-
1. Data: 2002-05-19 22:11:46
Temat: lamanie przepisow ustawy o zamowieniach publicznych ?
Od: "Marky" <m...@...pl>
Poradźcie czy można jakoś wygrać przetarg jeśli jest ktoś kto "robi schody"
jakie opisuję poniżej ? Chodzi o przetarg na dostawę sprzętu komputerowego.
"Art. 16. Zamawiający obowiązany jest do traktowania na równych prawach
wszystkie podmioty ubiegające się o zamówienie publiczne i do prowadzenia
postępowania o udzielenie zamówienia w sposób gwarantujący zachowanie
uczciwej konkurencji."
Czy wymaganie przez zamawiającego aby oferenci prowadzili działalność
gospodarczą dłużej niż 3 lata można uznać za naruszenie tego artykułu ustawy
o zamówieniach publicznych ?
Nadmienię, że firmę prowadzę dopiero od roku, ale już zdążyłem wygrać 2
przetargi ogłaszane przez Zarząd Urzędu Miasta i Gminy co uwiarygodniło moją
firmę jako rzetelnego wykonawcę.
Człowiek (nazwijmy go panem W.), który jest w tym przypadku inspektorem
nadzoru wykonywanych prac ewidentnie boi się, że po raz kolejny nie wygra
jego "ulubiona" firma (czyli moja konkurencja), więc wymyślił taki paragraf
w specyfikacji istotnych warunków zamówienia - przez co moja oferta z
miejsca odpadłaby za niespełnienie warunków :(
Poza tym ze specyfikacji widać, że przetarg ten jest robiony pod
zaprzyjaźnioną firmę pana W., podani są konkretni producenci i modele
zamawianego sprzętu, zbiegiem okoliczności dokładnie te jakimi handlują
"ulubieńcy" pana W. , choć tak naprawdę każdy model, każdego producenta
stacji dyskietek czy cd-romu 52x działa na tej samej zasadzie.
Czy to narusza art. 17. pkt 2 UOZP, czyli "Przedmiotu i warunków zamówienia
nie wolno określać w sposób, który mógłby utrudniać uczciwą konkurencję".
Wydaje mi się, że kobieta kierująca ośrodkiem (finansowanym przez miasto i
gminę) ogłaszającym przetarg nie za bardzo wie z kim przyszło jej
współpracowac, ponieważ gdyby miała jakiekolwiek pojęcie na temat sprzętu
komputerowego specyfikacja wyglądałaby inaczej niż obecnie. Będę z nią
rozmawiał - hmmm... a może i ona jest w zmowie ? :)
Macie koncepcję na to jak ruszyć tą sprawę od strony prawnej ? Nie to żebym
był jakiś wybitnie cięty, ale przydałoby się potrząsnąć panem W. - przez
sporo osób zwanym "małym oszołomem", który myśli, że pozjadał wszystkie
rozumki świata :)
POZDRAWIAM