witam,
wlasnie robilem przeglad auta z mysla o sprzedazy i diagnosta stwierdzil, ze
auto jest dwa lata starsze niz ma w dowodzie.
Ktos zmienil kierownice, zegary i pare innych rzeczy, ale po numerze
nadwozia, wychodzi faktyczna data produkcji, widac takze po elementach ze sa
z tego samego roku - dwa lata starsze niz reszta. Wczesniej nikt na to nie
zwrocil uwagi, a teraz program dekoduje vin.
Mechanik stwiedzil, ze auto prawdopodobnie bylo zlozone z dwoch....

Auto kupione od niby czyjegos znajomego, ktory sciaga samochody z niemiec,
jezdzil nim dwa lata, sprowadzil uszkodzone i naprawil.
Mam chetnego ktory wie o problemie z rocznikiem i kupi, ale za nizsza cene,
oczywiscie z zaznaczeniem, ze jest swiadomy, ze auto to skladak, czy jakos
tak formalnie to zalatwione by bylo.

Czy po takim czasie moge jakos dochodzic czegokolwiek od sprzedawcy? np
zwrotu roznicy wartosci rocznikowo w czasie jak go zakupilem, ew teraz jak
go sprzedaje?

Jak sie do tego zabrac. Nie chce sprzedac auta i pozniej czekac az ktos sie
dowie i bedzie mnie po sadach ciagal....

prosze o jakies konstruktywne porady..

Pozdrawiam
I.M.