Na grupie co najmniej kilka razy odezwały się głosy oburzenia, że jak
tak można szargać sędziów, przeca okres młodzieńczego skurwienia był i
minął. Że teraz "nasza młoda demokracja", że minęło tyle lat II PRL, że
gruba kreska, że tylko nienawistnicy...

Otóż okazuje się, że prawodawstwo stanu wojennego wciąż świetnie się ma
a dyspozycyjnymi sędziami stanu wojennego można nawet uznać tych, którzy
w momencie jego ogłoszenia ledwo raczkowali i na kupę mówili "papu".
Jakby nie było dyspozycyjnie szafują dorobkiem reżimu Jaruzelskiego.

Gówniarska sędzia skazuje z art. 212 kk, jednego z najznamienitszych
artefaktów stanu wojennego:
http://www.radiownet.pl/publikacje/apel-pomozecie#/p
ublikacje/apel-pomozecie

Co ja tam będę, mały żuczek, się rozwodził o tymże artykule. Niech to
zrobią zawodowcy - stanowisko HFPC:
http://www.hfhrpol.waw.pl/obserwatorium/images/konfe
rencje/212/Paragraf%20212%20Wersja%20Elektr.pdf
Stanowisko TPCiO:



Na wszelki wypadek pożegnam się. Nie wiem czy i kiedy się pojawię. Z
tego artykułu jakiś dyspozycyjny z łatwością mnie skaże z pięćdziesiąt
razy. :)