-
11. Data: 2006-12-29 13:52:18
Temat: Re: kupno mieszkania na licytacji komorniczej a lokatorzy
Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>
"koszmarek" <g...@o...pl> wrote in message
news:en2hqt$6ou$1@news.task.gda.pl...
>
> - czy w przypadku gdy zamieszkują tam obecnie lokatorzy (właściciele) po
> utraceniu prawa własności nadal tam będą sobie mogli mieszkać (nawet 3
> lata?) a ja im nie za wiele będę mógł zrobić?
Oczywiście pierwszym krokiem bedzie wypowiedzenie umowy najmu.
Jeśli się wyprowadzą, to wygrałeś.
jak nie, to pozostaje ci droga sądowa, wyrok, eksmisja i lokal zastępczy dla
nich.
>Czy w tym względzie to, że mieszkanie jest spółdzielcze ma jakieś
>znaczenie?
nie
> - czy aby Ci ludzie opuścili "moje" mieszkanie, muszę im zapewnić lokal
> zastępczy (od gminy, a co jak gmina nie będzie miałą takiego mieszkania?)
gmina ma zapewnić lokal zastępczy, jak ma to wygrałeś
jak nie ma to musisz go zapewnić we własnym zakresie jesli chcesz, żeby
komornik wogóle zaczął eksmisję.
> - czy w czasie, kiedy Ci ludzie zamieszkują "moje" mieszkanie ja muszę
> płacić czynsz spółdzielni i inne opłaty za to mieszkanie?
tak, to twoje mieszkanie (a że kupiłeś z lokatorami niczego nie zmienia)
>
> pytanie niejako przy okazji - jeśli Ci ludzie nie mieszkaliby od dwóch
> miesięcy w tym mieszkaniu to sprawa jest prostsza - wystarczyłoby ich
> wymeldować?
mieszkanie musiałoby być puste, czyli musieliby zabrac wszystkie graty.
Sam fakt "niebycia ich tam" niczego nie załatwia.
Jeśli już jesteś w takiej sytuacji, że ludzi nie ma a graty są, to do
mieszkania wchodź periwszy raz z komornikiem i to jego zadaniem jest
"opróżnić" mieszkanie. Zwykle sprowadza się to do tego, że to komornik
wydaje ci polecenie zabezpieczenia i przechowywania ich rzeczy.
Na własną rękę nie radzę wchodzić, bo sam będziesz miał sprawę o nrauszenie
miru domowego.
-
12. Data: 2006-12-29 13:55:39
Temat: Re: kupno mieszkania na licytacji komorniczej a lokatorzy
Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>
"koszmarek" <g...@o...pl> wrote in message
news:en2mlh$pfh$1@news.task.gda.pl...
>
> Jeśli dobrze wygooglałem aby takie odszkodowanie dostać musiałbym
> udowodnić, że poniosłem konkretne szkody z powodu braku eksmisji? To jest
> na tyle abstrakcyjne, że nie wiem jak mam to niby zrobić?
> Czy wystarczy zwykłe uzasadnienie, że mogłem w tym czasie to mieszkanie
> wynająć komuś po cenach rynkowych?
taniej cie wyjdzie udowodnie, że poniosłes koszty lokalu zastępczego niż
udowodnienie hipotetycznych zysków.
>
> A póki nie pozbedę się lokatora mogę wolne pokoje w takim mieszkaniu np.
> odnająć studentom? Czy też ten lokator musi wyrazić na to zgodę (btw.
> fajne mamy prawo - moją własnością dysponuje obca osoba, która nie płaci
> nawet rachunków).
jesli lokator mieszka fizycznie w całym mieszkaniu, to nic nie możesz bo to
on jest we władaniu mieszkania, a nie pokoju.
Chyba, że to jakieś starodawne mieszkanie, podzielone na mniejsze ze
wspólnym przedpokojem, ale pokoje jako takie stanowiły samodzielne
mieszkania.
Widziałem takie.
Jak to mieszkanie "tradycyjne" to nie.
>
> Wychodzi na to, że kupując takie mieszkanie strasznie ryzykuję i mogę
> dłuuugo dłuuugo w nim nie zamieszkać :(
zgadza się.
ale za to kupujesz tanio. Coś za coś.
-
13. Data: 2006-12-29 13:56:31
Temat: Re: kupno mieszkania na licytacji komorniczej a lokatorzy
Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>
"Roman Rumpel" <romane@screwspam,gazeta.pl> wrote in message
news:en2ngp$pos$1@inews.gazeta.pl...
> Moze tak być, ale nie musi. Wiele zależy od tego kim sa lokatorzy i jak są
> sytuowani. Jak im skutcznie wypowiesz umowę, to nie maja już tytułu
> prawnego do lokalu. Wówczas mozesz skałdać pozew o eksmisję. Sąd będzie
> badał, czy spełniaja przesłanki do otrzymania lokalu socjalnego. Mogą nie
> spełniac i wtedy otwiera się droga do szybszego zamieszkania.
lokalu socjalnego nie, ale nie zmienia to sytuacji lokalu zastepczego.
Gubisz się w pojęciach.
-
14. Data: 2006-12-29 14:48:07
Temat: Re: kupno mieszkania na licytacji komorniczej a lokatorzy
Od: "Roman Rumpel" <romane@screwspam,gazeta.pl>
witek <w...@g...pl.invalid> dosć niespodziewanie napisał(a):
>
> lokalu socjalnego nie, ale nie zmienia to sytuacji lokalu zastepczego.
> Gubisz się w pojęciach.
Nie gubię się. Odróżniam te pojęcia
--
Roman Rumpel GG 9429617 Skype: siedemrumpli
"kiedy zażywam żeń-szeń, to pamiętam, gdzie położyłem Viagrę"
C Hollywood Homicide
-
15. Data: 2006-12-29 14:59:12
Temat: Re: kupno mieszkania na licytacji komorniczej a lokatorzy
Od: "Roman Rumpel" <romane@screwspam,gazeta.pl>
witek <w...@g...pl.invalid> dosć niespodziewanie napisał(a):
> Oczywiście pierwszym krokiem bedzie wypowiedzenie umowy najmu.
> Jeśli się wyprowadzą, to wygrałeś.
> jak nie, to pozostaje ci droga sądowa, wyrok, eksmisja i lokal
> zastępczy dla nich.
Mylisz pojęcia - w wyroku eksmisyjnym sąd orzeka o lokalu socjalnym
--
Roman Rumpel GG 9429617 Skype: siedemrumpli
"kiedy zażywam żeń-szeń, to pamiętam, gdzie położyłem Viagrę"
C Hollywood Homicide
-
16. Data: 2006-12-29 16:32:37
Temat: Re: kupno mieszkania na licytacji komorniczej a lokatorzy
Od: "Czabu" <czabu_WYTNIJ_TO_@_WYTNIJ_TO_op.pl>
Użytkownik "koszmarek" <g...@o...pl> napisał w wiadomości
news:en2hqt$6ou$1@news.task.gda.pl...
> Witam,
>
> Niestety ceny mieszkań poszły ostatnio mocno w górę i się okazało, że mnie
> z żoną na nic sensownego nie stać. Nieruchomości oferowane na licytacjach
> mają niższe ceny ale pewnie i w tym jest jakiś haczyk...
Jeżeli naprawdę nie masz dużo pieniędzy i nerwów ze stali, to trzymaj się od
tego z daleka. Moja koleżanka napaliła się kiedyś na takie mieszkanie, które
miało oczywiście bardzo atrakcyjną cenę. Radość trwała ok. miesiąc. Potem
dotarło do niej, że nie wprowadzi się tak szybko jak myślała. Niestety
właścicielka (już była) robi wszystko żeby się nie wyprowadzić. Pisze
odwołania, unika rozpraw sądowych, oczywiście nie płaci. W efekcie znajoma
kasę wtopiła i jak nie miała mieszkania tak praktycznie nie ma... Walka trwa
już ponad 1,5 roku i końca nie widać. Myslę, że bawić się w taki sposób mogą
tylko ludzie, których stać na kilkuletnią walkę tylko po to, aby zarobić na
takim mieszkaniu. Dla siebie nigdy nawet nie próbowałbym się tego dotykac...
Niestety biednych nie stać na "tanie rzeczy".
Pzdr
Czabu