Witam

Mam nastepujaca watpliwosc:
Pracuje w firmie, ktora dogorywa i w zwiazku z tym sukcesywnie zwalnia
pracownikow z przyczyn ekonomicznych, wyplacajajac im odprawe na mocy ustawy
o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy
z przyczyn niedotyczących pracowników.
Skadinad wiem, ze mnie na razie zwalniac nie beda, ale paradoks polega na tym,
ze ja sama chce stamtad odejsc.

Moja znajoma, ktora jest dlugoletnim kadrowcem twierdzi, ze nawet
w takiej sytuacji odprawa bedzie mi przyslugiwac.
Ja sie z nia nie zgadzam.
Sadze, ze jej opinia wynika z blednej interpretacji przepisow tej ustawy,
ktore mowia o porozumieniu stron, jako dopuszczalnym trybie rozwiazania umowy
o prace, a uprawniajacym jednoczesnie do odprawy, co wynika z tej samej
ustawy.
Na moj rozumek ustawodawcy chodzi o rozwiazanie umowy za porozumieniem stron
wylacznie z inicjatywy pracodawcy, co musi byc uwarunkowane wzgledami
ekonomicznymi, organizacyjnymi itd.
Przeciez idiotyzmem jest zebym swoja wole odejscia uzasadniala troska o dobro
firmy wynikajaca ze swiadomosci trudnosci, w jakiej ona sie obecnie znajduje.
A tylko w taki sposob spelnione bylyby wynikajace z ustawy przeslanki
do wyplaty odprawy.

Kto ma racje?

pukpuk


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

pukpuk napisał(a):

> Kto ma racje?
>

Raczej kadrowa, ale wszystko zależy od tego co jest rzeczywistą podstawą
rozwiązania stosunku pracy. Bez znaczenia jest inicjatywa.
Oczywiście jak pracodawca nie będzie chciał to po prostu nie zgodzi się
na porozumienie stron.
Dla pewności proponuje wpisać co jest przyczyną w treść poruzmienia stron.


--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam

do góry