byl taki czas kiedy pewna osoba, ktora znalem dosyc dlugo
postanowila wyjechac za granice w celach zarobkowych, jako
ze mi za granica powodzilo sie niezle, przygarnalem gada ;)
i utrzymywalem do czasu az znalazl prace (potem tez bylo
kilka innych epizodow, w sumie pozyczylem mu sporo pieniedzy)
obecnie (jeszcze, ale coraz rzadziej) cos mi tam czasem
'posciemnia' ze juz niedlugo, ze ma widoki itp., itd.

mam taka wizje zeby wybrac sie do niego, poki jeszcze jestem
w stanie ustalic jakis adres (zdazyl sie przeprowadzic,
zmienic telefon itd., ale to nie tylko ze wzgledu na mnie,
raczej jestem jednym z wielu w kolejce) pewnie z dwoma czy
trzema panami ktorzy beda umieli go przekonac samym wygladem
oraz oczywiscie bez grozb karalnych ;) do jakiegos sensownego
papierka ktory da mi mozliwosc przycisniecia go za jakis czas
(na chwile obecna jest zupelnie niewyplacalny, a nie chcialbym
zeby mu sie za rok czy kilka zapomnialo o wszystkim)

i w zwiazku z tym pytanie, co bedzie najlepszym pomyslem,
jakis weksel? umowa pozyczki?
prawdopodobnie dla swietego spokoju podpisalby wszystko co mu
sie wraz z argumentem podstawi pod nos, ale oczywiscie zalezy
mi na czyms co bedzie mialo jakies znaczenie np. dla sadu za
kilka lat (zakladam zatem ze zostawienie mu kopii z wpisana
data (przedawnienia?) nie jest najlepszym pomyslem)
slowem cos z czego nie bedzie sie mogl zbyt latwo wykrecic w
wypadku gdyby faktycznie zdazylo mu sie ustatkowac i byloby
po co angazowac w ta zabawe sad i komornika