-
1. Data: 2005-08-31 15:06:52
Temat: pies morderca + jego pani morderczyni
Od: "joanna" <y...@o...pl>
witajcie,
jak wiadomo, za pogryzienie czlowieka przez psa odpowiada jego wlasciciel.
jak natomiast jest w wypadku, kiedy wlasciciel poszczuje swojego psa na innego
psa? czy to jest karalne zachowanie? jesli tak to pod jaki paragraf podlega?
a jesli wlasciciel agresywnego psa pomaga swemu "pupilowi" kopaniem ofiary?
jestem wlasnie (bylam... :'( ) wlascicieka foksterieria, ktory starcil zycie w
takich okolicznosciach.
agresorem byl mieszaniec wygladajacy jak pitbul-olbrzym (podobno mieszaniec
boksera z owczarkiem) i jego wlascicielka.
gdzie powinnam to zglosic i w jaki sposob?
przyznam, ze troche boje sie tamtej kobiety, wlascicielki agresora (jest znana
z msciwosci, agresywnosci i niezrownowazenia psychicznego).
jej pies pogryzl juz wiele innych psow, szczegolnie malych, i nikt tego nie
zglosil. nie wiem jednak czy tamte historie zakonczyly sie az tak tragicznie.
pozdrawiam
joanna
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2005-08-31 15:52:10
Temat: Re: pies morderca + jego pani morderczyni
Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>
> jestem wlasnie (bylam... :'( ) wlascicieka foksterieria, ktory starcil
> zycie w
> takich okolicznosciach.
> agresorem byl mieszaniec wygladajacy jak pitbul-olbrzym (podobno
> mieszaniec
> boksera z owczarkiem) i jego wlascicielka.
>
> gdzie powinnam to zglosic i w jaki sposob?
TO jest pytanie zeby sie Pani nie oburzyla.
Czy sytuacja nie wyglądała tak, że Pani psiak podbiegl do tego "pitbula"
(obszczekujac) i jego wlascicielka w obronie tego psa(swojego)
go kopala? Bo cos nie za bardzo mi sie chce wierzyc ze ktos kto mieszka z
psem moze brutalnie pobic/zabic innego.
(wyjatek moze stanowic psychol ktory "hoduje" psa a nie traktuje jak czlonka
rodziny)
P>
-
3. Data: 2005-08-31 16:59:52
Temat: Re: pies morderca + jego pani morderczyni
Od: "joanna" <y...@o...pl>
>
> TO jest pytanie zeby sie Pani nie oburzyla.
nie oburzam sie. Pana pytanie jest pytaniem normalnego czlowieka, ktoremu w
glowie sie nie miesci taka sytuacja.
> Czy sytuacja nie wyglądała tak, że Pani psiak podbiegl do tego "pitbula"
> (obszczekujac) i jego wlascicielka w obronie tego psa(swojego)
> go kopala?
foksterier mial blisko 14 lat.
byl psem bardzo lagodnym od urodzenia i schorowanym.
lubil ludzi i bardzo sie do nich przymilal (nawet bywalam zazdrosna),
szczegolnie lubil dostawac smakolyki.
duze psy omijal z daleka nie wdajac sie w bojki, do malych merdal ogonem,
probujac sie zaprzyjaznic (nie zawsze sie to udawalo, bo nie kazdy pies byl
tak towarzyski jak on)
> Bo cos nie za bardzo mi sie chce wierzyc ze ktos kto mieszka z
> psem moze brutalnie pobic/zabic innego.
teraz wiem, ze byla to zemsta.
historia jest dluzsza (jesli ktos chcialby jeszcze wiecej szczegolow, to
jeszcze odpowiem), a wiec teraz w skrocie:
wlascicielka "pitbula" jest starsza kobieta 60-70-lat.
ja posiadam jeszcze drugiego psa, dobermana.
rowniez wesoly, przyjazny i lagodny (na dowod - wielka wiez przyjazni z
naszym foksterierem).
wszystko zaczelo sie od tego, ze na 2 tygodnie przed wypadkiem z foksterierem,
syn wyszedl z dobermanem na spacer (pies na smyczy), a w odleglosci kilkunastu
metrow stala tamta kobieta, plotkujaca ze znajomymi, wraz ze swoim "pitbulem"
na smyczy. Nagle ta bestia wyrwala sie jej i rzucila z wsciekloscia w kierunku
syna i naszego psa (wczesniej zwracano juz jej uwage, aby zakladala dodatkowo
kaganiec swojemu agresywnemu psu, poniewaz nie ma sily go utrzymac na smyczy,
a pies ma kilka ofiar na swoim koncie).
nasz doberman, bedacy na smyczy, w odruchu obrony swojego pana wysunal sie na
pierwszy plan, zbierajac "ciosy na siebie".
syn caly czas trzymal dobermana na smyczy a jednoczesnie bronil siebie i psa
rekami i nogami w miare mozliwosci (nie mial niestety ani gazu a ni innego
narzedzia do obrony)
wlascicielka "pitbula" nie reagowala, przygladajac sie zdarzeniu bez emocji i
plotkujac ze znajomymi, dopoki widziala, ze jej pies ma przewage.
po ok 10 min walki nasz pies uzyskal przewage i dopiero wtedy podbiegla do
swojego psa, zlapala smycz i zaczela go odciagac.
w wyniku tego zdarzenia na szczescie nie ucierpial syn, doberman ma szramy na
glowie.
po tym wydarzeniu ta kobieta przyszla do mnie, myslalam ze z przeprosinami, a
jednak z awantura, ze jej pies ma rozszarpane ucho.
mialam przeczucie ze ta nienormalna kobieta bedzie sie "mscic".
i tak sie stalo.
po dwoch tygodniach zemscila sie na naszym foksterierze.
przy obudwu zdarzeniach byli postronni swiadkowie.
nie wiem jednak czy zechcieliby zeznawac na jej niekorzysc.
wszyscy sie jej boja.
pozdrawiam
joanna
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
4. Data: 2005-08-31 17:00:15
Temat: Re: pies morderca + jego pani morderczyni
Od: Johnson <j...@n...pl>
Przemek R... napisał(a):
> Czy sytuacja nie wyglądała tak, że Pani psiak podbiegl do tego "pitbula"
> (obszczekujac) i jego wlascicielka w obronie tego psa(swojego)
> go kopala?
Aleś wymyślił. Po co miała go bronić, przecież pitbul jest znacznie
większy. To tego durnego małego psa trzeba było bronić.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
którymi staramy się je ukryć."
-
5. Data: 2005-08-31 17:03:17
Temat: Re: pies morderca + jego pani morderczyni
Od: Mithos <f...@a...pl>
Johnson napisał(a):
> Aleś wymyślił. Po co miała go bronić, przecież pitbul jest znacznie
> większy. To tego durnego małego psa trzeba było bronić.
Sam jestes durny.
--
pozdrawiam
Mithos
-
6. Data: 2005-08-31 17:04:34
Temat: Re: pies morderca + jego pani morderczyni
Od: Mithos <f...@a...pl>
joanna napisał(a):
> gdzie powinnam to zglosic i w jaki sposob?
Na Policje albo Straz Miejska. A nastepnie wystapic przeciwko tej
kobiecie z roszczeniem do sadu cywilnego o odszkodowanie.
--
pozdrawiam
Mithos
-
7. Data: 2005-08-31 17:12:39
Temat: Re: pies morderca + jego pani morderczyni
Od: Johnson <j...@n...pl>
Mithos napisał(a):
>
> Sam jestes durny.
>
>
Miło mi że o mnie myślisz
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Większość naszych błędów jest bardziej wybaczalna niż środki,
którymi staramy się je ukryć."
-
8. Data: 2005-08-31 17:18:40
Temat: Re: pies morderca + jego pani morderczyni
Od: "joanna" <y...@o...pl>
> Na Policje albo Straz Miejska. A nastepnie wystapic przeciwko tej
> kobiecie z roszczeniem do sadu cywilnego o odszkodowanie.
to oczywiste
zadalam jednak to pytanie na tym forum, poniewaz sytuacja jest skomplikowana.
kobieta jest msciwa i leciwa.
do wiezienia ne trafi, a juz wiadomo ze bedzie sie mscic, bo lezy to w jej
pokreconym charakterze.
licze na cenne wskazowki osob, ktorym prawo i jego zawilosci nie sa obce, po
to by nie stac sie znow ofiara a raczej uchronic kolejne potencjalne ofiary
przed ta kobieta i jej psem.
pozdrawiam
joanna
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
9. Data: 2005-08-31 17:23:21
Temat: Re: pies morderca + jego pani morderczyni
Od: Marcin Żyła <m...@m...com>
joanna wrote:
> witajcie,
> jak wiadomo, za pogryzienie czlowieka przez psa odpowiada jego wlasciciel.
> jak natomiast jest w wypadku, kiedy wlasciciel poszczuje swojego psa na innego
> psa? czy to jest karalne zachowanie? jesli tak to pod jaki paragraf podlega?
>
Które ze zwierząt było na smyczy?
Skąd jesteś?
MZ
-
10. Data: 2005-08-31 17:26:11
Temat: Re: pies morderca + jego pani morderczyni
Od: "joanna" <y...@o...pl>
> >
> Które ze zwierząt było na smyczy?
zdarzenie mialo miejsce na terenie ogrodzonym, gdzie male psy moga chodzic bez
smyczy, a duze maja nakaz chodzenia na smyczy
> Skąd jesteś?
warszawa
pozdrawiam
joanna
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl