-
131. Data: 2007-10-01 11:37:14
Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Olgierd wrote:
>>> Fakt notoryjnie znany.
>
>> "Notoryjnie"? Co to za nowe słowa wymyślasz?
>
> No i widzisz jak łatwo chwalisz się swoją ignorancją? I jak mam poważnie
> traktować Twoje wywody, skoro nie rozumiesz co się do Ciebie mówi?
A może tak spróbuj merytorycznie, dh'oine?
-
132. Data: 2007-10-01 12:27:48
Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
Od: Olgierd <n...@o...com>
Dnia Mon, 01 Oct 2007 13:37:14 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
>>>> Fakt notoryjnie znany.
>>
>>> "Notoryjnie"? Co to za nowe słowa wymyślasz?
>>
>> No i widzisz jak łatwo chwalisz się swoją ignorancją? I jak mam
>> poważnie traktować Twoje wywody, skoro nie rozumiesz co się do Ciebie
>> mówi?
>
> A może tak spróbuj merytorycznie, dh'oine?
To było merytoryczne. Na Twoje banialuki odparłem Ci, że faktem
notoryjnie znanym jest, że nie jesteś właścicielem internetu.
Merytorycznie odpowiem Ci także, że ogrodzenie nie służy oznaczaniu
własności i wyłącznie w niektórych przypadkach jest nakazane przepisami
(np. jeśli ktoś trzyma psa na podwórku).
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
http://olgierd.wordpress.com/ ||| http://olgierd.bblog.pl/
-
133. Data: 2007-10-01 12:45:42
Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
Od: "GP" <g...@w...pl>
Poszanowanie dla prywatnej własności zostało w naszym kraju mocno
"zwichnięte". Co gorsza, każdy baran, któremu odbierzemy możliwość dowolnego
korzystania z dóbr jakie sobie wymyślił jako dostępne, od razu krzyczy o
ograniczaniu wolności.
Ciekawe co powiedzielibyście, gdyby ktoś staranował ogrodzenie miejskiego
zamknietego osiedla mieszkaniowego, bo właśnie zamarzyło mu się posiedzieć
tam na ławeczce? W końcu to też jest zawłaszczona przez kogoś część miasta,
po której kiedyś mogliśmy swobodnie chodzić. To jak to jest? Jedna własność
jest bardziej "własna", a inna mniej? Gdybym nabyła dworek z parkiem, w
którym kiedyś przesiadywali okoliczni menele uważający to miejsce nadal za
swoje, to nie miałabym prawa tego ogrodzić? Znajoma ma działkę nad Wigrami -
nieogrodzoną, ale z ustawionym napisem, że jest to teren prywatny. Nikomu
nawet do głowy nie przyjdzie, aby posprzątać tam po swoim pobycie - nie
mówiąc o jakimś geście w kierunk gospodarzy terenu np.spytanie czy można
tutaj poplażować itp. Każdy idzie jak po swoje. Mnie dawno szlag by trafił.
Ich powoli też trafia i niedługo plażowicze będą mieli do najbliższego
kąpieliska dużo dalej.
Graszka
-
134. Data: 2007-10-01 13:13:28
Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Mon, 1 Oct 2007 10:07:22 +0000 (UTC), Olgierd napisał(a):
> Nie ma, jest tylko kara za odmowę opuszczenia lasu - art. 157 par. 1 kw.
Tak - ten widziałem (całkiem spora kara).
Tylko nadal nie wiem co będzie jak zignoruję tę tabliczkę z zakazem
wejścia - w końcu ustawa o lasach pozwala ją postawić, ale co
"niepokornymi"?
Pozdrawiam,
Henry
-
135. Data: 2007-10-01 13:16:23
Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
Od: Olgierd <n...@o...com>
Dnia Mon, 01 Oct 2007 15:13:28 +0200, Henry (k) napisał(a):
>> Nie ma, jest tylko kara za odmowę opuszczenia lasu - art. 157 par. 1
>> kw.
>
> Tak - ten widziałem (całkiem spora kara). Tylko nadal nie wiem co będzie
> jak zignoruję tę tabliczkę z zakazem wejścia - w końcu ustawa o lasach
> pozwala ją postawić, ale co "niepokornymi"?
Jak rozumiem sankcji za to nie ma. Konstrukcja jest zresztą podobna do
naruszenia miru domowego - penalizowana jest odmowa opuszczenia miejsca.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
http://olgierd.wordpress.com/ ||| http://olgierd.bblog.pl/
-
136. Data: 2007-10-01 13:40:21
Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Mon, 1 Oct 2007 12:10:16 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):
> Hm... no to muszę odszczekać atak za "prywatyzację wszystkiego" :)
> Tyle, że w mentalności .pl to nie chce przejść.
> Myślenie jest "moje, to mogę *wszystko*".
> Zakazać fotografowania też :>
Oj - bo parę latek musi minąć zanim Polacy się przyzwyczają
do posiadania. Teraz się zachłysnęli tym że mogą coś mieć prywatnie
i zachowują się jak wygłodzone psy gdy dostaną kupę kości - same
tego nie zjedzą ale pilnują żeby broń boże ktoś inny też nie
skorzystał. A niektórzy to jeszcze gorzej - zachowują się jak psy
ogrodnika - same nie skorzystają, ale innym też nie dadzą (np.
wolą żeby owoce zgniły na drzewach niż otworzyć furtkę żeby
choć dzieciaki z sąsiedztwa sobie nazbierały).
Pozdrawiam,
Henry
-
137. Data: 2007-10-01 13:56:04
Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
Od: Olgierd <n...@o...com>
Dnia Mon, 01 Oct 2007 15:40:21 +0200, Henry (k) napisał(a):
> Oj - bo parę latek musi minąć zanim Polacy się przyzwyczają do
> posiadania. Teraz się zachłysnęli tym że mogą coś mieć prywatnie i
> zachowują się jak wygłodzone psy gdy dostaną kupę kości - same tego nie
> zjedzą ale pilnują żeby broń boże ktoś inny też nie skorzystał.
A może jest zgoła odwrotnie? Że małą mają jeszcze wiarę w to, że przecież
w każdym momencie może przyjść jakiś urzędnik i zabrać, albo co gorsza
nawiedzony polityk rzuci hasło "łapaj oligarchę" i już.
Dla mnie dostatecznym dowodem jest jawne olewanie prywatnych właścicieli
lasów - "niech on mi się wylegitymuje"...
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
http://olgierd.wordpress.com/ ||| http://olgierd.bblog.pl/
-
138. Data: 2007-10-01 17:58:38
Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z poniedziałek, 1 października 2007 14:27
(autor Olgierd
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <fdqp44$m9$1@inews.gazeta.pl>):
> To było merytoryczne. Na Twoje banialuki odparłem Ci, że faktem
> notoryjnie znanym jest, że nie jesteś właścicielem internetu.
A zastanowiłeś się nad sensem Twojego zdania?
notoryjny praw. ?ciągle się powtarzający, powszechnie znany?
czyli mamy:
,,faktem ciągle się powtarzającym znanym jest, że nie jesteś właścicielem
internetu.'' - bełot.
,,faktem powszechnie znanym znanym jest, że nie jesteś właścicielem
internetu.'' - bełot.
Sam więc używasz słów których nie rozumiesz i vice versa. Ale to pewnie
dlatego, że w szkole byłeś prymasem.
--
Tristan
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: i...@b...pl s...@o...pl a...@e...com.pl
w...@l...pl b...@i...pl a...@k...pl
-
139. Data: 2007-10-01 22:35:22
Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Mon, 1 Oct 2007, Tristan wrote:
>> ona nieskuteczna dopóki nie pomachasz mu po nosem uwierzytelnionym
>> odpisem notarialnymi dokumentami ze zdjęciem :)
>
> a) mam akt własności
No nie wątpię. Pytałem czy nim "machasz" :)
> b) mieszkanie mam ,,ogrodzone''
Przyznaje i pasuję, zakładam że masz tabliczkę z Twoimi danymi na
drzwiach (odmiennie niż ostatnio modne "dane osobiste" :>), więc
rzeczywiście, jest problem z twierdzeniem przez kogo innego ze
to jego mieszkanie. No, chyba że się tak samo nazywa ;)
> c) 99,9% mieszkań nie jest własnością publiczną,
Błąd.
Już Ci pisali: całkiem SPORO mieszkań jest własnością publiczną.
Komunalną na przykład.
To, że nie znajdują się w publicznym posiadaniu, stanowi zupełnie
odrębny temat dyskusji ;)
Przyjmując że idzie o posiadanie:
> w przeciwieństwie do lasów
To jest OT, co najwyżej można rozważać "usprawiedliwienie błędu" :)
pzdr, Gotfryd
-
140. Data: 2007-10-01 23:09:20
Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Olgierd wrote:
> Dla mnie dostatecznym dowodem jest jawne olewanie prywatnych właścicieli
> lasów - "niech on mi się wylegitymuje"...
>
Dlaczego "olewanie właścicieli"? Ciągle nie wiadomo, czy to właściciel.
On tylko tak twierdzi - i zauważ, że nikt nie upiera się przy
"legitymowaniu". To dotyczy tylko sytuacji, w której właściciel lasu las
sobie olewa, granic nie tyczy, informacji nie ustawia, aż nagle mu coś
odbija i postanawia robić za feudalnego pana i przeganiać banitów z jego
włości.