Liczę na jakąkolwiek pomoc ewentualnie podpowiedź:
Oto jak wygląda cała sprawa:
Wystawiłem aukcję na www.ebay.com. Towarem było konto internetowe
w jednym z ogólnoświatowych mmorpg (gra internetowa z tysiącami
ludzi na serwerze jednoczesnie).
Dostałem maila od chętnego nabywcy.
Uzgodniliśmy cenę.
Zarejestrowałem się w allpay (paypal niedostępny niestety dla nas) i
zaproponowałem mu allpay jako najszybszy sposób przelewu
pieniędzy. Zgodził się.
Poprosił o zakończenie aukcji bo cały czas wisiała na ebay-u - aukcję
zakończyłem.
Facet kilkakrotnie próbował przelewać pieniądze. Jednak allpay za
każdym razem je zwracał po kilku godzinach - podobno jakiś fraud
protection (tego się dowiedziałem z rozmowy z kimś z allpay). Z
rozmowy z kupującym via ICQ: kupujący powiedział, że zadzwoni do
swojego banku i wyjaśni sprawę. Na drugi dzień powiedział, że cały
problem w tym, iż ma limit tygodniowy na transakcje internetowe. Więc
przeleje mi teraz 50%, a za tydzień znowu 50%. Tak też zrobił - 50%
przeszło bez problemów.
Następnej części już się nie doczekałem bo znowu były problemy z
płatnością - po miesiącu odpuściłem...
W allpay jest zasada, iż blokują pieniądze z karty kredytowej na 15
dni roboczych (całe 3 tygodnie). Po 3 tygodniach pieniądze wypłaciłem
(te 50% - na więcej już nie liczyłem byłem zmęczony całą sprawą).
I teraz sedno sprawy:
Po ponad dwóch miesiącach od wpłaty do allpaya przez mojego kupca -
przychodzi z allpay mail zatytułowany: - "procedura reklamacyjna".
Proszą w nich o wysłanie korespendencji, maili, logów itp. na ich adres
lub fax by mogli odrzucić tą reklamację.
Wysłałem więc całą korespondencję: niestety miałem tylko -
zakończoną aukcję na ebay, kilka maili, logi z ICQ. Jestem osobą
prywatną transakcja była Hong Kong - POlska więc trudno wymagać
raczej faktur VAT i faktur - szczególnie że cały towar to login/password
do tej gry. Do tego byłem na to zupełnie nieprzygotowany i tylko cud
sprawił, że stara korespondencja była jeszcze w moim komputerze
(mogła być reinstalka systemu podczas tych dwóch miesięcy np. :( )
Minęły 2-3 tygodnie. Nic od nich nie dostałem więc uznałem, że sprawa
została rozstrzygnięta na moją korzyść.
Wczoraj zalogowałem się do allpay. Na swoim koncie widzę kwotę
kilkuset złotych na minusie z datą 02.06.2004 - reklamacja :(
Nikt mnie nawet o tym nie raczył poinformować.
TElefon do allpay i mniej więcej treść rozmowy:
Ja: Dlaczego pieniadze zostały wycofane, przecież w tym co wam
dostarczyłem jest jasno, że ja się wywiązałem....
Odp. widocznie to było nie wystarczajace
Ja: dlaczego nie było żadnego więcej kontaktu ze mną, przesłałem to
co miałem, sprawa ucichła, więc myślałem, że wszystko jest ok
odpowiedź: widocznie bank uznał, że nie ma takiej potrzeby
Ja: co mogę zrobić w takiej sytuacji?
odpowiedź: iść na policję
Ja: a co praktycznie policja na to zaradzi?
odpowiedź: praktycznie to nic
Ja: dobrze, dziękuję, dowidzenia....

Liczę na jakąkolwiek pomoc lub radę. Kwota może nie jest duża
(kilkaset zł), ale nie sądzę by sprawa była załatwiona fair. Myślę, że
nawet jak ten ktoś płacił kradzioną kartą kredytową itp. (możliwe, bo
niby dlaczego kilkukrotnie odrzucało mu płatność) to odpowiedizalny
jest allpay - przecież to on oceniał ryzyko, ma systemy zabezpieczeń i
pobiera za swoje usługi prowizję.
Strona serwisu to: www.allpay.pl cały regulamin jest dostępny pod
https://ssl.allpay.pl/allpay_regulamin.pdf


--
Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
-> http://usenet.pomocprawna.info