pewno jest ważne
co zawiera umowa z której to prawo wynika.
By default, z KC, w przypadku dożywocia, wynika użytkowanie.
Ale to IMO nie implikuje zakazu "dania większych praw".
> Od ponad roku w mieszkaniu
> dodatkowo przebywa "gość". Gość przebywa w części rodziców. Wizyta gościa już
> dawno straciła cechy "odwiedzin", on tam prostu mieszka. Gość nie jest tam
> zameldowany.
To ostatnie (zameldowanie) w świetle dziesiątek flejmów na grupie
można uznać za trzeciorzędne :)
> Jakie są dostępne dla właściciela mieszkania prawne opcje pozbycia się
> gościa?
W sumie pytaniem jest, czy on korzysta z mieszkania (na "szkodę"
właściciela, ale *on*) czy z nadużycia prawa osobistego przez rodziców
(też "na szkodę" właściciela, ale nie przez "goscia").
Po polsku, próbuję przedstawić taki punkt widzenia: "gość jest
nic niewinny, on z rodzicami zawarł w dobrej wierze umowę
o użytkowanie lokalu, to do nich należy się zwrócić w związku
z przekroczeniem uprawnień i najpierw wykazać bezprawność
ich poczynań".
Wcale nie twierdzę że jest to "obowiązująca wykładnia", ale
zaczyna tak mi wychodzić.
Dość niewygodny punkt widzenia, prawie na pewno skutkujący
tezą "myśmy mu wszystko... a on nas do sądu".
(zresztą, "co fakt to fakt", z faktami się nie dyskutuje :>)
pzdr, Gotfryd
-
3. Data: 2013-07-30 00:06:08
Temat: Re: służebność + eksmisja?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "marek" <marek@> napisał w wiadomości
news:51f62dd0$0$21104$c3e8da3$aae71a0a@news.astraweb
.com...
> Mieszkanie "obciążone" jest służebnością osobistą względem rodziców. >
> Mogą oni dożywotnio i nieodpłatnie tam sobie mieszkać. Od ponad roku w
> mieszkaniu dodatkowo przebywa "gość". Gość przebywa w części rodziców.
Służebność zamieszkania mają rodzice. Gość nie i nie moze zawrzeć żadnej
umowy w tym celu z rodzicami, bo nie są właścicielami.
> Wizyta gościa już dawno straciła cechy "odwiedzin", on tam prostu
> mieszka. Gość nie jest tam zameldowany.
Zameldowanie nie ma tu nic do rzeczy. Gościa należy porposić oopuszczenie
lokalu, a po odmowie poprostu wezwać Policę i powiadomić o naruszeniumiru
domowego poprzez odmowę opuszczenia lokalu.
>
> Jakie są dostępne dla właściciela mieszkania prawne opcje pozbycia się
> gościa?
Ja bym patrzył właśnie w kierunku miru domowego.
-
4. Data: 2013-07-30 09:31:55
Temat: Re: służebność + eksmisja?
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Tue, 30 Jul 2013, Robert Tomasik wrote:
> Służebność zamieszkania mają rodzice.
> Gość nie i nie moze zawrzeć żadnej umowy w tym celu z rodzicami, bo nie są
właścicielami.
Ja w sprawie formalnej.
"Nie są właścicielami" nie dowodzi niczego, a w szczególności braku
prawa do zawarcia takiej umowy.
Przecież nie chcesz powiedzieć, że np. dzierżawca nie może zawrzeć
skutecznej umowy najmu tylko dlatego, że nie jest właścicielem :)
>> Wizyta gościa już dawno straciła cechy "odwiedzin", on tam prostu mieszka.
>> Gość nie jest tam zameldowany.
>
> Zameldowanie nie ma tu nic do rzeczy.
Zgoda.
> Gościa należy porposić oopuszczenie
> lokalu, a po odmowie poprostu wezwać Policę i powiadomić o naruszeniumiru
> domowego poprzez odmowę opuszczenia lokalu.
IMHO policja powinna kazać się wypchać.
Status rodziców z grubsza nie różni się od statusu lokatora,
a to, że (prawdopodobnie) nie mają prawnego umocowania
do zezwalania na zamieszkanie, nie powoduje, że nie mają
prawa do "zaproszenia gościa". Patrz niżej.
>> Jakie są dostępne dla właściciela mieszkania prawne opcje pozbycia się
>> gościa?
>
> Ja bym patrzył właśnie w kierunku miru domowego.
A mi się takie podejście wybitnie nie podoba.
Mir domowy narusza ktoś, kto *w ogóle* (hm... chyba brakuje
dobrego polskiego słowa, idzie mi o "totalnie", "zawsze",
"bez dalszych warunków", a nie "jeśli istnieje taki przypadek
że...") ma obowiązek wyjść na żądanie konkretnej osoby, ale
IMO mir domowy nie dotyczy przypadku "zamieszkiwania"!
Jeśli ta osoba zaproszona jako gość na dwie godziny *nie* narusza
miru domowego, to nie narusza go również przez zamieszkiwanie.
Naruszone jest inne prawo właścicielskie ("przyznanie prawa do
zamieszkania") niż prawo wejścia do lokalu.
Albo można go na podstawie "naruszenia miru" wywalić ZAWSZE,
albo nie można WCALE (co nie znaczy, że nie można wcale
wywalić - tylko trzeba sobie inną podstawę prawną do tego
znaleźć, a nie naruszenie miru).
Poprzednio pisałem - nie jest dla mnie jasne, czy w takim przypadku
"nieuprawnionej usługi" właściciel ma bezpośrednie roszczenie
do "gościa", czy powinno ono być skierowane do tego kto "gościowi"
zezwala (jako mniemam, bezpodstawnie) na zamieszkiwanie.
pzdr, Gotfryd
-
5. Data: 2013-07-30 10:56:13
Temat: Re: służebność + eksmisja?
Od: marek <marek@>
On 2013-07-30 09:31, Gotfryd Smolik news wrote:
> On Tue, 30 Jul 2013, Robert Tomasik wrote:
>
>> Służebność zamieszkania mają rodzice.
>> Gość nie i nie moze zawrzeć żadnej umowy w tym celu z rodzicami, bo
>> nie są właścicielami.
>
> Ja w sprawie formalnej.
> "Nie są właścicielami" nie dowodzi niczego, a w szczególności braku
> prawa do zawarcia takiej umowy.
> Przecież nie chcesz powiedzieć, że np. dzierżawca nie może zawrzeć
> skutecznej umowy najmu tylko dlatego, że nie jest właścicielem :)
>
>>> Wizyta gościa już dawno straciła cechy "odwiedzin", on tam prostu
>>> mieszka. Gość nie jest tam zameldowany.
>>
>> Zameldowanie nie ma tu nic do rzeczy.
>
> Zgoda.
>
>> Gościa należy porposić oopuszczenie lokalu, a po odmowie poprostu
>> wezwać Policę i powiadomić o naruszeniumiru domowego poprzez odmowę
>> opuszczenia lokalu.
>
> IMHO policja powinna kazać się wypchać.
> Status rodziców z grubsza nie różni się od statusu lokatora,
> a to, że (prawdopodobnie) nie mają prawnego umocowania
> do zezwalania na zamieszkanie, nie powoduje, że nie mają
> prawa do "zaproszenia gościa". Patrz niżej.
>
>>> Jakie są dostępne dla właściciela mieszkania prawne opcje pozbycia
>>> się gościa?
>>
>> Ja bym patrzył właśnie w kierunku miru domowego.
>
> A mi się takie podejście wybitnie nie podoba.
> Mir domowy narusza ktoś, kto *w ogóle* (hm... chyba brakuje
> dobrego polskiego słowa, idzie mi o "totalnie", "zawsze",
> "bez dalszych warunków", a nie "jeśli istnieje taki przypadek
> że...") ma obowiązek wyjść na żądanie konkretnej osoby, ale
> IMO mir domowy nie dotyczy przypadku "zamieszkiwania"!
>
> Jeśli ta osoba zaproszona jako gość na dwie godziny *nie* narusza
> miru domowego, to nie narusza go również przez zamieszkiwanie.
> Naruszone jest inne prawo właścicielskie ("przyznanie prawa do
> zamieszkania") niż prawo wejścia do lokalu.
> Albo można go na podstawie "naruszenia miru" wywalić ZAWSZE,
> albo nie można WCALE (co nie znaczy, że nie można wcale
> wywalić - tylko trzeba sobie inną podstawę prawną do tego
> znaleźć, a nie naruszenie miru).
>
> Poprzednio pisałem - nie jest dla mnie jasne, czy w takim przypadku
> "nieuprawnionej usługi" właściciel ma bezpośrednie roszczenie
> do "gościa", czy powinno ono być skierowane do tego kto "gościowi"
> zezwala (jako mniemam, bezpodstawnie) na zamieszkiwanie.
>
> pzdr, Gotfryd
Dzięki chłopaki.
Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 21 lipca 2011 r. Sygn. akt I KZP
5/11 /zresztą dotyczące również problematyki związanej z art.193 k.k./
"Wolność rozumiana jako wolność moralna, oznaczająca możność czynienia w
wymienionych przez ustawę miejscach, w sposób nieskrępowany, tego co się
chce i decydowania o tym, jakie osoby spośród nieuprawnionych i kiedy,
mogą w tych pomieszczeniach przebywać, bez konieczności uzasadnienia
swojej decyzji, jeżeli tylko decyzja ta nie przekracza zakreślonych
przez porządek prawny granic.
Mir domowy to prawo niezakłóconego korzystania z domu, mieszkania,
lokalu, pomieszczenia lub ogrodzonego terenu.
Uprawnienia do rozporządzania określonymi lokalami mogą wypływać z
różnych tytułów. Najpowszechniejszy stanowi prawo własności, ponadto
przydział lokalu przez organ administracji lub spółdzielnię
mieszkaniową, prawa użytkowania, dzierżawy, dożywocia (zobowiązania),
umowy najmu. Możliwa jest wielość uprawnień do mieszkania np.
właściciela i najemcy."
Według mnie, jeśli służebność zamieszkania mają rodzice, a gość
uniemożliwia czynienia "w sposób nieskrępowany" tego co się chce "w
wymienionych przez ustawę miejscach" chociażby jednemu z rodziców to jak
najbardziej podpada pod zakłócenie miru domowego względem tego jednego
osobnika. I z racji tego może on wezwać "gościa" o opuszczenie lokalu na
podstawie 193kk.
Czy dobrze rozumuję?
No i doradźcie jak w takiej sytuacji właściciel świadczący służebność
względem rodziców może się pozbyć gościa zgodnie z prawem?
marek