-
1. Data: 2006-09-09 20:01:29
Temat: rozwód bez obecności wspołmałżonka?
Od: "ED" <c...@t...pl>
witam!
mam pytanie czy można przeprowadzić rozwód bez obecności wspołmałżonka?
mój mąż zostawił mnie rok temu i wyjechał za granicę. nie wiem czy wróci.
nie wiem też dokladnie jak go szukać. podjęłam decyzję o zakończeniu związku
lecz czy jest możliwe przeprowadzenie rozwodu bez jego obecności?? dodam ze
nie mamy dzieci i żadnych bardzo wartościowych rzeczy. nie chce zadnego
orzekania o winie - chce po prostu jak najszybciej zakonczyc
moje"małżeństwo" i zacząć życie od nowa.
z góry dzieki za informacje
pozdrawiam
ed
-
2. Data: 2006-09-10 10:25:18
Temat: Re: rozwód bez obecności wspołmałżonka?
Od: "jacobs" <andrzej@no_spam_marzyciel.pl>
Użytkownik "ED" <c...@t...pl> napisał w wiadomości
news:ee0oqb$at6$1@nemesis.news.tpi.pl...
> witam!
> mam pytanie czy można przeprowadzić rozwód bez obecności wspołmałżonka?
Można.
Sąd wyznaczy kuratora, osobę wskazaną przez Ciebie z jego rodziny. Jak
takiej nie ma, to z urzędu.
J.
-
3. Data: 2006-09-10 15:33:08
Temat: Re: rozwód bez obecności wspołmałżonka?
Od: i...@w...pl
ED napisał(a):
> witam!
>
> mam pytanie czy można przeprowadzić rozwód bez obecności wspołmałżonka?
> mój mąż zostawił mnie rok temu i wyjechał za granicę. nie wiem czy wróci.
> nie wiem też dokladnie jak go szukać. podjęłam decyzję o zakończeniu związku
> lecz czy jest możliwe przeprowadzenie rozwodu bez jego obecności??
Czy pomyślałaś, że coś mu się mogło stać? Czy masz jakiś
dowód na to, że Cię porzucił, a nie zaginął? czy aby na pewno
żyje? To wszystko musi być ustalone, aby doszło do rozwodu.
-
4. Data: 2006-09-10 15:37:05
Temat: Re: rozwód bez obecności wspołmałżonka?
Od: "jacobs" <andrzej@no_spam_marzyciel.pl>
Użytkownik <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:1157902388.495802.4000@e3g2000cwe.googlegroups.
com...
> ED napisał(a):
>> witam!
>> mam pytanie czy można przeprowadzić rozwód bez obecności wspołmałżonka?
>> mój mąż zostawił mnie rok temu i wyjechał za granicę. nie wiem czy wróci.
>> nie wiem też dokladnie jak go szukać. podjęłam decyzję o zakończeniu
>> związku lecz czy jest możliwe przeprowadzenie rozwodu bez jego
>> obecności??
> Czy pomyślałaś, że coś mu się mogło stać? Czy masz jakiś
> dowód na to, że Cię porzucił, a nie zaginął? czy aby na pewno
> żyje? To wszystko musi być ustalone, aby doszło do rozwodu.
EEE... jak ja się rozwodziłem ze swoją małżonką, podczas jej nieobecności,
sąd poprosił
mnie abym wskazał osobę z jej rodziny jako kuratora.
Nic nie musiałem udawadniać, wystarczy że zeznałem.
J.
-
5. Data: 2006-09-10 19:57:39
Temat: Re: rozwód bez obecności wspołmałżonka?
Od: "ED" <c...@t...pl>
Użytkownik <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:1157902388.495802.4000@e3g2000cwe.googlegroups.
com...
Czy pomyślałaś, że coś mu się mogło stać? Czy masz jakiś
dowód na to, że Cię porzucił, a nie zaginął? czy aby na pewno
żyje? To wszystko musi być ustalone, aby doszło do rozwodu.
nasze małżeństwo skonczyło się na długo przed jego wyjazdem, nie doszło do
rozwodu z róznych przyczyn, poźniej zniknął. teraz chce zacząć nowe życie. a
co się z nim dzieje??? zostawił mnie z potwornymi długami, które splacam do
dziś, wiec nie za bardzo mnie to interesuje. dla mnie byloby lepiej zeby
wiecej sie nie pojawil - nie wsadzą mnie za morderstwo.
z reszta nawet jezeli udałoby mi się ustalic miejsce jego pobytu, to zbyt
wielu wierzycieli go ściga, żeby mógł przyjechac do kraju... tak myślę
-
6. Data: 2006-09-14 05:00:43
Temat: Re: rozwód bez obecności wspołmałżonka?
Od: "izlkk" <i...@v...pl>
Użytkownik "ED" <c...@t...pl> napisał w wiadomości
news:ee1qoe$fpi$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik <i...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:1157902388.495802.4000@e3g2000cwe.googlegroups.
com...
> Czy pomyślałaś, że coś mu się mogło stać? Czy masz jakiś
> dowód na to, że Cię porzucił, a nie zaginął? czy aby na pewno
> żyje? To wszystko musi być ustalone, aby doszło do rozwodu.
>
> nasze małżeństwo skonczyło się na długo przed jego wyjazdem, nie doszło do
> rozwodu z róznych przyczyn, poźniej zniknął. teraz chce zacząć nowe życie.
> a co się z nim dzieje??? zostawił mnie z potwornymi długami, które splacam
> do dziś, wiec nie za bardzo mnie to interesuje. dla mnie byloby lepiej
> zeby wiecej sie nie pojawil - nie wsadzą mnie za morderstwo.
> z reszta nawet jezeli udałoby mi się ustalic miejsce jego pobytu, to zbyt
> wielu wierzycieli go ściga, żeby mógł przyjechac do kraju... tak myślę
>