eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawopomówienia a fakty
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 30

  • 21. Data: 2009-08-01 20:10:55
    Temat: Re: pomówienia a fakty
    Od: DzikBagienny <nie_m@m_maila.com>

    kuba pisze:
    > DzikBagienny pisze:
    >
    >> Powiedzialem kolesiowi i jego siostrze. Nikomu innemu
    >
    > To lepiej nikomu już nie mów i przed sądem argumentuj, że zarzut był
    > uczyniony niepublicznie. Do tego lepiej przygotuj sobie mocne dowody, że
    > naprawdę się puszcza za pieniądze.
    >

    Mysle ze swiadek ktory byl ze mna w agencji i miał z nią do czynienia to
    solidny argument ;)


  • 22. Data: 2009-08-01 20:43:34
    Temat: Re: pomówienia a fakty
    Od: "Amir" <d...@g...pl>


    > Mysle ze swiadek ktory byl ze mna w agencji i miał z nią do czynienia to
    > solidny argument ;)

    i mimo to ze powiedziałes mu to to dalej jest z tą rozumię ze była
    prostututka? :)


  • 23. Data: 2009-08-01 21:00:37
    Temat: Re: pomówienia a fakty
    Od: DzikBagienny <nie_m@m_maila.com>

    Amir pisze:
    >
    >> Mysle ze swiadek ktory byl ze mna w agencji i miał z nią do czynienia to
    >> solidny argument ;)
    >
    > i mimo to ze powiedziałes mu to to dalej jest z tą rozumię ze była
    > prostututka? :)
    chyba tak ;) juz dawno chcialem zeby sie o tym przekonal, ale nie mialem
    jak. Wiec teraz na sprawie wszystko wyjdzie...


  • 24. Data: 2009-08-01 22:11:05
    Temat: Re: pomówienia a fakty
    Od: Arek <a...@e...net>

    DzikBagienny pisze:
    > Mysle ze swiadek ktory byl ze mna w agencji i miał z nią
    > do czynienia to solidny argument ;)

    Po pierwsze to żaden.
    Ma wiarygodność zeznań dziwki, czyli - żadnej.

    Po drugie sąd nawet nie będzie wnikał czy to prawda czy nie
    bo to nie jest istotne.


    pozdrawiam
    Arek


    --
    http://www.arnoldbuzdygan.com


  • 25. Data: 2009-08-02 04:23:52
    Temat: Re: pomówienia a fakty
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    On 2009-08-01, Zbynek Ltd. <s...@p...onet.pl> wrote:
    > Chyba nie o to chodziło ustawodawcy. To byłyby jakieś jaja, nie
    > prawo. Nie można by powiedzieć, że w przeszłości X popełnił jakiś
    > zły czyn? Niekoniecznie niezgodny z prawem. Ale w powszechnym
    > odczuciu społecznym czyn negatywny. Nawet mając to nagrane na
    > filmie? To jakieś kolesiostwo by było, nie interpretacja prawa :-P

    MZ jest właśnie tak, jak uważasz że być powinno a nawet lepiej. Jeśli ktoś
    rozpowszechni informację, którą miał podstawy, oceniając rozsądnie,
    uznać za prawdziwą to nie jest to pomówienie, nawet jeśli ta informacja
    nie była prawdziwa. W moim rozumieniu sąd musi ocenić dwie podstawowe
    sprawy:
    - czy miał podstawy aby tak uważać
    - czy jeśli nie miał (było to więc pomówienie), informacja nie była jednak
    prawdziwa.

    Więc przykładowo, jeśli na podstawie wyroku sądu oznajmisz publicznie,
    że ktoś jest mordercą, to go nie pomówisz, nawet jesli za n-lat okaże
    się, że nastąpiła pomyłka i modercą nie był.
    Ale jeśli zrobisz to samo na podstawie opinii 2ch łebków w barze, to
    bardzo wątpię aby zostało to uznane za brak pomówienia.

    W przypadku z tego wątku to nie wiem jak to sąd oceni, bo
    nieudokumentowane doświadczenie oskarżonego jest raczej o wątpliwej
    wartości, a poza tym jest jeszcze jak rozumiem tylko jedna osoba, która
    też tak twierdziła a to co twierdziła nie musi być weryfikowalne i co
    istotniejesze nie było pewnie zweryfikowane w momencie gdy tę informację
    przekazano tym 2m osobom (siostrze i gachowi).
    Jeśli więc oskarżony nie ma żadnego dowodu potwierdzającego swoje
    doświadczenie, to de facto mamy sytuację, gdzie sąd może nie dac jego
    słowom wiary a raczej nie stwierdzi, że opinia jeszcze jednej osoby jest
    wystarczająca aby sformułować i rozpowszechnić jakiś zarzut. Czyli, że
    mamy jednak pomówienie.

    I teraz wchodzi w grę druga część wynikająca z art. 213 u.1. i tu jest
    chyba większe pole do działania, bo można uniknąć odpowiedzialności za
    takie pomówienie jeśli wykaże się, że rozgłoszono prawdę - np.
    odszukując dodatkowych świadków.

    --
    Marcin


  • 26. Data: 2009-08-02 04:45:13
    Temat: Re: pomówienia a fakty
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    On 2009-07-31, DzikBagienny <nie_m@m_maila.com> wrote:
    > Sprawa wyglada tak ze laska to byla prostytutka. Powiedzialem o tym jej
    > kolesiowi i kilku jego znajomym i za to jestem teraz oskarzony. Moge to

    Gdzieindziej napisałeś: "Zreszta powiedzialem to tylko 2 osobom - samym
    zainteresowanym."

    Jak powiedziałeś 2m osobom to MZ masz szanse się wyłgać, ale jeśli
    "kilku znajomym" to szczerzę wątpię.

    --
    Marcin


  • 27. Data: 2009-08-02 09:04:37
    Temat: Re: pomówienia a fakty
    Od: kuba <j...@g...com>

    Marcin Debowski pisze:

    > Więc przykładowo, jeśli na podstawie wyroku sądu oznajmisz publicznie,
    > że ktoś jest mordercą, to go nie pomówisz, nawet jesli za n-lat okaże
    > się, że nastąpiła pomyłka i modercą nie był.

    MZ to jest prostsze: powiedzenie publicznie, że ktoś jest mordercą (na
    podstawie wyroku sądu) wyczerpuje co prawda znamiona pomówienia, jednak
    nie ma mowy o przestępstwie, ze względu na kontratyp z art. 213 - tzw.
    kontratyp prawdy. Czyn taki nie jest bowiem bezprawny (tak jak zabicie
    człowieka w obronie koniecznej).

    Jeśli by się jednak okazało, że wyrok sądu był chybiony i zostanie
    kiedyś uchylony, to i tak mamy do czynienia z kontratypem z art. 29. W
    momencie czynu miał pełne prawo przypuszczać, że taka okoliczność
    zachodzi, choć przypuszczał mylnie.

    Najistotniejsze jest to, czy zarzut jest prawdziwy. To, skąd sprawca
    wie, o właściwościach czy postępowaniu pomawianego będzie miało
    znaczenie w ocenie, czy nieświadomość sprawcy jest usprawiedliwiona -
    gdyby pomówienie okazało się fałszywe.


    --
    kuba


  • 28. Data: 2009-08-02 13:51:57
    Temat: Re: pomówienia a fakty
    Od: DzikBagienny <nie_m@m_maila.com>

    Arek pisze:
    > DzikBagienny pisze:
    >> Mysle ze swiadek ktory byl ze mna w agencji i miał z nią
    > > do czynienia to solidny argument ;)
    >
    > Po pierwsze to żaden.
    > Ma wiarygodność zeznań dziwki, czyli - żadnej.
    >
    > Po drugie sąd nawet nie będzie wnikał czy to prawda czy nie
    > bo to nie jest istotne.
    >
    >
    > pozdrawiam
    > Arek
    >
    >
    Wiec co jest istotne w tej sprawie? Chodzi o pomowienie. A jesli to
    prawda to nie jest to zadne pomówienie, dobrze mysle?
    A to ze wyslalem maila: Dziewczyna Waszego D... . to byla prostytutka"
    do dwoch sióstr kolesia to jeszcze nie jest publiczne pomawianie...
    Wiem ze jest szmatą, bo sam ja z tego kurwidolka wyciagnalem - nie bijcie ;)


  • 29. Data: 2009-08-02 19:07:53
    Temat: Re: pomówienia a fakty
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    DzikBagienny wrote:
    > kuba pisze:
    >>
    >> Nie, jeżeli publiczne rozpowszechnianie tego zarzutu służy obronie
    >> społecznie uzasadnionego interesu. Przeczytaj sobie cały art. 213
    >> Kodeksu karnego.
    >>
    >
    > Jestem oskarzony z Art 212 § 1
    >
    > Art. 213. § 1. mowi:
    > Nie ma przestępstwa określonego w art. 212 § 1, jeżeli zarzut
    > uczyniony niepublicznie jest prawdziwy.
    >
    > Co znaczy uczyniony niepublicznie?
    >
    > Sprawa wyglada tak ze laska to byla prostytutka. Powiedzialem o tym
    > jej kolesiowi i kilku jego znajomym i za to jestem teraz oskarzony.
    > Moge to udowodnic bo mam swiadka i kilka faktow. Pytanie czy jesli to
    > jest prawda - moge o tym mowic?

    imho to powinieneś mieć nie proces tylko leczenie szpitalne :)


  • 30. Data: 2009-08-03 04:54:19
    Temat: Re: pomówienia a fakty
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    On 2009-08-02, kuba <j...@g...com> wrote:
    > Marcin Debowski pisze:
    >
    >> Więc przykładowo, jeśli na podstawie wyroku sądu oznajmisz publicznie,
    >> że ktoś jest mordercą, to go nie pomówisz, nawet jesli za n-lat okaże
    >> się, że nastąpiła pomyłka i modercą nie był.
    >
    > MZ to jest prostsze: powiedzenie publicznie, że ktoś jest mordercą (na
    > podstawie wyroku sądu) wyczerpuje co prawda znamiona pomówienia, jednak

    No mi się wydaje, że nie wyczerpuje - ogólnie to dałem taki przykład
    (bez wgłebiania sie w szczegóły czy ogóle zalezności) bo sądy powinny
    być instytucją zaufania publicznego tj. mozna przyjąć, że wydano wyrok
    po rzetelnym zbadaniu sprawy, czyli są podstawy aby tak twierdzić.

    --
    Marcin

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1