-
1. Data: 2008-09-11 13:27:30
Temat: lokator niepłacący czynszu - co zrobić?
Od: p...@g...pl
Witam
Zwracam się z prośbą do osób zorientowanych w kwestiach praw i
obowiązków lokatorów, w szczególności tych którzy otrzymali mieszkanie
z przydziału kwaterunkowego, o rozwianie moich wątpliwości. Ale od
początku. Pradziadkowie żony wybudowali kamienicę, w której II RP
zameldowała lokatorów. Mieli oni spadkobierców, ktrzy przeprowadzili
zniesienie współwłasności, następnie były darowizny na potomków itd,
koniec końców mojej żonie przypadły dwa lokale: mieszkanie oraz obok
mieszkania dodatkowy pokój, stanowiący aktualnie odrębny lokal
mieszkalny, z własną KW, tyle że mały (19,4mkw). Mieszkanie nie jest
tutaj przedmiotem zainteresowania (trochę w nim mieszkaliśmy, później
zamieniliśmy na większe), natomiast ten pokoik tak - ze starego
przydziału kwaterunkowego mieszka sobie w nim Pani Babcia (obca nam
osoba). Po otrzymaniu tego mieszkania zwróciliśmy się do tej babci z
prośbą o opłacanie czynszu, babcia twierdzi że przez zasiedzenie jest
to jej mieszkanie, zresztą ma ok 85 - 90 lat i trudno się z nią
rozmawia, jest krzepka i wszystkich wyrzuca;) Przez jakiś czas czynsz
opłacała jej córka, ok 3 lat temu przestała. Aktualnie nie rozmawia z
nami ani babcia ani jej córka. Do tej pory fakt, że właściwie mamy
tylko same koszty (opłacamy fundusz remontowy kamienicy) nam nie
przeszkadzał, ale babcia sprawia wrażenie długowiecznej ;) a my cały
czas spłacamy kredyt który wzieliśmy aby zamienić mieszkanie na
większe i postanowiliśmy to uregulować. Najpierw chcieliśmy to
sprzedać, ale z tym lokatorem jest to niemożliwe - babcia
potencjalnego kupca nie wpuści do domu. Zainteresowany był sąsiad
mieszkający obok, ale od 3 miesięcy sprawę przeciąga i nie jestem
pewien, czy kupi, poza tym, jest to bardzo ładna, ogrodzona i na
bieżąco remontowana (reszta mieszkancow to wlasciciele, z kwaterunku
ostała się tylko babcia) kamienica, cicha okolica, duża działka, jest
ogródek, nie jestem pewien czy warto nam sprzedawać za pół ceny
(Poznań, 62 tys). Nawet zakładając że trzeba zrobić później całkowity
remont, to robiąc go samemu spokojnie takie mieszkanie sprzedamy
drożej. Z drugiej strony jednak sprzedając teraz, spłacimy kredyt i
odsetki... No i w końcu trzecia opcja - zacząć wyciągać pieniądze od
Babci (a właściwie jej córki, bo babcia tylko emerytura, ale córka
pieniążki ma). Od początku czynsz był 80zł, w listopadzie 2007
napisaliśmy pismo że od marca 2008 będzie 130zł (a propos,czy dalej
obowiązuje 3% wartości odtworzeniowej?) Oczywiście odzewu żadnego, od
3 lat żadnej wpłaty. Stąd pomysł napisania pisma do Pani Babci, że
żądamy zwrotu długu za okres 3 z rozłożeniem na ileś rat + opłacania
bieżących płatności, w przypadku braku reakcji wypowiadamy umowę najmu
w związku z rażącym naruszenie obowiązku lokatora. I teraz pytanie -
gdyż wiem, że pismo jak każde trafi w "pustkę" - co dalej? Wydaje mi
się, że po wypowiedzeniu umowy, trzeba by mieć wyrok sądu zarządzający
eksmisję. Osób starszych eksmitować nie można (tak mi się wydaje),
więc powinna dostać lokal socjalny, których nie ma. Teoretycznie można
sądzić miasto o utratę wpływu z najmu, ale - tak naprawdę - czy ta
cała zabawa ma jakikolwiek sens i do czegoś doprowadzi? Czy ktoś ma
jakiś pomysł, jakaś podpowiedź, co zrobić, aby babci specjalnie nie
skrzywdzić (czyli żeby nie wyleciała "na bruk") ale żeby znów nie było
tak, że mieszka sobie przez kolejne lata za free? I właściwie jak
sprawdzić, jakim cudem ona tam mieszka - jest jakiś spis takich
lokatorów albo co? KW jest czysta...
pozdrawiam,
Adrian