-
61. Data: 2005-05-08 23:08:06
Temat: Re: oskarżony sedzia
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "magisterek" <k...@n...ki> napisał w wiadomości
news:dSqfe.2281$Dn.879@trndny02...
> Biemy piane teoretycznie. Sedzia zostaje oskarzony, uniewinniony i
> wytacza sprawe cywilna oskarżycielowi.
To zaczynasz pisać o zupełnie innej rzecz, albo ja Ciebie źle
zrozumiałem. Mnie chodziło o to, że jak sąd karny uzna prawomocnie, że
kogoś zniesławiłeś, to sąd cywilny już nawet nie będzie się nad tym
zastanawiał. Do rozstrzygnięcia pozostanie tylko wysokość odszkodowania.
Natomiast przy takim układzie, jak Ty piszesz, to to będzie to wyglądał
mniej więcej tak. Sędzia cywilnie pozwie oszczercę. Fakt, że jest
oszczercą musi udowodnić. W wielu przypadkach nie ma możliwości
technicznych udowodnienia takiego czegoś, więc sprawa padnie, a o
powództwo zostanie oddalone.
> > Nie, co nie oznacza, ze powód swojego roszczenia nie musi udowodnić,
a
> > sąd nie musi się opierać na dowodach.
> Tylko ze tutaj zaczynaja sie schody.
>
Ja tu żadnych schodów dopatrzyć się nie umiem. jak pisałem jest cały
szereg sytuacji, gdy po prostu nie jesteśmy w stanie ustalić, jaka jest
prawda i nie da się rozstrzygnąć sporu ani na jedną, ani na drugą
stronę. Katalog takich przypadków jest obszerny i nadal otwarty. Każda
osoba, która miała cokolwiek wspólnego z postępowaniami poda Ci miliony
wziętych z życia przykładów.