-
761. Data: 2006-08-02 11:19:49
Temat: Re: policyjne morderstwo
Od: R2r <b...@m...net.pl>
Przemek R. napisał(a):
> bandyta to czlonek bandy, a on sie nie bawil tylko staral uciec, gdyby
> wzial atrape pistoletu i udawal z robi napad to wtedy...
>
Bardzo dobry przykład na to, dlaczego prawnicy nie są rozumiani przez
ogół społeczeństwa. Bo okazuje się, że to co potocznie wydaje się
oczywiste prawnik jest w stanie zmienić czepiając się słówek ich
definicji, znaczenia itd.
Dobrze wiesz, że mówiąc "bandytę" miałem na myśli ogólnie "złoczyńcę",
ale dla własnych potrzeb próbujesz podważyć lub zmienić sens mojej
wypowiedzi.
Nie zauważyłeś przy tym, że nawet bandyta w podanym przez Ciebie
znaczeniu pasuje do zachowania opisanego motocyklisty. Wszak uciekał
tak, jakby właśnie dokonał napadu czyli udawał napad. :-)
--
Pozdrawiam. Artur.
____________________________________________________
____
-
762. Data: 2006-08-02 11:37:00
Temat: Re: policyjne morderstwo
Od: R2r <b...@m...net.pl>
Przemek R. napisał(a):
> jezlei decyduje sie na taki srodek to musi to byc zagrozenie zycia,
> zdrowia, a nie samego mienia. Gdyby ktos probowal jej sie do mieszkania
> wedrzec uzycie pistoletu/strzelby bylo by w pelni uzasadnione.
>
A powiedz mi jak zatem jest chronione prawnie moje mienie? Bo nie wolno
mi wyrządzić krzywdy wandalowi, który niszczy mi samochód urywając
klamkę. Jak zatem prawo daje mi ochronę?
Klamka jest (dla utrudnienia) warta 180 zł. W związku z powyższym
śledztwo się umaża, sprawcy nie ujęto, bo nie miałem innej możlwości ze
względu na jego posturę na jego zatrzymanie, a policja przybyła gdy ten
uciekł pokazując mi jeszcze pewien (domyślasz się jaki) gest. I co?
Jestem w plecy 180 zł + koszt wymiany, lakierowania + stracony czas +
nerwy, nieprzespana noc itd. Dla Ciebie pewnie 180 zł to pryszcz (3
porady po 30 minut i załatwione), ale dla niektórych to tygodniowy zarobek.
Ale załóżmy, że nawet sprawcę ujęto. Co mi z tego? Nadal jestem w plecy,
bo sąd zasądził zwrot kosztów w postaci klamki i naprawy, ale straconego
czasu łącznie z tym na kolejne rozprawy już się nie musi liczyć albo
liczy się go po tak śmiesznych stawkach, że... Do tego nerwy, nerwy.
A złoczyńca? Ma zagwarantowany prawem komfort pracy i praktycznie
żadnych konsekwencji, bo jest złodziejem, który w zyciu pracą się nie
zhańbił i nie ma z niego jak ściągnąć.
Nierealny ten obraz według Ciebie?
To teraz odpowiedz: czy prawo wystarczająco dba o moje mienie (na które
ciężko pracuję wypracowując m.in. również podatki na utrzymanie całego
aparatu tzn. policji, sądów, prokuratury)?
--
Pozdrawiam. Artur.
____________________________________________________
____
-
763. Data: 2006-08-02 11:47:41
Temat: Re: policyjne morderstwo
Od: R2r <b...@m...net.pl>
Przemek R. napisał(a):
> Czytales wyroki SN [...]
>
No rzeczywiście, nie mam co robić. Nie jestem teoretykiem prawa ani
nawet prawnikiem. Jestem obywatelem tego pięknego kraju, gdzie dookoła
kradną i napadają, bo istnieje przyzwolenie na kradzież i rozbój, a
jednym z jego elementów jest ochrona życia pasożytów i traktowanie
kradzieży jako czynu o znikomej szkodliwości społecznej. Otóż według
mnie (a jestem jednym z kilkunastu milionów źródeł utrzymania sądów i
prokuratur) niemal każda kradzież czy inne przestępstwo ma olbrzymią
szkodliwość społeczną, bo demoralizuje.
Jeżeli złodziej kradnie, bo jest psychicznie chory to nalezy go
przymusowo leczyć a nie wypuszczać bo nie rozpoznał znaczenia czynu.
--
Pozdrawiam. Artur.
____________________________________________________
____
-
764. Data: 2006-08-02 12:58:46
Temat: Re: policyjne morderstwo
Od: R2r <b...@m...net.pl>
Przemek R. napisał(a):
> "zaprosze Ciebie "
>
> "ale ja nie odwiedzam bandytów i nie utrzymuję z nimi kontaktów
> towarzyskich"
>
Oj, panie Przemku. Jakieś kompleksy pan masz. Odpowiedź była kontynuacją
myśli, że przypadek, którego Ty przykład podałeś mi nie grozi. Nawet
przez myśl nie przeszło mi traktować Twego zaproszenia poważnie. :-)
A Pan mi tu wyjeżdżasz z pomówieniem. Wstyd! :-D
>> A osoby psychicznie chore i do tego niebezpieczne powinny być
>> przymusowo leczone, a nie wypuszczane przez prokuratorów na wolność.
>
> kazdy przpadek musi byc oceniany indywidulanie.
>
Ale podobno miara powinna być jednakowa...
> ale rozwiazanie o ktorym mowa do tego by doprowadzilo, procz zabojstw
> napastnika gdzie wiemy ze nam nei zagraza, uciekajacego czy
> obezwladnietego tak naprawde nic nowego nie wprowadzi
> nie trzeba konstruowac nowego prawa tylko nauczyc sie tego co istnieje
Problem w tym, że to, które istnieje jest zbyt zawiłe i dla wielu ludzi
nieczytelne. Przepisy są u nas tak sformułowane, że w zależności od tego
kto je czyta może inaczej je rozumieć. Dlaczego większość obywateli nie
czyta umów? Bo i tak nie można ich zrozumieć - tak zawiłym językiem
posługują się prawnicy je redagujący (pomijam, że część ludzi w ogóle
nie czyta co podpisuje, bo ma problemy z czytaniem).
Istnieje nieprzejrzysty system prawny, którego interpretacją (dlaczego
jest tak napisany, że wymaga interpretowania?) zajmują się sądy i
urzędnicy, a Ty twierdzisz, że jest on dobry?
--
Pozdrawiam. Artur.
____________________________________________________
____
-
765. Data: 2006-08-02 13:03:18
Temat: Re: policyjne morderstwo
Od: R2r <b...@m...net.pl>
Andrzej Lawa napisał(a):
> R2r wrote:
>> Andrzej Lawa napisał(a):
>>> Obrony przed czym? Przed złodziejem drutu?
>> Właśnie tak! Przed złodziejem! A może jeszcze przed innym bandytą.
>
> Czyli jak ktoś zrobi ci kontrolę w domu i znajdzie choć jednego "pirata"
> to honorowo sam sobie kulę w łeb władujesz?
Porażające porównanie. Możesz objaśnić co miałeś na myśli?
--
Pozdrawiam. Artur.
____________________________________________________
____
-
766. Data: 2006-08-02 13:52:16
Temat: Re: policyjne morderstwo
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Robert Tomasik wrote:
> Art. 17.1.6 Ustawy o Policji wcale nie wymaga, by uciekający w chwili
> strzału komukolwiek zagrażał. Wystarczy, że istnieje uzasadnione
> podejrzenie popełnienia jednego z wymienionych w tym artykule
> przestępstw, a użycie innych ŚPB nie jest możliwe. Uzasadnione
> podejrzenie było. Innego sposobu zatrzymania uciekającego nie było.
Nie istniało uzasadnione podejrzenie - zupełnie inny motocykl, brak
widocznej broni długiej...
-
767. Data: 2006-08-02 13:52:52
Temat: Re: policyjne morderstwo
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Robert Tomasik wrote:
> Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał
> w wiadomości news:8rl3q3-gai.ln1@ncc1701.lechistan.com...
>
>> Aha. To tera policja orzeka na bieżąco, że podejrzany jest sprawcą i
>> wykonuje wyrok? Komuś się marzy świat Sędziego Dredd'a?
>
> W ustawie jest mowa o uzasadnionym podejrzeniu, a nie o sprawcy. To
> trochę zmienia sytuację.
Ma być _uzasadnione_ podejrzenie. To nie było uzasadnione - nie było
wydać broni, motocykl był zupełnie inny.
-
768. Data: 2006-08-02 13:54:15
Temat: Re: policyjne morderstwo
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
R2r wrote:
> Ano choćby to, że kradnąc ów "kawałek" drutu spowodował u kogoś poczucie
> zagrożenia mienia/zdrowia/życia. Przypominam: rzecz się działa w nocy na
Sprzeczając się ze mną powodujesz u mnie poczucie zagrożenia.
BAM? ;->
> odludziu, kobieta sama (albo z dziećmi jedynie) w domu i facet, który
> odłącza jej prąd na słupie...
I zamiast go przepędzić strzałami w ziemię lub wezwać policję -
postanowiła pobawić się w snajpera.
-
769. Data: 2006-08-02 13:57:12
Temat: Re: policyjne morderstwo
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
R2r wrote:
> A powiedz mi jak zatem jest chronione prawnie moje mienie? Bo nie wolno
> mi wyrządzić krzywdy wandalowi, który niszczy mi samochód urywając
> klamkę. Jak zatem prawo daje mi ochronę?
Wolno ci go ująć i zatrzymać do przyjazdu policji, złożyć wniosek o
ukaranie/zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i domagać się
odszkodowania.
Jeśli nie jesteś w stanie go ująć (przewaga gabarytów) - zrób zdjęcie.
Może się wtedy na ciebie rzuci z niebezpiecznym narzędziem (czymś tę
klamkę musiał oderwać). I wtedy wolno ci wyciągnąć na niego broń.
Ale nie za samo urwanie klamki.
-
770. Data: 2006-08-02 13:57:45
Temat: Re: policyjne morderstwo
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
R2r wrote:
> Andrzej Lawa napisał(a):
>> Jasne. Sędzia powinien grzecznie zapukać do drzwi i uprzejmie zapytać,
>> czy łaskawie zechcesz udzielić mu audiencji i może przy okazji złożyć
>> jakieś zenznania, jeśli to dla ciebie nie będzie zbyt wielka fatyga...
> Widziałbyś coś niestosownego w tym? A z czyich pieniędzy ten sędzia ma
> utrzymanie? ;-)
...
Ty tak serio? Upał ci zaszkodził?