Witajcie,

Znajomemu zginal z parkingu bus, ktory traktowal w charakterze "garazu" dla
motocykla. Ot, przyjezdzal sobie, otwieral busika i wstawial po wysuwanej
rampie do srodka motorek. Sprawdzil na policji i w strazy miejskiej - busik
nie zostal odholowany. I teraz ma problem, jak zglosic kradziez motocykla,
bo jakas babka w zgloszeniowce sugerowala mu cos, zeby zglosic osobno
kradziez busa, a osobno kradziez motocykla, jako cos takiego, jak kradziez z
garazu.

Jak to rozwiazac? Z jakich paragrafow ewentualnie mogliby odpowiadac
zlodzieje?

Pozdrawiam,

Andrzej