-
1. Data: 2005-09-18 15:56:09
Temat: przechodzenie przez tory [długie]
Od: "Michał" <m...@o...pl>
Cytat z posta zamieszczonego na innej grupie:
[cytat mode ON]
W mojej mieścince kończy się linia kolejowa. Od wieków nie było żadnego
przetaczania wagonów, ruchu pociągów, lokomotyw, drezyn - nic. Ostatnie
kilkadziesiąt metrów torów zarosło trawą i chwastami. Od niepamiętnych
czasów przez ten odcinek torów wiedzie ścieżka wydeptana m.in. przez uczniów
skracających sobie w ten sposób o dobre kilkaset metrów drogę do szkoły.
Tymczasem od kilku dni (od rozpoczęcia roku szkolnego) policja i sokiści
urządzili sobie łapankę: chowają się w zaroślach i czekają na przechodzących
przez tory. Zabawa ma prosty przebieg: wylegitymowanie kończące się 50 zł
mandatem za przechodzenie w miejscu niedozwolonym (100 zł jak się wdasz w
dyskusję). Dzienny "urobek" to kilkudziesięciu (do kilkuset)
wylegitymowanych.
[cytat mode OFF]
Co o tym myślicie?
-
2. Data: 2005-09-18 18:59:03
Temat: Re: przechodzenie przez tory [długie]
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Michał" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dgk2ns$d7r$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Co o tym myślicie?
Skoro ruch jest zerowy, a ścieżka potrzebna, to wystąpić do zarządu
PKP o zorganizowania tam przejścia przez tory i po kłopocie. Nie
dalej, jak w tamtym tygodniu nieopodal Chabówki potrącona została
przez lokomotywę parową (duże, huczy, dymi i w ogóle trudno nie
zauważyć) kobieta. Zdarzenie miało miejsce na torach, gdzie ruch
odbywa się bardzo, ale to bardzo sporadycznie.