sprawa wyglada tak.
Ojciec dluzny mi jest (byl ??? zaraz napisze dlaczego) alimenty, ktorych
nieplacil od niepamietnych czasow.
Po kilku latach nieplacenia sprawe przejal ZUS i to od niego otrzymywalem
alimenty.
Nie zmienia to jednak faktu, ze ojciec nadal nic nikomu nie placil.
Jak wiadomo, od niedawna ZUS juz nie placi alimentow, tylko tzw zasilek, czy
cos takiego.

Postanowilem sie zajac wiec w ogole solidnie sprawa u komornika i zobaczyc
"co w trawie piszczy".
I otoz okazuje sie, ze ... alimenty ojca sa umozone, poniewaz sam to
zglosilem (ewentualnie mama, kiedy bylem niepelnoletni).
Pod dokumentami widnieja nieczytelne podpisy rzekomo mamy (chyba nie musze
dodawac, ze to nie sa podpisy mamy, tylko albo ktos podrobil ... albo moze
wycial z pisma dotyczacego zupelnie czego innego i dopisal gore). Mowiac
krotko ... sprawa zostala "zalatwiona".

Dodatkowy fakt : ojciec prowadzi dzialalnosc przynoszaca mu spore dochody.
Po umozeniu przez komornikow postepowania kupil nowy samochod z salonu,
mieszkanie etc, etc.

Pytanie : do kogo isc, kto moze pomoc i co zrobic, zeby nie oszalec ? :)
(serio ... po prostu jak widze co sie dzieje, to jestem zalamany ... tylko
nie kierujcie do psychologow, bo chodzi mi o rozwiazanie sprawy :) ). Czy
da sie oskarzyc komornika ? Czy wysylac tekst do grafologa ? Czy sprawe
znowu kierowac do sadu ?
Czy raczej wystarczy zlozyc jakies pismo, zeby komornik mial obowiazek zajac
sie znowu sprawa ?

Pomozcie grupowicze ... mam nadzieje, ze sa wsrod czytajacych fachowcy,
ktorzy poradza cos konkretnego.

Pozdrawiam
wakacjowicz