-
1. Data: 2004-06-16 11:19:13
Temat: odszkodowanie z Warty
Od: "dido" <d...@n...pl>
Witam!
Mam pytanie powiazane z TUiR Warta.
W lutym mialem wypadek samochodowy. Sprawca wypadku bye ubezpieczony wlasnie
w Warcie (ja w PiZetJu).
Po kilku miesiacach walki o uznanie szkod (Warta kwestionowala nawet
uszkodzenia pod ktorymi podpisal sie sprawca!) dostalem wycene calosci. W
podsumownaiu wyceny w rybryce :"Pomniejszenia" pojawila sie jednak pozycja
"Ubytek wartosci czesci zamiennych" w wysokosci 35% i z tego powodu Warta ma
mi zaplacic kilkaset zlotych mniej.
Jak to jest ? Czy jest to dzialanie zgodne z prawem ? Nie moja wina jest ze
jakis idiota rozbil mi samochod i nie zamierzam ponosic kosztow z tego
wzgledu. Warta jednak najwyrazniej chec obciac czesc kwoty naleznej za
czesci zamienne ktore oczywiscie musza byc nowe bo 5-o letnich (tyle lat ma
moj samochod) w sklepach nie sprzedaja.
Konczac, wychodzi na to iz aby naprawic samochod musze dolozyc owe kilkaset
zlotych z wlasnej kieszeni !!!
Jesli ktos zna sie na tych sprawach prosze o pomoc.
Dominik
-
2. Data: 2004-06-16 11:28:30
Temat: Re: odszkodowanie z Warty
Od: "dido" <d...@n...pl>
Oczywiscie jest to odszkodowanie z OC sprawcy.
Na jakiej podstawie prawen mogę ubiegać się o zwrot całości kwoty?
Dominik
P.S. Dzięki za odpowiedz :)
-
3. Data: 2004-06-16 11:30:57
Temat: Re: odszkodowanie z Warty
Od: "Magda" <m...@p...fm>
>
> Jesli ktos zna sie na tych sprawach prosze o pomoc.
>
> Dominik
Witam,
ja się nie znam na tych sprawach, ale przewiozła mnie Warta na
odszkodowaniu,
sytuacja identyczna, sprawca podpisał oświadczenie, sami zrobiliśmy zdjęcia,
potem kretyn z warty, też pomniejszali wartość części,
przysłali całą zakichaną wycenę, a na koniec powiedzieli, że nie wypłacą bo
upłynęło za dużo czasu od zdarzenia do zgłoszenia, ale jak wydreptywaliśmy
ścieżkę do siedziby to jakoś nigdy nie mogliśmy tego wniosku złożyć, bo albo
nie było osoby zajmującej się likwidacją takich szkód, kilka razy byliśmy w
sobotę, bo mąż pracuje poza miejscem zamieszkania i nie zawsze może wziąć
wolne, a ja nie mogłam złożyć bo nie mój samochód . Wymyślali tak, że ja
odpuściłam, ale mamy jeszcze czas na złożenie sprawy w sądzie i tak też
uczynimy.
Powodzenia i wytrwałości
Magda
-
4. Data: 2004-06-16 11:32:30
Temat: Re: odszkodowanie z Warty
Od: "Przemek" <p...@n...gazeta.pl>
Witam,
Jeżeli odszkodowanie jest z OC sprawcy to muszą zapłacić za nowe części, nie
mogą liczyć amortyzacji. Co więcej muszą również zapłacić pełną kwotę z
podatkiem VAT nawet jeśli nie dostarczyłeś faktur. Oczywiście towarzystwa
bazyją na tym że większość klientów sobie odpuszcza.
pozdrawiam Przemek
-
5. Data: 2004-06-16 11:53:36
Temat: Re: odszkodowanie z Warty
Od: "dido" <d...@n...pl>
W Warcie odesłano mnie do KOdeksu Cywilnego - art.361, 363. Co Wy na to ?
Jak to interpretowac?
....................................................
...
Art. 361. § 1. Zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za
normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła.
§ 2. W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub
postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany
poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie
wyrządzono.
..............................................
Art. 363. § 1. Naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru
poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez
zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jednakże gdyby przywrócenie stanu
poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego
nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do
świadczenia w pieniądzu.
§ 2. Jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość
odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia
odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za
podstawę cen istniejących w innej chwili.
-
6. Data: 2004-06-16 12:06:26
Temat: Re: odszkodowanie z Warty
Od: "Jaroslaw Soja" <j...@i...pl>
> Art. 361. § 1. Zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko
za
> normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła.
>
> § 2. W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub
> postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które
poszkodowany
> poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie
> wyrządzono.
> ..............................................
> Art. 363. § 1. Naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru
> poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez
> zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jednakże gdyby przywrócenie stanu
> poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla
zobowiązanego
> nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do
> świadczenia w pieniądzu.
>
> § 2. Jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość
> odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia
> odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za
> podstawę cen istniejących w innej chwili.
>
0 argumentow na ich korzysc.
Ponadto, jak juz bylo wspominane Warta placi za nowe czesci.
-
7. Data: 2004-06-16 12:31:48
Temat: Re: odszkodowanie z Warty - troche długie (VAT)
Od: "Przemek" <p...@n...gazeta.pl>
Witam,
Oto wywód, który był już kiedyś na grupie mówiący dlaczego należy się VAT
Uwaga - ponizszy wywód dotyczy wylacznie wyplaty brutto z OC!!
NIe ma konkretnych, magicznych, pragrafow - jest za to wywód który może
służyć jako "szymel" różnych pism.
Sąd Najwyższy uznał, że odszkodowanie, które Zakład Ubezpieczeń wypłaca
poszkodowanemu z polisy OC sprawcy szkody powinno zawierać podatek VAT, gdyż
jest on elementem cenotwórczym.
Warto tu przypomnieć uzasadnienie do orzeczenia Sądu Najwyższego o
sygnaturze akt III CZP 68/2001 z dnia 15 listopada 2001 roku. Sąd Najwyższy
rozstrzygając zagadnienie "Czy odszkodowanie za szkodę spowodowaną w
pojeździe mechanicznym powinno obejmować podatek VAT, wchodzący w skład ceny
części zamiennych oraz ceny usługi naprawy pojazdu w sytuacji, gdy szkoda ta
nie została jeszcze zlikwidowana, a osoba poszkodowana nie jest płatnikiem
tego podatku?" na korzyść uprawnionego do odbioru odszkodowania, stwierdził
że: "Przepisy art. 6 ust. 1 i art. 15 ust. 1 ustawy z dnia 8 stycznia 1993
r. o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym stanowiące, że
obowiązek podatkowy powstaje z chwilą sprzedaży rzeczy lub wykonania usługi
oraz że podstawą opodatkowania jest obrót, ustanawiają zasady, zakres i
moment powstania obowiązku podatkowego podatnika podatku VAT, pozostają
natomiast bez wpływu na określony w art. 1 ust. 2 ustawy z dnia 26 lutego
1982 r. o cenach, cenotwórczy charakter tego podatku oraz na zasady
określania odszkodowania wynikające z postanowień art. 363 § 2 kc." W
omawianym przypadku Sąd pierwszej instancji uznał wprawdzie, że VAT stanowi
element cenotwórczy, jednakże nie uzasadnia to zasądzenia odszkodowania w
cenach obejmujących podatek VAT, jeśli nie nastąpiła jeszcze zapłata ceny za
naprawę (nie następuje obrót, który jest według owego Sądu warunkiem
cenotwórczego charakteru VAT). Sąd Apelacyjny dopatrzył się poważnej
wątpliwości prawnej uznając, za istotne argumenty mówiące o tym, że iż nie
można uzależniać wypłaty odszkodowania od uprzedniego dokonania naprawy
pojazdu przez poszkodowanego oraz że podatek VAT stanowi integralną część
ceny towarów i usług, a powód, który nie jest podatnikiem tego podatku, nie
mógłby odliczyć zapłaconego w cenie naprawy podatku od podatku od niego
należnego. Zwracam uwagę na istotny element stanu faktycznego, przytoczony w
końcowym fragmencie poprzedniego zdania. Oprócz dywagacji na temat pojęć
"płatnik" i "podatnik" podatku VAT, Sąd Najwyższey stwierdził że
rozstrzygnięcie tej sprawy zależy przede wszystkim od rozważań
cywilistycznych na gruncie określenia pojęcia "szkody" i "odszkodowania".
Regulacje, jakie zawiera ustawa z dnia 22 maja 2003 r. o Ubezpieczeniach
obowiązkowych,
Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli
Komunikacyjnych
, wyłączają stosowanie w tych okolicznościach art. 363 § 1 kc i narzucają
rozważania dotyczące pojęcia "naprawienia szkody" do wykładni art. 363 § 2
kc.
Jest oczywiste, że obowiązek naprawienia szkody powstaje w chwili jej
wyrządzenia
i nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokona naprawy pojazdu
(ogólnie -
naprawy rzeczy). Nie ma więc znaczenia, jakim kosztem poszkodowany dokonał
naprawy i czy w ogóle ma jej dokonał albo czy ma zamiar to uczynić (także:
wyrok SN z 27 czerwca 1988 r. I CR 151/88). Cena usługi bądź towaru (koszty
części zamiennych) użytego do naprawienia szkody, bezspornie obejmuje
wielkość ustalona w pieniądzu, która zobowiązani jesteśmy zapłacić za towar
lub usługę wraz z kwota należnego podatku VAT - zatem miarą wysokości szkody
(która ustalana jest według kosztów naprawy) jest cena naprawy pojazdu
obejmująca podatek VAT. Jeśli poszkodowany może obniżyć należny od niego
podatek o kwotę podatku naliczonego przy nabyciu rzeczy mającej zastąpić
rzecz zniszczoną, należne mu odszkodowanie nie obejmuje podatku VAT (uchwała
z dnia 22 kwietnia 1997 r. III CZP 14/97; OSNC 1997/8 poz. 103).
Z tego orzeczenia wywodzi się w sposób oczywisty wniosek, że jeśli
poszkodowany
obniżyć podatku VAT nie może, odszkodowanie należy się w kwocie zawierającej
VAT. Idąc dalej, jeśli poszkodowany musiałby ponieść koszty w których byłby
zawarty VAT, to należne odszkodowanie winno obejmować podatek VAT - taki
wniosek zawarł Sąd w uzasadnieniu omawianego orzeczenia.
Powyższy wywód stanowił podstawę do stwierdzenia, że odszkodowanie za szkodę
poniesioną w wyniku uszkodzenia pojazdu mechanicznego, należącego do
poszkodowanego nie będącego podatnikiem podatku VAT, ustalone według cen
części zamiennych i usług koniecznych do wykonania naprawy pojazdu, obejmuje
mieszczący się w tych cenach podatek VAT.
Istnieje glosa autorstwa profesora Eugeniusza Kowalewskiego, aprobująca
uchwałę III CZP 68/2001 (OSP 2002/7-8 str. 380).
Ta linia orzecznictwa została utrzymana i dodatkowo umocniona
ostatnim orzeczeniem IV CKN 387/01.
pozdrawiam Przemek
-
8. Data: 2004-06-16 12:42:32
Temat: Re: odszkodowanie z Warty (troche długie - amortyzacja)
Od: "Przemek" <p...@n...gazeta.pl>
Witam,
Tekst zaczerpnięty z www.rzu.gov.pl
Czy zakład ubezpieczeń ma prawo obniżyć odszkodowanie o handlowy
ubytek wartości części zamiennych, wymienionych na nowe?
Zdaniem Rzecznika Ubezpieczonych nie jest zasadne obniżanie przez
zakład ubezpieczeń należnego odszkodowania tytułem amortyzacji wymienionych
w pojeździe części zamiennych na nowe (nazywany też "merkantylnym ubytkiem
wartości części").
Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 5.11.1980 r. (III CRN 223/80) uznał,
iż przywrócenie rzeczy uszkodzonej do stanu poprzedniego polega na
doprowadzeniu jej do stanu używalności w takim zakresie, jaki istniał
przed wyrządzeniem szkody. Jeżeli do osiągnięcia tego celu konieczne
jest użycie nowych elementów, to poniesione na nie wydatki wchodzą w skład
kosztów naprawienia szkody przez przywrócenie rzeczy do stanu poprzedniego.
W konsekwencji powyższe wydatki obciążają osobę odpowiedzialną za szkodę.
Zwiększenie wartości rzeczy (samochodu) po naprawie można by uwzględnić
tylko wówczas, gdyby chodziło o wykonanie napraw takich uszkodzeń, które
istniały przed wypadkiem, albo ulepszeń w stosunku do stanu przed wypadkiem.
Sąd Najwyższy podał w uzasadnieniu, iż z zasady wyrażonej w art. 361 §1 k.c.
wynika, iż w razie uszkodzenia rzeczy w stopniu umożliwiającym przywrócenie
jej do stanu poprzedniego, osoba odpowiedzialna za szkodę obowiązana jest
zwrócić poszkodowanemu wszelkie celowe, ekonomicznie uzasadnione wydatki
poniesione w celu przywrócenia stanu poprzedniego rzeczy uszkodzonej.
Do wydatków tych należy zaliczyć także koszt nowych części i innych
materiałów,
których użycie było niezbędne do naprawienia uszkodzonej rzeczy.
Poszkodowany
chcąc przywrócić stan poprzedni uszkodzonego pojazdu nie ma możliwości
zakupu
starych części, nie ma też możliwości żądania, aby zakład naprawczy
wykonujący
naprawę w miejsce uszkodzonych części wmontował stare części częściowo
zużyte.
Oczywiście odszkodowanie nie może być wyższe od poniesionej szkody. Jednakże
zdaniem Rzecznika, współbrzmiącym z sentencjami zapadającym wyroków
w przedmiotowej sprawie (dziennik "Rzeczpospolita" z dnia 3.10.2002 r.
artykuł pt. Sędziowie nie akceptują cięć ) - samo użycie do naprawy nowych
części nie powoduje wzrostu wartości rynkowej pojazdu, a od poszkodowanego
nie można żądać by zastąpił części zniszczone częściami używanymi o podobnym
stopniu zniszczenia. Nadto nawet najbardziej staranna naprawa samochodu nie
zapobiegnie zmniejszeniu jego wartości rynkowej w stosunku do jego stanu
sprzed
szkody, bowiem sam fakt uczestnictwa samochodu w wypadku wpływa na obniżenie
tej
wartości (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 12 października 2001 r.; III CZP
57/01;
OSNC 2002/5/57).
pozdrawiam Przemek
-
9. Data: 2004-06-16 13:19:10
Temat: Re: odszkodowanie z Warty (Utrata wartości handlowej pojazdu też długie)
Od: "Przemek" <p...@n...gazeta.pl>
Jeszcze raz ja, jeżeli twoje auto było nowe i kupione w sieci dilerskiej do
domagaj się zapałaty za utratę handlową pojazdu. Przytoczę troche długi
artykuł który znalazłem w internecie który całą sprawe wyjaśnia. Zajrzyj
pozatym na www.rzu.com.pl forum.ubezpieczyciel.pl www.autokor.pl
Pozdrawiam Przemek
Odszkodowanie za uszkodzone samochody może obejmować zapłatę za utratę
wartości pojazdu
Czy firmy ubezpieczeniowe oszczędzają na klientach, nie informując ich o
prawie do odszkodowania z OC za utratę wartości pojazdu, który uległ
uszkodzeniu? Prawo to Sąd Najwyższy potwierdził już pod koniec 2001 r., ale
mało kto o nim wie.
Kupiłeś samochód przed rokiem. Dbasz, by najmniejsza plamka nie zbrukała
połyskującego lakieru. Jednak w czasie wakacji miałeś pecha - kierowca
jadący za tobą zagapił się i wjechał ci w "kufer". W autoryzowanym
warsztacie za pieniądze z polisy sprawcy wypadku naprawili samochód, jak
należy. Ale i tak da się zauważyć, że tylna część auta była naprawiana.
Kiedy będziesz je sprzedawał, nie dostaniesz już tyle, co za samochód, który
pozostał nietknięty.
Czy zatem ubezpieczyciel nie powinien zrekompensować utraty wartości pojazdu
wskutek uszkodzenia?
Problem ten rozważał Sąd Najwyższy, rozpatrując sprawę klienta PZU, którego
samochód uległ uszkodzeniu z winy innego kierowcy. Do tego czasu uszkodzony
samochód był użytkowany przez 17 miesięcy. Został naprawiony w autoryzowanym
warsztacie zgodnie z technologią producenta i przy użyciu oryginalnych
części zamiennych. Koszty naprawy zostały zwrócone przez zakład
ubezpieczeniowy. Jednak właściciel pojazdu domagał się od ubezpieczyciela
zwrotu dodatkowych pieniędzy (ponad 3 tys. zł) z tytułu utraty wartości
pojazdu po wypadku. Sąd rejonowy, który rozpatrywał jego roszczenia,
stwierdził, że po naprawie samochód odzyskał pełną sprawność techniczną, nie
uzyskał jednak wartości rynkowej sprzed wypadku. Warsztaty samochodowe nie
są bowiem w stanie wykonać prac blacharskich i lakierniczych na takim
poziomie jak producenci samochodów. W związku z tym ślady naprawy są łatwe
do zidentyfikowania przez specjalistów. Naprawione elementy nie są tak
trwałe jak elementy nieuszkodzone. W dodatku nie można ich wymienić (dotyczy
to zwłaszcza pojazdów nowych, które mają do trzech lat).
Mimo takich ustaleń sąd rejonowy oddalił roszczenia poszkodowanego. Uznał,
że skoro naprawa samochodu przywróciła mu dawne walory użytkowe, a zakład
ubezpieczeniowy zwrócił koszty naprawy, to właściciel samochodu otrzymał
pełne odszkodowanie. Ten jednak nie dał za wygraną i złożył apelację do sądu
okręgowego. Sprawa trafiła jako zagadnienie prawne do rozpatrzenia przez Sąd
Najwyższy.
W przedmiotowej sprawie istotną rolę odgrywa uchwała SN z 12 października
2001 r. (III CZP 57/01, opublikowana w OSN 2002, Nr 5, poz. 57), w której
Sąd stwierdził, że "odszkodowanie za uszkodzenie samochodu może obejmować
oprócz kosztów jego naprawy także zapłatę sumy pieniężnej odpowiadającej
różnicy między wartością tego samochodu przed uszkodzeniem i po naprawie". W
uzasadnieniu czytamy, że " zbycie rzeczy jest takim samym uprawnieniem
właściciela jak korzystanie z niej, wobec czego traci także znaczenie
odróżnienie wartości użytkowej rzeczy od jej wartości handlowej. Miernikiem
wartości majątkowej rzeczy jest pieniądz, a jej weryfikatorem rynek. Rzecz
zawsze ma taką wartość majątkową, jaką może osiągnąc na rynku".
Pamiętać jednak należy, że w każdym przypadku strona umowy cywilnoprawnej,
która chce z jakiegoś faktu wywieść swe uprawnienia, musi ten fakt
udwodnić - Art. 6 Kodeksu Cywilnego. Musi więc pan udowodnić, że do utraty
wartości pojazdu doszło.
Od czasu podjęcia uchwały przez Sąd Najwyższy minęło ponad półtora roku. W
tym czasie uchwała ta pomogła już niektórym ubezpieczonym w uzyskaniu
odszkodowania nie tylko za odpowiednią naprawę samochodu, ale także utratę
jego wartości rynkowej.
W istocie mało kto z ubezpieczonych zdaje sobie jednak sprawę ze swoich
uprawnień. - Firmy ubezpieczeniowe nieraz korzystają z tego, że klienci nie
są świadomi swoich praw. Z drugiej strony są firmy, które co prawda
pobierają wyższe składki, jednak w zamian w pełni pokrywają szkody. W
skrajnych przypadkach zwracają pełną wartość auta z dnia zawarcia umowy bez
odliczenia wartości pojazdu za czas, jaki od tego upłynął - powiedział nam
mecenas Aleksander Daszewski z biura Rzecznika Praw Ubezpieczonych.
A jak postępują ubezpieczyciele po uchwale Sądu Najwyższego? Zapytaliśmy o
to potęgi naszego rynku.
PZU stwierdziło, iż przywoływana uchwała Sądu Najwyższego została podjęta w
składzie trzech sędziów i dlatego nie jest zasadą prawną. Jednocześnie PZU
przyznało, iż sądy niższej instancji posiłkują się tym orzeczeniem i mogą to
robić w przyszłości. Rzecznik PZU Tomasz Fill twierdzi, iż uchwała wpłynęła
na zmiany procedur likwidacji szkód komunikacyjnych w jego firmie. "Przy
rozpatrywaniu roszczeń z tytułu utraty wartości handlowej samochodu zwracamy
uwagę na wiek pojazdu (nie starsze niż trzyletnie), źródło zakupu (sieć
dealerska czy zakup poza granicami RP), jego stan techniczny i stopień
uszkodzenia. Ważne jest również to, czy naprawa pojazdu została wykonana w
autoryzowanej stacji obsługi. Każde zgłoszone przez poszkodowanego tego typu
roszczenie rozpatrywane jest indywidualnie, bo i wyroki sądów w takich
sprawach są różne". To ostatnie zdanie sugeruje, że z własnej inicjatywy PZU
nie przyznaje odszkodowań za utratę wartości pojazdu. Co zaś do tego ma
miejsce zakupu nowego auta? Trudno powiedzieć. PZU nie odpowiedziało nam
jednak, czy z warunków umowy OC w tej firmie klient może się dowiedzieć o
prawie do odszkodowania za utratę wartości auta w rezultacie niezawinionego
wypadku.
Warta stwierdza z kolei, że roszczenie z powodu utraty wartości pojazdu
"spowodowanej pierwszą w historii użytkowania pojazdu naprawą powypadkową"
może przysługiwać tylko z tytułu OC i przy założeniu, że naprawa została
dokonana w sposób prawidłowy zgodnie z technologią producenta pojazdu. Ale
także w umowach OC Warty nie ma informacji o możliwości ubiegania się o
takie odszkodowanie. Warta poinformowała nas bowiem, że warunki OC określa
minister finansów (od początku 2004 r. będą one określone w ustawie
ubezpieczeniowej) "zatem Warta w oczywisty sposób nie może zawrzeć tego
zagadnienia w umowie ubezpieczeniowej".
- Z takim stanowiskiem można się zgodzić. Jednak wtedy przedsiębiorca
dbający o wiarygodność powinien sam z siebie zrekompensować straty klienta,
niejako z automatu zadbać o ich pełne usunięcie - uważa mecenas Daszewski.
Wielu spraw związanych z wypłatą odszkodowania nasze potęgi ubezpieczeniowe
nie mają. Według rzecznika PZU w zeszłym roku w kraju firma miała kilka
takich "spornych przypadków". PZU przyjmuje też, że odszkodowanie za
utraconą wartość pojazdu nie powinno przekraczać 10 proc. wartości pojazdu z
dnia ustalenia szkody. Także Warta poinformowała nas, że miała kilka "sporów
sądowych" w sprawie wypłaty odszkodowania za utraconą wartość auta. W jednym
przypadku sąd częściowo uznał roszczenia poszkodowanego - dowiedzieliśmy
się, choć jednocześnie Warta nie podała nam, czy wszystkie te spory
zakończyły się. Sprawy utraty wartości pojazdów w tym zakładzie są
rozpatrywane na podstawie Instrukcji Określania Rynkowego Ubytku Wartości
Pojazdów nr 1/2002 Stowarzyszenia Rzeczoznawców Samochodowych "Ekspertmot"
zatwierdzonej przez prezydium rady naczelnej tego stowarzyszenia.
W przedmiotowej sprawie istotną rolę odgrywa uchwała SN z 12 października
2001 r. (III CZP 57/01, opublikowana w OSN 2002, Nr 5, poz. 57), w której
Sąd stwierdził, że "odszkodowanie za uszkodzenie samochodu może obejmować
oprócz kosztów jego naprawy także zapłatę sumy pieniężnej odpowiadającej
różnicy między wartością tego samochodu przed uszkodzeniem i po naprawie". W
uzasadnieniu czytamy, że " zbycie rzeczy jest takim samym uprawnieniem
właściciela jak korzystanie z niej, wobec czego traci także znaczenie
odróżnienie wartości użytkowej rzeczy od jej wartości handlowej. Miernikiem
wartości majątkowej rzeczy jest pieniądz, a jej weryfikatorem rynek. Rzecz
zawsze ma taką wartość majątkową, jaką może osiągnąc na rynku".
Pamiętać jednak należy, że w każdym przypadku strona umowy cywilnoprawnej,
która chce z jakiegoś faktu wywieść swe uprawnienia, musi ten fakt
udwodnić - Art. 6 Kodeksu Cywilnego. Musi więc pan udowodnić, że do utraty
wartości pojazdu doszło.
O tym, że firmy ubezpieczeniowe mimo uchwały Sądu Najwyższego nie palą się
do płacenia za utratę rynkowej wartości remontowanego auta, przekonał się
Tadeusz N. z Zielonej Góry.
Latem 2001 r. w jego Daewoo Nubirę uderzył inny samochód. Remont auta
kosztował 27 tys. zł. Tadeusz N. chciał jednak, by PZU pokryło nie tylko
koszty remontu, ale również 10 proc. wartości auta. - Auto ma dopiero rok,
ale na giełdzie nikt mi nie zapłaci 40 tys. zł, które dostałbym za auto
bezwypadkowe - tłumaczył właściciel ubezpieczycielowi.
Jednak PZU nie chciało płacić. N. pozwał więc firmę i w marcu tego roku po
rocznym procesie sąd rejonowy nakazał PZU wypłacenie Tadeuszowi N. 7,5 proc.
wartości auta - dokładnie 3 tys. zł. Na tyle bowiem utratę wartości rynkowej
nubiry oszacował biegły. PZU pokryło też koszty procesu i nie odwoływało się
od wyroku.
W procesie adwokat Tadeusza N. mec. Tadeusz Dobiecki powoływał się właśnie
na uchwałę Sądu Najwyższego z 2001 r.
Jak walczyć o swoje
Radzi mec. Tadeusz Dobiecki:
1. To właściciel auta musi określić wielkość szkody i złożyć pisemny wniosek
w firmie ubezpieczeniowej. Nie ma co liczyć na to, że ubezpieczyciel z
własnej inicjatywy zaproponuje wyższe odszkodowanie.
2. Jeżeli firma ubezpieczeniowa odmówi wypłaty, trzeba sprawę oddać do sądu.
W pozwie warto powołać się na uchwałę Sądu Najwyższego z 2001 r. (Sygn. III
CZP 57/01, OSNC 2002/5/57).
3. Niestety, sprawa w sądzie może trwać nawet rok, ale warto - na wartości
rynkowej najbardziej tracą po remoncie auta nowe, do ok. 10 proc. W
zależności od ceny auta może być to kilka tysięcy złotych.
-
10. Data: 2004-06-16 19:37:51
Temat: Re: odszkodowanie z Warty (troche długie - amortyzacja)
Od: "dido" <d...@n...pl>
Wielkie dzieki :)
Mysle ze tak "uzbrojony" ze spokojem moge atakowac pozycje Warty i liczyc na
wygrana :)
Swoja droga to jest to najbardziej chamskie TU na naszym rynku...
Pozdrowienia,
dido