-
21. Data: 2005-04-10 04:24:20
Temat: Re: legitymowanie przez policje
Od: guru <k...@h...com>
KrzysiekPP wrote:
>>W jakich przypadkach policja ma prawo mnie legitymować?
>>załóżmy że wracam noc? do domu, jestem trzeĽwy i zachowuje się
>>spokojnie, podchodzi policjant i prosi o wylegitymowanie się. Czy ma
>>prawo tak sobie legitymować? Co jeżeli nie noszę przy sobie dowodu-chyba
>>nie ma takiego obowi?zku?
>
>
> Przyjmij ze ma prawo.
>
> A jak nie beda mogli ustalic twojej tozsamosci to posiedzisz na
> komendzie do czasu az to sie uda.
>
> Wiec chyba nie oplaca sie stawiac ... nie ?
Moment... co znaczy "posiedzisz na komendzie"? Wolnosc jest
gwarantowana Konstytucja i Europejska Konwencja. Zeby pozbawic wolnosci
zabierajac na komende trzeba miec mocne i UDOKUMENTOWANE PODSTAWY. Brak
mowliwosci ustalenia tozsamosci nie jest podstawa pozbawienia wolnosci
(przewieznienie na komende). NIe mowiac o fakcie ze obywatel nie ma
obowiazku identyfikowania sie kazdemu z brzegu przyglupowi w mundurku.
-
22. Data: 2005-04-10 04:27:33
Temat: Re: legitymowanie przez policje
Od: guru <k...@h...com>
KrzysiekPP wrote:
>>zadnego dokumentu nie musisz nosic. podajesz imie nazwisko, adre, (ew. date
>>miejsce urodzenia ,imie ojca),
>>i sprawdzaja przez radio.
>
>
> Wydaje ci sie ... moga cie puscic, ale jesli beda mieli podejrzenia co
> do twojej tozsamosci to wyladujesz na komisariacie.
>
Co to znaczy "podejrzenia"? Spacerujesz, a przyglup w mundurku zada
dowodu bez powodu, a ty nie masz i nie wyjasniasz kim jestes. Z jakiej
racji uwazasz ze przyglup w mundurku ma prawo pogwalcic wolnosc
gwarantowana konstytucyjnie?
-
23. Data: 2005-04-10 04:29:13
Temat: Re: legitymowanie przez policje
Od: guru <k...@h...com>
Robert Tomasik wrote:
> Użytkownik "Przemek R..."
> <p...@t...gazeta
.pl> napisał w
>
>
>>"załóżmy że wracam nocą do domu, jestem trzeźwy i zachowuje się
>>spokojnie, podchodzi policjant i prosi o wylegitymowanie się"
>
>
> Nie da się jednoznacznie przewidzieć skutków, bo nie wiemy z jakiego
> powodu chcą go wylegitymować. To, że jemu samemu nic nie wiadomo o
> przyczynach, to wcale nie znaczy, że ich obiektywnie nie ma.
>
Tylko do tego trzeba miec podstway PRZED legitymowaniem, a nie PO
legitymowaniu.
-
24. Data: 2005-04-10 05:11:26
Temat: Re: legitymowanie przez policje
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
guru wrote:
> schauman wrote:
>
>> W jakich przypadkach policja ma prawo mnie legitymować?
>
>
> Zacznijmy od pytania: w jakich przypadkach ty masz obowiazek posiadania
> legitymacji?
>
Odpowiedź brzmi w żadnym
-
25. Data: 2005-04-10 05:13:13
Temat: Re: legitymowanie przez policje
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
guru wrote:
> KrzysiekPP wrote:
>
>>> W jakich przypadkach policja ma prawo mnie legitymować?
>>> załóżmy że wracam noc? do domu, jestem trzeĽwy i zachowuje się
>>> spokojnie, podchodzi policjant i prosi o wylegitymowanie się. Czy ma
>>> prawo tak sobie legitymować? Co jeżeli nie noszę przy sobie
>>> dowodu-chyba nie ma takiego obowi?zku?
>>
>>
>>
>> Przyjmij ze ma prawo.
>> A jak nie beda mogli ustalic twojej tozsamosci to posiedzisz na
>> komendzie do czasu az to sie uda.
>>
>> Wiec chyba nie oplaca sie stawiac ... nie ?
>
>
>
> Moment... co znaczy "posiedzisz na komendzie"? Wolnosc jest
> gwarantowana Konstytucja i Europejska Konwencja. Zeby pozbawic wolnosci
> zabierajac na komende trzeba miec mocne i UDOKUMENTOWANE PODSTAWY. Brak
> mowliwosci ustalenia tozsamosci nie jest podstawa pozbawienia wolnosci
> (przewieznienie na komende). NIe mowiac o fakcie ze obywatel nie ma
> obowiazku identyfikowania sie kazdemu z brzegu przyglupowi w mundurku.
>
Odłoż konstytucję na bok, a zacznij czytać jakies ustawy.
Siedzi się na komendzie nie za brak dokumentów, tylo za udokumentowane
podstawy. I te podstawy są wystarczające, żeby tam siedzieć.
A podstawy policjant sobie zawsze wymyśli.
Musiłaby być ostatnim durniem, żeby niczego nie wymyślił dlaczego chciał
cie wylegitymować.
-
26. Data: 2005-04-10 05:18:36
Temat: Re: legitymowanie przez policje
Od: guru <k...@h...com>
witek wrote:
> guru wrote:
>
>> KrzysiekPP wrote:
>>
>>>> W jakich przypadkach policja ma prawo mnie legitymować?
>>>> załóżmy że wracam noc? do domu, jestem trzeĽwy i zachowuje się
>>>> spokojnie, podchodzi policjant i prosi o wylegitymowanie się. Czy ma
>>>> prawo tak sobie legitymować? Co jeżeli nie noszę przy sobie
>>>> dowodu-chyba nie ma takiego obowi?zku?
>>>
>>>
>>>
>>>
>>> Przyjmij ze ma prawo.
>>> A jak nie beda mogli ustalic twojej tozsamosci to posiedzisz na
>>> komendzie do czasu az to sie uda.
>>>
>>> Wiec chyba nie oplaca sie stawiac ... nie ?
>>
>>
>>
>>
>> Moment... co znaczy "posiedzisz na komendzie"? Wolnosc jest
>> gwarantowana Konstytucja i Europejska Konwencja. Zeby pozbawic
>> wolnosci zabierajac na komende trzeba miec mocne i UDOKUMENTOWANE
>> PODSTAWY. Brak mowliwosci ustalenia tozsamosci nie jest podstawa
>> pozbawienia wolnosci (przewieznienie na komende). NIe mowiac o fakcie
>> ze obywatel nie ma obowiazku identyfikowania sie kazdemu z brzegu
>> przyglupowi w mundurku.
>>
>
> Odłoż konstytucję na bok, a zacznij czytać jakies ustawy.
Czyz Konstytucja nie jest ustawa ZASADNICZA?
> Siedzi się na komendzie nie za brak dokumentów, tylo za udokumentowane
> podstawy. I te podstawy są wystarczające, żeby tam siedzieć.
Zgadza sie. Tylko ze tego wymogu nie spelnia sytuacja legitymowania na
widzimisie.
> A podstawy policjant sobie zawsze wymyśli.
> Musiłaby być ostatnim durniem, żeby niczego nie wymyślił dlaczego chciał
> cie wylegitymować.
Te wymyslenie PO zdarzeniu jest nieleglane jako podstawa wylegitymowania
PRZED zdarzeniem. Zgubiles cos po drodze...
-
27. Data: 2005-04-10 06:41:58
Temat: Re: legitymowanie przez policje
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
guru wrote:
>
>
> Czyz Konstytucja nie jest ustawa ZASADNICZA?
Zejdź na ziemie to pogadamy.
>
>
> Zgadza sie. Tylko ze tego wymogu nie spelnia sytuacja legitymowania na
> widzimisie.
Skoro cię legitymuje, to znaczy, że jakies konkretne widzimisię ma.
Naprawdę policjanci mają kupę innej roboty niż legitymowanie gości wg np
koloru kurtki.
Przestań dorabiać teorię tam gdzie jej nie ma.
-
28. Data: 2005-04-10 09:20:54
Temat: Re: legitymowanie przez policje
Od: KrzysiekPP <k...@n...op.pl>
> Co to znaczy "podejrzenia"? Spacerujesz, a przyglup w mundurku zada
> dowodu bez powodu, a ty nie masz i nie wyjasniasz kim jestes. Z jakiej
> racji uwazasz ze przyglup w mundurku ma prawo pogwalcic wolnosc
> gwarantowana konstytucyjnie?
Przyglupie ... policjant np. został powiadomiony ze zamordowano
człowieka, sprawca ucieka w takim i takim kierunku i jest ubrany
przypadkowo identycznie jak ty. No i teraz policjant widzi czlowieka,
ktory jest ubrany identycznie jak sprawca, nie ma dokumentow i na
dodatek wydaje mu sie, ze ma prawo tak po prostu sobie pojsc ;) Jak
myslisz ... co sie z toba wowczas stanie ? Chyba jednak rozumiesz, ze
jesli bedziesz sie stawial to powachasz chodnik a wzorek policyjnego
buta bedziesz mial miedzy łopatkami.
--
Krzysiek, Krakow
-
29. Data: 2005-04-10 12:28:34
Temat: Re: legitymowanie przez policje
Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>
Użytkownik "KrzysiekPP" <k...@n...op.pl> napisał w wiadomości
news:MPG.1cc30e6379f0bdce989df7@news.tpi.pl...
>> Co to znaczy "podejrzenia"? Spacerujesz, a przyglup w mundurku zada
>> dowodu bez powodu, a ty nie masz i nie wyjasniasz kim jestes. Z jakiej
>> racji uwazasz ze przyglup w mundurku ma prawo pogwalcic wolnosc
>> gwarantowana konstytucyjnie?
>
> Przyglupie ... policjant np. został powiadomiony ze zamordowano
> człowieka, sprawca ucieka w takim i takim kierunku i jest ubrany
> przypadkowo identycznie jak ty. No i teraz policjant widzi czlowieka,
> ktory jest ubrany identycznie jak sprawca, nie ma dokumentow i na
> dodatek wydaje mu sie, ze ma prawo tak po prostu sobie pojsc ;)
wtedy mozna powiedziec ze jest uzasadnione podejrzenia.
P.
-
30. Data: 2005-04-10 18:40:10
Temat: Re: legitymowanie przez policje
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "guru" <k...@h...com> napisał w wiadomości
news:tY16e.8145$nH4.2637@trndny05...
> Tylko do tego trzeba miec podstway PRZED legitymowaniem, a nie PO
> legitymowaniu.
A czy ja napisałem, że nie trzeba? Czemu wkładasz pośrednio w me usta
jakieś dziwne wnioski, które faktycznie nie są prawdziwe.