Witam!
kolezanka ma "gigantyczny" problem: otoz dostala rachunek za 2 miesiace za
prąd i gaz na jakies 7900 zł. nie to nie jest pomylka wydruku o jedno
zero, w rachunku jakies 3900 to prąd, reszta gaz. Dziewczyna mieszka w
mieszkaniu 60m^2 z mezem (25-26 lat), komp chodzi non stop (max 200 zł
miesiecznie). rachunek na 100% nie jest wygenerowany jej dzialniem, albo
pomylka, albo oszustwo.
Co robic?!

wg mnei sa 3 scenariusze:
1) pomylka w komputerze u wystawcy rachunku
2) ktos sie podpiął (ale malo prawdopodobne, zeby wygenerowac taki
rachunek musialoby sie podpiąć 2 kamennice, albo mala fabryka)
3) ktos przyszedl i dobral sie do liczników (magnesem złośliwie)

co zrobic, aby ewentualnie odpowiednio przygotowac sie do batalii w
sądzie? czy sposob umieszczenai i zabezpieczenia liczników nalezy jakos
"przelac na papier" za pomocą np policji?

prosze o pilną pomoc, bo kobieta osiwieje.

Jabol
--
Używam programu pocztowego Opery: http://www.opera.com/mail/