eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawohorror poręczyciela - proszę o radę!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 18

  • 11. Data: 2003-03-07 13:54:33
    Temat: Re: horror poręczyciela - proszę o radę!
    Od: "Chmielu" <c...@g...pl>


    > > Pracuje oficjalnie?!?
    > > To w czym problem. W pierwszej kolejności windykacja będzie "zciągać"
    > > zabowiązania z jej poborów. Chyba że zarabia mało i nie starcza im na
    tzw.
    > > minimym socjalne.
    >
    > Witam,
    > i bardzo dziekuję za radę. Wczoraj byliśmy w banku i cały czas myślimy jak
    to
    > załatwić. Wydaje mi się, że zaczniemy od wizyty w pracy u tej pani i
    stanowczo
    > zażadamy zwrotu rat do banku - ona jest urzędniczką w gminie,
    poinformujemy
    > też o sprawie jej przełożonych. Chyba to dobry pomysł, każda kobieta boi
    się
    > wstydu przy ludziach.

    Oczywiście _tylko_ na spokojnie.
    Nie dajcie sie sprowokować do awantury, bo możecie wiecej stracić, niż
    zyskać...
    Na zaczepki nie odpowiadać... Zgryźć wargi... Mówić mniej, a konkretniej...

    > Jesteśmy trochę w szoku, bo to dla nas na prawdę spora
    > suma, a brat był dotychczas wyluzowany i nie sądził, że oni tych rat na
    prawde
    > nie płacą.
    > Pozwolę sobie skorzysać z twoich porad w przyszłości, każda sugestia jest
    dla
    > nas bardzo cenna.
    Jesli tylko czas i wiedza pozwolą, odpowiem...
    --
    Jarosław Chmielewski -> GSM 0-602 238885
    ----------------------------------------------------
    ----------
    *** Prawo jest po to, aby je przestrzagać
    (chociaż są tacy, co sądzą odwrotnie) ***
    ----------------------------------------------------
    ----------


    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 12. Data: 2003-03-07 21:23:04
    Temat: Re: horror poręczyciela - proszę o radę!
    Od: "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Kizia" <k...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:b48hs6$i5v$1@inews.gazeta.pl...

    > Dwa lata temu brat miał dobrą pracę i porządne zarobki. Kolega z pracy
    > poręczył mu na cztery miesiące zastaw pod samochód. Potem poprosił brata o
    > poręczenie pożyczki dla jego mamy. Brat kwity podpisał, mamusia kolegi
    wzięła
    > kredyt, brata zwolnili z pracy - aż tu nagle dostał wezwanie do zapłaty.
    > Okazało się, że mamusia kumpla nie płaciła żadnych rat i ma wszystkich w
    > poważaniu.
    Znany sposób manipulacji. Zrobić dla kogoś coś mniejszego i poprosić go o
    coś większego.
    Ludzie często w takich okolicznościach nie potrafią odmówić.

    > Co mamy robić (poza zrzutką po rodzinie)?
    Moment, może zaczekajcie chwilę z tą zrzutką.
    Jeśli za nich zapłacicie, to będziecie musieli od nich wysądzać te pieniądze
    i wysyłać im komornika itd. a dodatkowo jeszcze zadłużycie się u rodziny.
    Zwróciłabym uwagę na dwie sprawy:
    1. Żyrował brat. Przecież nie jest tak, że wszystko w domu należy do niego.
    Rzeczy Twoich i rzeczy rodziców komornik nie może zabrać.
    Może się tak zdarzyć, że do niego nie należy prawie nic, bo mieszka u
    rodziców, a rodzice za jego długi przecież nie odpowiadają.
    2. Jeżeli natomiast ten kolega i jego mama mają stałą pracę, to komornik
    może im spokojnie te pieniądze ściągać z pensji.
    Może najpierw odpiszcie komornikowi, że bez problemu może wejść na pensję
    zarówno dłużniczki, jak i jej syna- drugiego poręczyciela. A wezwanie do
    zapłaty komornik mógł wysłać automatycznie wszystkim, bo dłużnik i
    poręczyciele odpowiadają solidarnie. Oznacza to, że komornik ściąga
    pieniądze od tego, od kogo jest łatwiej (jak wy się złożycie i zapłacicie,
    to od was będzie łatwiej), a potem to jest już kłopot poręczyciela, żeby ew.
    odzyskać te pieniądze od dłużnika. Dług tej kobiety wobec banku będzie
    spłacony (jeśli Wy zapłacicie, to jej dług będzie spłacony Waszym kosztem),
    a wtedy dłużnik staje się dłużnikiem swojego poręczyciela. Tylko że bankowi
    jest znacznie łatwiej egzekwować należności, a Twój brat musiałby się mocno
    szarpać przez sąd itd. Skąd wtedy weźmiecie pieniądze?
    Pozdrawiam i życzę powodzenia,
    MArta





  • 13. Data: 2003-03-07 21:25:30
    Temat: Re: horror poręczyciela - proszę o radę!
    Od: "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl>


    Użytkownik "KK" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:b48kgc$4u8$1@absinth.dialog.net.pl...
    >
    > "Kizia" <k...@N...gazeta.pl> wrote in message
    > news:b48j80$kiq$1@inews.gazeta.pl...
    > > Dziękuję za radę,
    > > czy bank ma obowiązek pokazać nam wszystkie dokumenty - w tym ksero
    > dowodów i
    > > zaświadczeń o zarobkach, jakie towarzyszyły zawarciu nieszczęsnej umowy?
    > Czy
    > > to uprzejmość ze strony banku, czy normalna procedura?
    > >
    > Szczerze mówiąc nie wiem.
    > Ale najlepiej, jeżeli inicjatywa wyjdzie od was.
    > Jeżeli dostaliście już jakieś pismo z banku, to spróbujcie tam zadzwonić i
    > się umówić na spotkanie, niech przedstawią wam historię kredytu, czy coś
    > było spłacane, czy nie, przy okazji może przejrzycie dokumenty kredytu.
    > Poprosić zawsze można. Jak nie teraz to w przypadku sprawy sądowej dostęp
    do
    > akt zawsze będziecie mieli.
    Zaraz, jakiej sprawy sądowej. Bank przecież nie musi iść do sądu. Przekazuje
    sprawę komornikowi i tyle.
    To jej brat musiałby iść do sądu, jeśliby zapłacił, a potem chciał te
    pieniądze (i słusznie) odzyskać.
    Pozdrawiam,
    MArta




  • 14. Data: 2003-03-07 21:27:12
    Temat: Re: horror poręczyciela - proszę o radę!
    Od: "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Chmielu" <c...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:b49iif$mth$1@inews.gazeta.pl...
    > > Jeżeli jednak macie trochę pieniędzy na zbyciu, to proponuję wydać ja na
    > > adwokata.
    To z pewnością lepszy pomysł, niż na płacenie za kredyt kobiety, która ma
    stałą pracę.
    Marta



  • 15. Data: 2003-03-07 21:29:21
    Temat: Re: horror poręczyciela - proszę o radę!
    Od: "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Łukasz" <l...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:32401-1047021842@as1-88.swic.dialup.inetia.pl..
    .
    > mala informacja: bamk zawsze bedzie sciagal pieniazki od strony , od
    ktorej
    > najlatwiej sciagnac, wiec przypadkiem nie zasugerujcie im ,ze macie z
    czego
    > splacic
    Dokładnie tak. Żadna tam dobra wola. Jeżeli brat nie ma własnego majątku i
    nie ma pracy, to od Niego nie ma z czego ściągać. A od nich jest (pensje!).
    To trzeba podkreślać.
    Pozdrawiam,
    MArta




  • 16. Data: 2003-03-08 04:47:08
    Temat: Re: horror poręczyciela - proszę o radę!
    Od: "Stan_Z" <s...@g...pl>


    Eee tam jabym wogóle nie chodził tylko napisał do nich list najpierw do
    domciu, a potem przy braku reakcji przez tydzień skierował skargę do
    prokuratury Może uda im się przypiąć łatkę 286 z kk. a nawet jeśli nie to
    sama wizyta na policji w tej sprawie już może spowodować chęć spłaty.
    Nie radzę rozgłaszać tego w miejscu pracy bo może się to skończyć
    zwolnieniem osoby i wtedy to już na pewno nie będzie z czego zciągnąć.

    Stan_Z



  • 17. Data: 2003-03-08 04:55:43
    Temat: Re: horror poręczyciela - proszę o radę!
    Od: "Stan_Z" <s...@g...pl>


    o kurcze miało być ściągnąć.

    Stan_Z



  • 18. Data: 2003-03-08 07:35:25
    Temat: Re: horror poręczyciela - proszę o radę!
    Od: "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Stan_Z" <s...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:b4bskt$kca$1@news.supermedia.pl...
    >
    > Eee tam jabym wogóle nie chodził tylko napisał do nich list najpierw do
    > domciu, a potem przy braku reakcji przez tydzień skierował skargę do
    > prokuratury
    Pisanie listów to niezbyt dobry pomysł, bo jak coś przypadkiem źle
    sformułują, to mogą jeszcze mieć problemy.
    Chyba, że list do komornika z informacją, że dług bez trudu można ściągnąć z
    dłużniczki i jej syna. Oboje mają stałe pensje, na które można wejść. No i
    oprócz tego u nich łatwiej, niż w przypadku brata będzie komornikowi
    przypisać własność rzeczy. W domu mogą mieć rzeczy tej matki (dłużniczka),
    jej męża (współwłasność majątkowa- on za nią odpowiada), syna (poręczyciel
    matki), a u Kizi w domu większość rzeczy może wcale nie należeć do jej
    brata.

    A że w pracy tej kobity warto uważać, to fakt.
    Pozdrawiam,
    MArta



strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1