Witam,
mam takie wcale niemałe pytanko: chciałem kupić sobie mieszkanie
spółdzielczo-własnościowe i zrobiłem już wstępne rozeznanie w temacie
własności gruntów itp.
Okazało się, że sprawa jest niejasna, społdzielnia obecnie wydzierżawia
grunt od gminy (jest to budynek przy Miklaszewskiego w Wawie) i nie może
zostać sporządzona księga wieczysta dla gruntu, lecz jedynie dla lokalu. Na
wyjaśnienie tych tematów spółdzielnia czy gmina ma podobno czas do
października 2003 roku.
I teraz stoję przed dylematem - brać kredyt czy nie?
Co może się stać, jeżeli np. zgłosi się właściciel gruntów? Odzyskać je wraz
z budynkiem? I co wtedy? Może podnieść czynsz lokatorom? Powiedzmy, że
istnieje KW dla lokalu - czy to mnie w jakiś sposób chroni?
Podobno większość niejasnych spraw w tamtych okolicach kończy się pomyślnie
(tzn. nie zjawia się tajemniczy właściciel), ale interesuje mnie jaki może
być najgorszy scenariusz wypadków?

Z góry dziękuję za odpowiedzi,
Zbiggy.

do góry