-
1. Data: 2006-06-20 14:50:19
Temat: odszkodowanei lotnicze
Od: "SeReK" <sowt(bez_tego)@interia.pl>
Witam
Czy ktoś ma doświadczenie w odszkodowaniach lotniczych?
Miałem wypadek helikopterem, leciałem jako pasażer, był to wypadek przy
pracy.
Ubezpieczenie lotnicze było wykupione w Warcie.
Limit górny na jednego pasażera wynosi 250 000 SDR.
Miałem złamany mostek, stłuczone kolano, szytą powiekę, liczne rany głowy,
miałem też zaburzenia pamięci i koncentracji, podejrzenie wstrząsu mózgu,
leczyłem sie w poradni chirurgicznej, neurologicznej i psychologicznej, mam
koszmary senne (wypadki, pożary itp.). Państwowa Komisja Badania Wypadków
Lotniczych orzekła, że to że żyję to cud bo w helikopterze było 200 l
paliwa, które nie wybuchło, dodatkowo zawadziliśmy o linię wysokiego
napięcia, istniało też zagrożenie porażenia prądem.
Na wszystkie schorzenia mam dokumentacje w postaci kartotek z poradni
medycznych.
Jaki byłby najlepszy sposób dochodzenia odszkodowania i ile mogę żądać za
takie zdarzenie?
Czy 10% limitu w SDR to za dużo czy może o wiele za mało?
Proszę o porady
Pozdrawiam
SeReK
-
2. Data: 2006-06-20 15:02:39
Temat: Re: odszkodowanei lotnicze
Od: Johnson <j...@n...pl>
SeReK napisał(a):
[ciach ...]
Odszkodowanie jak sama nazwa wskazuje ma naprawić szkodę. Więc problem
należy zaczynać od tego jaką (w sensie materialnym) poniosłeś szkodę, a
nie od wymyślania wysokości odszkodowania.
Wymyślać możesz przy zadośćuczynieniu.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."
-
3. Data: 2006-06-21 13:58:47
Temat: Re: odszkodowanei lotnicze
Od: "SeReK" <sowt(bez_tego)@interia.pl>
>
> Odszkodowanie jak sama nazwa wskazuje ma naprawić szkodę. Więc problem
> należy zaczynać od tego jaką (w sensie materialnym) poniosłeś szkodę, a
> nie od wymyślania wysokości odszkodowania.
> Wymyślać możesz przy zadośćuczynieniu.
>
> --
> @ Johnson
>
A jaki jest materialny przelicznik tego, że w 99 przypadkach na 100
powinienem już nie żyć, jak wycenić to, co przeżyli moi rodzice i żona, ile
kosztuje dożywotni uraz psychiczny do latania, chodzenia po górach, koszmary
senne itp ?
SeReK
-
4. Data: 2006-06-21 19:32:56
Temat: Re: odszkodowanei lotnicze
Od: Johnson <j...@n...pl>
SeReK napisał(a):
>>
Rozumiem że wymyślam odnośnie zadośćuczynienia:
> A jaki jest materialny przelicznik tego, że w 99 przypadkach na 100
To oceniałbym na 0 zł.
> jak wycenić to, co przeżyli moi rodzice i żona,
To oceniłbym na 0 zł.
> ile kosztuje dożywotni uraz psychiczny do latania, chodzenia po górach,
To oceniłbym na 0 zł. Ewentualnie jakbyś przedstawił rachunki za
leczenie urazu do latania to zastanowiłbym się nad odszkodowaniem.
A góry, co to ma do rzeczy?
> koszmary senne itp ?
>
>
Jak wyżej 0 zł, albo koszty leczenia - ale to byłoby juz odszkodowanie.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."
-
5. Data: 2006-06-21 23:08:22
Temat: Re: odszkodowanei lotnicze
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
SeReK wrote:
> A jaki jest materialny przelicznik tego, że w 99 przypadkach na 100
> powinienem już nie żyć, jak wycenić to, co przeżyli moi rodzice i żona, ile
> kosztuje dożywotni uraz psychiczny do latania, chodzenia po górach, koszmary
> senne itp ?
Weź się przestań ośmieszać.
-
6. Data: 2006-06-22 17:30:02
Temat: Re: odszkodowanei lotnicze
Od: "SeReK" <sowt(bez_tego)@interia.pl>
> Rozumiem że wymyślam odnośnie zadośćuczynienia:
>
> > A jaki jest materialny przelicznik tego, że w 99 przypadkach na 100
>
> To oceniałbym na 0 zł.
>
>
> > jak wycenić to, co przeżyli moi rodzice i żona,
>
> To oceniłbym na 0 zł.
>
>
> > ile kosztuje dożywotni uraz psychiczny do latania, chodzenia po górach,
>
> To oceniłbym na 0 zł. Ewentualnie jakbyś przedstawił rachunki za
> leczenie urazu do latania to zastanowiłbym się nad odszkodowaniem.
> A góry, co to ma do rzeczy?
>
>
> > koszmary senne itp ?
> >
> >
>
> Jak wyżej 0 zł, albo koszty leczenia - ale to byłoby juz odszkodowanie.
Czy tylko rachunki się liczą ? A uszczerbek na zdrowiu nie ma znaczenia?
Czy ważniejsze są na przykad podarte spodnie czy kupno środka
przeciwbólowego niż
uszczerbek na zdrowiu? Mam przecież dokumentację medyczną na wszystko.
-
7. Data: 2006-06-22 17:31:30
Temat: Re: odszkodowanei lotnicze
Od: "SeReK" <sowt(bez_tego)@interia.pl>
> Weź się przestań ośmieszać.
Weź przestań takie porady dawać. Spytać się nie można?
-
8. Data: 2006-06-22 17:57:55
Temat: Re: odszkodowanei lotnicze
Od: Johnson <j...@n...pl>
SeReK napisał(a):
> Czy tylko rachunki się liczą ?
Przy odszkodowaniu, zasadniczo tylko.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."
-
9. Data: 2006-06-22 18:03:11
Temat: Re: odszkodowanei lotnicze
Od: "SeReK" <sowt(bez_tego)@interia.pl>
> > Czy tylko rachunki się liczą ?
>
> Przy odszkodowaniu, zasadniczo tylko.
Wobec tego skoro żyję i się ruszam to nie należy mi się nic. Ewentualnie 20
zł za bandaż i pyralginę. To że 2 miesiące byłem niezdolny do pracy nie ma
znaczenia.
A co na przykład z ZUSem? Czy tam jest tak samo?
Zresztą taka jest polityka wszystkich ubezpieczycieli, pieniądze brać ile
sie da ale płacić jak najmniej.
-
10. Data: 2006-06-22 18:07:13
Temat: Re: odszkodowanei lotnicze
Od: Johnson <j...@n...pl>
SeReK napisał(a):
>>> Czy tylko rachunki się liczą ?
>> Przy odszkodowaniu, zasadniczo tylko.
>
>
> Wobec tego skoro żyję i się ruszam to nie należy mi się nic.
To nie należy ci się odszkodowanie (za sam fakt że przeżyłeś). To nie
hameryka.
> To że 2 miesiące byłem niezdolny do pracy nie ma
> znaczenia.
Czy ja to powiedziałem?
> Zresztą taka jest polityka wszystkich ubezpieczycieli, pieniądze brać ile
> sie da ale płacić jak najmniej.
>
To chyba całkiem zrozumiałe. Tak jak twoje stanowisko by wyrwać jak
najwięcej.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."