-
21. Data: 2004-12-27 11:15:16
Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
>
> > nie moze
>
> A toś błysnął wiedzą prawniczą;)))
>
staram sie jak moge :-) Robert T. nieco rozwinal ma mysl :-)
P.
-
22. Data: 2004-12-27 11:30:47
Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
Od: "Rodrig Falkenstein" <r...@g...pl>
Dnia Mon, 27 Dec 2004 00:51:13 +0100, Andrzej Lawa
<a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał:
> Mithos wrote:
>
> > Bzdurna zasada. Czasy, ze kazdy mial wygladac tak samo juz dawno
> > minely. Ale nie zapominajmy, ze zyjemy w kraju gdzie szkola rowna do
> > dolu, wiec jak ktos jest za madry to trzeba go "przyciac".
> > A czepianie sie w 21wieku koloru wlosow to jakis chory wymysl.
>
>
> W pełni się zgadzam. A na Romusia uwagi zwracać nie należy, bo on
> jeszcze tkwi świadomością we wczesnych latach 50-tych. Wg. niego wszyscy
> uczniowe mają wyglądać jednakowo, mysleć jednakowo, a jak 'nauczyciel'
> szczeknie 'żabki!', mają bez dyskusji zacząć skakać.
A ja mam nieco inne podejście.
Zbytnia swoboda także nie prowadzi do pozytywnych rezultatów.
W USA renesans przezywają szkoły prywatne w klasycznym
prusko-wiktoriańskim stylu - ponieważ dzięki ustanawianiu i egzekwowaniu
zakazów mają lepsze wyniki. Pełna swoboda po prostu szkodzi, gdyż utrudnia
opanowanie trudnej sztuki rozróżniania rzeczy istotnych od rzeczy fajnych.
Owszem pewnej grupie mołodzieży taki model edukacji sprzyja - rozwija
indywidualność i pozwala na rozwinięcie umiejętności - ale większość po
latach podziękuje rodzicom za to, że wysłali ich do szkoły z dyscypliną.
Poza tym nie można pomijać faktu, że kontestacja, smakowanie rzeczy
zakazanych leży w naturze ludzkiej, i jest to naturalne zachowanie dla
młodzieży. I nie da się tego wyplenić ani mundurem, ani dyscypliną ani
kijem. Dlatego ten bunt należy ukierunkować. Ustawić "pochłaniacze buntu"
w postaci szeregu drobnych zakazów, których złamanie nie szkodzi nikomu.
Takim zakazem jest np zakaz malowania włoszów, obowiązek noszenia ciapów w
szkole, zakaz noszenia kolorowych skarpetek itp. Bo jeżeli wszystko wolno,
i 15 latce wolno przyjść do szkoły z fioletowymi włosami i paznokciami to
jak może ona wyrazić zwój bunt wobec świata? Paląc marychę? Puszczając się
z kim popadnie? Zakładając jednoosobowy gang?
To tak pod rozwagę zwolnennikom pełnej swobody.
--
Falkenstein
Okoliczności obciążające przy wymiarze kary są następujące:
1. idiotyzm oskarżonego; 2. zawracanie d... sądowi; 3. utrudnianie
skazania.
-
23. Data: 2004-12-27 12:16:20
Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
Od: "Johnson" <j...@a...pl.nospam>
użytkownik Rodrig Falkenstein napisał(a) w wiadomości
> A ja mam nieco inne podejście.
> Zbytnia swoboda także nie prowadzi do pozytywnych rezultatów.
> W USA renesans przezywają szkoły prywatne w klasycznym
> prusko-wiktoriańskim stylu - ponieważ dzięki ustanawianiu i egzekwowaniu
> zakazów mają lepsze wyniki. Pełna swoboda po prostu szkodzi, gdyż utrudnia
> opanowanie trudnej sztuki rozróżniania rzeczy istotnych od rzeczy fajnych.
> Owszem pewnej grupie mołodzieży taki model edukacji sprzyja - rozwija
> indywidualność i pozwala na rozwinięcie umiejętności - ale większość po
> latach podziękuje rodzicom za to, że wysłali ich do szkoły z dyscypliną.
>
> Poza tym nie można pomijać faktu, że kontestacja, smakowanie rzeczy
> zakazanych leży w naturze ludzkiej, i jest to naturalne zachowanie dla
> młodzieży. I nie da się tego wyplenić ani mundurem, ani dyscypliną ani
> kijem. Dlatego ten bunt należy ukierunkować. Ustawić "pochłaniacze buntu"
> w postaci szeregu drobnych zakazów, których złamanie nie szkodzi nikomu.
> Takim zakazem jest np zakaz malowania włoszów, obowiązek noszenia ciapów w
> szkole, zakaz noszenia kolorowych skarpetek itp. Bo jeżeli wszystko wolno,
> i 15 latce wolno przyjść do szkoły z fioletowymi włosami i paznokciami to
> jak może ona wyrazić zwój bunt wobec świata? Paląc marychę? Puszczając się
> z kim popadnie? Zakładając jednoosobowy gang?
>
> To tak pod rozwagę zwolnennikom pełnej swobody.
Popieram. Ja chodziłem do szkoły, gdy trzeba było nosić fartuszek i tarczę. I
jestem dobrze wychowany. Teraz gdy obowiązuje bzdurne "bezstresowe" wychowanie
coraz więcej nieletnich popełnia przestępstwa. Myślą że wszystko im wolno. A
wolnośc nie poelaga na tym, że wszystko nam wolno. Taka "wolność" to tyrania
wobec innych (rodziców, nauczycieli). Jakiś standard musi być. A szkoły można
wybierać.
Kolorowe włosy u dzieci to chore. Dziwię się rodzicom że na to pozwalają.
--
JOHNSON :)
-
24. Data: 2004-12-27 12:39:30
Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
Od: "Jotte" <t...@W...pl>
W wiadomości news:cqouef$lnf$1@news.onet.pl Johnson
<j...@a...pl.nospam> pisze:
> Teraz gdy obowiązuje bzdurne "bezstresowe" wychowanie
> coraz więcej nieletnich popełnia przestępstwa.
Tu zgoda. Bezstresowe wychowanie do życia pełnego stresów to idiotyzm.
> Kolorowe włosy u dzieci to chore.
Bo?
Tyle, że na grupie prawnej rozpatruje się problem od strony legislacyjnej,
opinie w kwestiach wychowawczych raczej pasują do pl.soc.edukacja lub
pl.soc.edukacja.szkola
--
Pozdrawiam
Jotte
-
25. Data: 2004-12-27 12:49:27
Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Johnson wrote:
[ciach]
> Popieram. Ja chodziłem do szkoły, gdy trzeba było nosić fartuszek i tarczę. I
> jestem dobrze wychowany.
Primo: to Ty tak twierdzisz.
Secundo: nie widzę jednoznacznego związku między mundurkami, a dobrym
wychowaniem. Bo dwuznaczny mogę pokazać - ot chociażby na przykładzie
hitlerjugend.
> Teraz gdy obowiązuje bzdurne "bezstresowe" wychowanie
> coraz więcej nieletnich popełnia przestępstwa.
Bezstresowe wychowanie to jedno, a malowanie włosów to coś zupełnie
innego. Osobiście nie widzę żadnej różnicy między zmianą koloru włosów,
a zmianą fryzury z kucyka na warkocze.
[ciach]
> Jakiś standard musi być. A szkoły można
> wybierać.
Kraj zamieszkania też _teoretycznie_ można sobie wybrać.
> Kolorowe włosy u dzieci to chore.
Wypowiedź uzasadnij...
> Dziwię się rodzicom że na to pozwalają.
A ja dziwię się, że trujesz tutaj o swoich prywatnych urojeniach
dotyczących związków mundurków z dobrym wychowaniem - wszak do 'dobrego
tonu' należy także przestrzeganie tematu grupy. A ta jest o prawie - i
pytanie dotyczyło legalności takiego zarządzenia. A nie Twoich
prywatnych opinii o farbowaniu włosów czy skarpetek.
-
26. Data: 2004-12-27 12:54:48
Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
Od: "Przemek R." <p...@t...gazeta.pl>
>
> Popieram. Ja chodziłem do szkoły, gdy trzeba było nosić fartuszek i
tarczę. I
> jestem dobrze wychowany. Teraz gdy obowiązuje bzdurne "bezstresowe"
wychowanie
> coraz więcej nieletnich popełnia przestępstwa. Myślą że wszystko im
wolno. A
> wolnośc nie poelaga na tym, że wszystko nam wolno. Taka "wolność" to
tyrania
> wobec innych (rodziców, nauczycieli). Jakiś standard musi być. A szkoły
można
> wybierać.
> Kolorowe włosy u dzieci to chore. Dziwię się rodzicom że na to
pozwalają.
>
widziales chocciaz raz w zyciu pasemka?
P.
-
27. Data: 2004-12-27 13:12:07
Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Rodrig Falkenstein wrote:
> A ja mam nieco inne podejście.
Twoje prawo.
> Zbytnia swoboda także nie prowadzi do pozytywnych rezultatów.
Zdefiniuj 'zbytnia'.
> W USA renesans przezywają szkoły prywatne w klasycznym
> prusko-wiktoriańskim stylu - ponieważ dzięki ustanawianiu i
W USA wybrali na prezydenta kanciarza o mentalności poniżej naszego
rodzimego Leppera. Lepper na prezydenta?
> egzekwowaniu zakazów mają lepsze wyniki. Pełna swoboda po prostu
Naturalnie masz poparcie dla swojej teorii w pełni obiektywnych, naukowo
przeprowadzanych badaniach porównawczych?
> szkodzi, gdyż utrudnia opanowanie trudnej sztuki rozróżniania rzeczy
> istotnych od rzeczy fajnych. Owszem pewnej grupie mołodzieży taki model
> edukacji sprzyja - rozwija indywidualność i pozwala na rozwinięcie
> umiejętności - ale większość po latach podziękuje rodzicom za to, że
> wysłali ich do szkoły z dyscypliną.
O, to w tych szkołach 'z dyscypliną' (do których zadaje się
uczęszczałeś) uczyli także jasnowidzenia i prekognicji?
[ciach]
> nikomu. Takim zakazem jest np zakaz malowania włoszów, obowiązek
> noszenia ciapów w szkole, zakaz noszenia kolorowych skarpetek itp. Bo
> jeżeli wszystko wolno, i 15 latce wolno przyjść do szkoły z fioletowymi
> włosami i paznokciami to jak może ona wyrazić zwój bunt wobec świata?
> Paląc marychę? Puszczając się z kim popadnie? Zakładając jednoosobowy
> gang?
MegaROTFL
Wg. twojego rozumkowania powinienem być narkomanem, alkoholikiem i czym
tam jeszcze - bo jakoś nikt mi farbowania włosów czy chodzenia w
kolorowych koszulkach nie zabraniał. A z natury raczej 'staję okoniem',
jak ktoś mi idiotyczne, nieuzasadnione zakazy/nakazy wymyśla. Więc
powinienem minimum alkoholikiem zostać - a jestem abstynentem.
Poza tym przypominam, że to nie jest grupa o rewolucyjnych metodach
wychowawczych 'prosto z USA', tylko o prawie. Polskim w dodatku. Trzymaj
się więc tematu. Czy zmiana koloru włosów przez ucznia szkoły jest
nielegalna?
-
28. Data: 2004-12-27 13:20:33
Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
Od: Maddy <m...@e...com.pl>
Andrzej Lawa napisał(a):
> Johnson wrote:
>
> [ciach]
>
>> Popieram. Ja chodziłem do szkoły, gdy trzeba było nosić fartuszek i
>> tarczę. I
>> jestem dobrze wychowany.
>
>
> Primo: to Ty tak twierdzisz.
> Secundo: nie widzę jednoznacznego związku między mundurkami, a dobrym
> wychowaniem. Bo dwuznaczny mogę pokazać - ot chociażby na przykładzie
> hitlerjugend.
Gwoli ścisłości - chłopcy z hitlerjugendy byli dobrze wychowani.
Kulturalnie, czyści, szanowali starszych (o ile byli to starzy
aryjczycy), nie bili rodzeństwa, nie przeklinali, nie palili i nie pili.
Tak na oko lepiej sie zachowywali niż nasi harcerze (jakim językiem
operują nasi harcerze miałam sie okazję przekonać niedawno, jadac
pociągiem w jedym wagonie z jakas harcerską wycieczką, 'druh drużynowy'
był nie lepszy).
Co ma wychowanie, kultura osobista wspólnego z ideologią?
Radzieccy pionierzy tez byli grzeczni.
A już Pawka Morozow był niewątpliwie grzecznym i kulturalnym chłopcem.
Maddy
--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***
Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID m...@e...com.pl
GG: 5303813
-
29. Data: 2004-12-27 13:44:52
Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
Od: "Mithos" <m...@o...No.More.Spam.polska>
Johnson wrote:
> Popieram. Ja chodziłem do szkoły, gdy trzeba było nosić fartuszek i
> tarczę. I jestem dobrze wychowany. Teraz gdy obowiązuje bzdurne
> "bezstresowe" wychowanie coraz więcej nieletnich popełnia
> przestępstwa. Myślą że wszystko im wolno. A wolnośc nie poelaga na
> tym, że wszystko nam wolno. Taka "wolność" to tyrania wobec innych
> (rodziców, nauczycieli). Jakiś standard musi być. A szkoły można
> wybierać.
Bezstresowe wychowanie jest zle. Tak samo jak wychowanie w iscie
totalitarnym stylu. Ja chodzilem do szkoly gdzie nikt nie wymagal tego aby
kazdy wygladal tak samo, podobnie w LO, tylko niektore nauczycielki tzw.
starszej daty (de facto swietni pedagodzy, nie to co jakies
pseudo-nauczyciele kilka lat po studiach) potrafili rzucic kolezankom jakies
zlosliwe uwagi na temat ich ubioru/wygladu. Pomimo tego nie wyroslem na
prztespce i uwazam, ze jestem wychowany na calkiem przyzwoitym poziomie.
Szkola to nie wszystko, liczy sie takze to, co ktos ma w domu.
> Kolorowe włosy u dzieci to chore. Dziwię się rodzicom że na to
> pozwalają.
Czemu chore ? Dla mnie normalne.
--
Mithos
-
30. Data: 2004-12-27 13:47:26
Temat: Re: malowanie włosów w gimnazjum
Od: "Mithos" <m...@o...No.More.Spam.polska>
Maddy wrote:
> Tak na oko lepiej sie zachowywali niż nasi harcerze (jakim
> językiem operują nasi harcerze miałam sie okazję przekonać niedawno,
> jadac pociągiem w jedym wagonie z jakas harcerską wycieczką, 'druh
> drużynowy' był nie lepszy).
Co sie dziwic, ze uczniowie przelinaja skoro nauczyciele, bedacy niby
jakimis tam wzorami dla uczniow, takze to robie. Pol biedy jezeli prywatnie,
ale zdarza sie, ze czasem cos im sie "wymsknie".
--
Mithos