Jak walczyć ze Spółdzielnią Mieszkaniową?
Od 3 lat walczę (z kilkoma śmiałkami) ze SM, nie zainstalowałem podzielników
bo okna nieszczelne aż wieje, zawory w zimie na maxa aby było około 21 stop.
Tworzą kolejne regulaminy, mówiąc że mój lokal jest "nieopomiarowany" a
przecież licznik na węźle jest jedynym pomiarem. Zlewają nowe prawo
energetyczne, zapisy w KC o ochronie konsumenta i cenach. Rzeczywiste
(obliczone na podstawie licznika/nie podzielników) koszty ogrzewania z roku
(2000/2001), wyniosły 1.7 PLN/m2.
Mnie za karę karzą płacić 3.5 PLN. Średnia ta to istna abstrakcja: wyliczona na
podstawie bloków z róznych osiedli dla lokali o najwiekszym odparowaniu
podzielników przyjęta przez Dziadków z Zarządu. Nie będacych nawet podpiętych
do tego samego węzła ciepła. Pisma kolejne są po prostu ignorowane. A gdzie
nowe prawo energetyczne. Regulamin jest już 3 z kolei i oparty jedynie na
Kodeksie Cywilnym, Statucie i Prawie Spółdzielczym. Co z tym robić bo straszą
mnie żę mam straszne długi (naliczają ) ale nic od dwóch lat nie przysyłają,
zero wezwania do zapłaty. Kto może wpłynąc abym mógł zostać rozliczony za
podzielnik typu metry kwadratowe, wg rzeczywistych kosztów. Decyzja moja była
przemyślana i podzielnik zapewne spowodowałby większe długi niż niby mam teraz.
Może ktoś ma doświadczenia w podobnej walce?
Proszę o pomoc, czy zaskarżyć stawkę, napisać do Rady osiedla bo trochę
zaczynam się czuć zdesperowany. Wiem że Ci którzy czują się pokrzywdzeni przez
rozliczenia podzielnikami kierują sprawę do Rzecznika Praw Obywatelskich, ten
natomiast do Min Gosp.
Czy w jakikolwiek sposób spółdzielnia mogła zmuszać mnie do założenia
podzielników a ja "pokornie" mam wszystko podpisywać?
Wiem że jako członek spółdzielni zobowiązuje się do ponoszenia kosztów za
ogrzewanie, przyjąłem płatność za ogrzewanie kwotą jaką płacą ryczłtowo Ci
którzy mają podzielniki. Nie akceptuje jednak 100% wyższej stawki.

Sylwester



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry