witam wszystkich,

Mam problem z Urzędem Komunikacji. W urzędzie nie chcą zarejestrować auta
sprowadzonego z Niemiec (dokładnie to "funfel" Niemiec przyjechał autkiem, a
ja je od niego kupiłem już w Polsce). Problem leży w tym że przegląd
rejestracyjny dla aut sprowadzanych (oczywiście przegląd był robiony w
naszym kraju) był wykonany dzień wcześniej niż umowa kupna sprzedaży. wg.
mnie ten fakt nie ma żadnego znaczenia, przegląd to przegląd, niezależnie od
tego kto i kiedy go wykonał. Urzędnik twierdzi, że powinienem wystąpić o
tablice tymczasowe, a po uzyskaniu tablic przeprowadzić przegląd i dopiero
wtedy starać sie o stałe numery rejestracyjne. Tylko po co, czytałem to
rozporządzenie "w sprawie rejestracji pojazdów" i w nim nic nie ma o datach
wykonania takich przeglądów (dla mnie normalne było że jak auto przyjechało
samo i miało tablice czasowe i ubezpieczenie, to zrobiłem przegląd w czasie
kiedy auto jeszcze mogło poruszać się po naszych wspaniałych drogach).

Druga sprawa to , dlaczego Polska jako członek UE nie "honoruje" przeglądów
wykonanych na terenie UE (samochód ma ważny przegląd do 2010r). I kolejna
sprawa, jeśli w UE jest wolny przepływ towarów i usług to dlaczego Polska
wygłupia się jakimiś akcyzami i VATem (tzn. zaświadczeniem o braku obowiązku
uiszczenia VATu).

dziękuję i pozdrawiam

do góry

On Mon, 1 Sep 2008, Andrzej wrote:

> I kolejna
> sprawa, jeśli w UE jest wolny przepływ towarów i usług to dlaczego Polska
> wygłupia się jakimiś akcyzami i VATem (tzn. zaświadczeniem o braku obowiązku
> uiszczenia VATu).

Akurat tu jest wyjątek - był w VI Dyrektywie i AFAIR jest w nowym
akcie prawnym (nie pamiętam numerka) który ją zastąpił: 'środki
transportu' (rowery się nie liczą :), dotyczy NIEKTÓRYCH środków
transportu) opodatkowane są w kraju nabywcy, jak przy imporcie.

pzdr, Gotfryd

do góry

Użytkownik "Andrzej" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:g9hhsp$gcd$1@news.dialog.net.pl...

Juz było tu kilka wątków na podobne tematy. Generalnie urzędnik ma wydać
odmowną decyzje administracyjną z powołaniem się na podstawę prawną.

do góry