Witam.Zalozmy nastepujaca sytuacje: mamy mlode malzenstwo.Mieszkaja
razem ale sie nie dogaduja,nastepnym etapem sa wyzwiska pod jej
adresem,szantaze,grozby (ale nie pozbawienia zycia)- krotko mowiac
przemoc psychiczna.Ona sie wyprowadza od niego.
Po pewnym czasie on zaczyna u niej "pomieszkiwac"- od czasu do czasu,w
tym czasie znow stosuje przemoc psychiczna,nastepnie sie wyprowadza i
podobne sztuczki zalatwia przez tel np zakazuje jej kontaktu z jej
rodzina,grozi odebraniem dziecka bo ona gdzies wyszla,nie pozwala jej
wychodzic z domu itp.Stad moje pytanie,czy zgloszenie w prokuraturze
takiej sprawy ma sens, Sytuacja jest troche patowa,bo opisane wyzej
malzenstwo nie mieszka razem,a przemoc psych miala miejsce?co mozna
zrobic w takiej sprawie?Czy mozna sie bronic tym "pomieszkiwaniem ze
soba"?

do góry

kasia pisze:

> podobne sztuczki zalatwia przez tel np zakazuje jej kontaktu z jej
> rodzina,grozi odebraniem dziecka bo ona gdzies wyszla,nie pozwala jej
> wychodzic z domu itp.Stad moje pytanie,czy zgloszenie w prokuraturze
> takiej sprawy ma sens, Sytuacja jest troche patowa,bo opisane wyzej

Dowody, dowody, dowody...

> malzenstwo nie mieszka razem,a przemoc psych miala miejsce?co mozna
> zrobic w takiej sprawie?Czy mozna sie bronic tym "pomieszkiwaniem ze
> soba"?

Ummm... Może wreszcie założyć zamki w drzwiach, hmm? ;->

Aczkolwiek póki trwa małżeństwo jest mały "haczyk" w KRiO. Sugerowałbym
chociażby separację tak szybko, jak się da. A najlepiej pełen rozwód.

do góry

A może najpierw do psychologa rodzinnego, na terapię rodzinną?
No chyba, że laska zrobiła klasyczny numer "rozłozyć nogi przed byle kim i zyć na
koszt gościa do końca, jego lub jej".


-----

> malzenstwo nie mieszka razem, a przemoc psychiczna miała miejsce?
>co mozna zrobic w takiej sprawie?

do góry