Witam.
Bedzie to troszke dluzsza opowiesc. Jestm mezatka od ponad 10 lat. Rok po
slubie moj dziadek zgodzil sie, abym mogla wykupic jedo mieszkanie na
wlasnosc. Na akcie notarialnym widnieja tylko moje dane (meza nie). Taka byla
wola dziadka. Pytanie nr 1: Czy to mieszkanie wchodzi do wspolnoty malzenskiej?
Po kilku latach ustalilismy notarialnie rozdzielnosc majatkowa, ktora trwa do
dzis.
Teraz sedno sprawy. Dziadek jest umierajacy ale nie wiadomo ile jeszcze
pozyje. Mieszka oczywiscie w ww lokalu. Natomiast ja wyjezdzam na kilka
miesiecy za granice. Prawdopodobnie w tym czasie on zakonczy swoj zywot. Nie
chcialabym wtedy oplacac pustego mieszkania.
Pytanie nr 2: Czy maz moze sam sprzedac to mieszkanie. Czy ja jestem niezbedna?
Pytanie nr 3: Czy moge ustanowic (notarialnie) pelnomocnika do sprzedazy tego
mieszkania?

Z gory dziekuje.
N.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/