witam.
problem wyglada tak.
jest mieszkanie w kamienicy, jest osoba, ktora chce to kupic.
pyta posrednika o rodzaj wlasnosci, bo chce brac kredyt i nie wie czy
bedzie mozna obciazyc lokal hipoteka. Posrednik twierdzi, ze jest to udzial
ze wskazaniem na lokal XX.
zostaje podpisana przedwstepna umowa u notariusza, zbywca dostaje zaliczke,
notariusz wystawia rachunek.
w banku okazuje sie ze jest wspolnota, udzial jest bez zadnego wskazania.
bank nie da kredytu.

w jaki sposob wyegzekwowac cos od posrednika?? chodzi mi przede wszystkim o
wynagrodzenie notariusza. akt notarialny wazny jest przez miesiac (tak
ustalily strony), wiec czy mozna by od kogos jeszcze dostac odszkodowanie??
(sprzedajacy przez miesiac nie sprzeda mieszkania, chcial kupic inne - nie
kupi, bo gosc nie bedzie czekal)...

w jaki sposob i z kim rozmawiac (posrednik, notariusz)????


--
roodee - http://www.roodee.com
odpowiadajac usun litery X z adresu email
pierwsza Internetowa Gielda Fotografii - http://www.igfoto.pl