-
41. Data: 2005-04-17 05:52:18
Temat: Re: eksmisja raz jeszcze
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Marcin Debowski wrote:
>>Wedrzeć się nie wdarł, ale - wbrew żądaniom osoby uprawnionej - nie
>>opuszczał.
>
>
> Owszem, ale cały czas dotyczy to MZ czynności o stosunkowo krótkim czasie
> trwania. Taka wydaje się być istota "naruszenia miru domowego" co znajduje
> odbicie właśnie w takiej a nie innej nazwie tego wszystkiego.
Przepis nic nie mówi o czasie trwania przebywania wbrew woli osoby
mającej tytuł prawny.
[ciach]
> Nie mam (może coś jest na stronach SN - nie chce mi się prawdę mówiąc
> teraz szukać), ale temat był tu wałkowany wielokrotnie i sam się mocno
> swojego czasu dziwiłem. Powiedzmy, że rozumiem intecje ustawodawcy który
> zapewne przyjął, że najemca jest stroną słabszą w ewentualnym konflikcie z
> właścicielem i temu pierwszemu zapewnił większą ustawowo ochronę. Może to
Najemca to najemca. A gość to gość.
> przykładowo zapobiegać wyrzucaniu najemcy na bruk z powodu widzimisie
> właściciela. Nawet jeśli istniała umowa najmu to w sytuacji spornej od
> oceny jej ważności i zakresu powinien być sąd a nie właściciel czy
> policjant. Jeśli umowy pisemnej nie było to tym bardziej. Niestety
Jeśli nie było umowy pisemnej, to nie było umowy najmu w ogóle i sprawa
z głowy.
Nie wiem, jak formalnie nazywa się "zaproszenie w gości", ale nazwać
tego umową najmu nie można żadnym sposobem...
-
42. Data: 2005-04-17 14:09:51
Temat: Re: eksmisja raz jeszcze
Od: "Heming" <h...@w...gazeta.pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:d3stih$1ne$1@opal.futuro.pl...
> Marcin Debowski wrote:
>
> >>Wedrzeć się nie wdarł, ale - wbrew żądaniom osoby uprawnionej - nie
> >>opuszczał.
> >
> >
> > Owszem, ale cały czas dotyczy to MZ czynności o stosunkowo krótkim
czasie
> > trwania. Taka wydaje się być istota "naruszenia miru domowego" co
znajduje
> > odbicie właśnie w takiej a nie innej nazwie tego wszystkiego.
>
> Przepis nic nie mówi o czasie trwania przebywania wbrew woli osoby
> mającej tytuł prawny.
>
> [ciach]
>
> > Nie mam (może coś jest na stronach SN - nie chce mi się prawdę mówiąc
> > teraz szukać), ale temat był tu wałkowany wielokrotnie i sam się mocno
> > swojego czasu dziwiłem. Powiedzmy, że rozumiem intecje ustawodawcy który
> > zapewne przyjął, że najemca jest stroną słabszą w ewentualnym konflikcie
z
> > właścicielem i temu pierwszemu zapewnił większą ustawowo ochronę. Może
to
>
> Najemca to najemca. A gość to gość.
>
> > przykładowo zapobiegać wyrzucaniu najemcy na bruk z powodu widzimisie
> > właściciela. Nawet jeśli istniała umowa najmu to w sytuacji spornej od
> > oceny jej ważności i zakresu powinien być sąd a nie właściciel czy
> > policjant. Jeśli umowy pisemnej nie było to tym bardziej. Niestety
>
> Jeśli nie było umowy pisemnej, to nie było umowy najmu w ogóle i sprawa
> z głowy.
A to ciekawe? Tylko jak sie ma do tego art. 660 kc? :)
>
> Nie wiem, jak formalnie nazywa się "zaproszenie w gości", ale nazwać
> tego umową najmu nie można żadnym sposobem...
Gosc to jest osoba, ktora przebywa w mieszkaniu chwilowo albo na niedlugi
okres czasu. Jesli ktos przebywa w twoim domu na stale to mamy do czynienia
z najmem albo bezplatnym uzyczeniem.
-
43. Data: 2005-04-17 17:36:54
Temat: Re: eksmisja raz jeszcze
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Heming wrote:
>>Jeśli nie było umowy pisemnej, to nie było umowy najmu w ogóle i sprawa
>>z głowy.
>
>
> A to ciekawe? Tylko jak sie ma do tego art. 660 kc? :)
Ustne użyczenie?
>>Nie wiem, jak formalnie nazywa się "zaproszenie w gości", ale nazwać
>>tego umową najmu nie można żadnym sposobem...
>
>
> Gosc to jest osoba, ktora przebywa w mieszkaniu chwilowo albo na niedlugi
> okres czasu. Jesli ktos przebywa w twoim domu na stale to mamy do czynienia
> z najmem albo bezplatnym uzyczeniem.
Czy gdzieś jest określony limit czasowy oddzielający gości od tych, komu
użyczyli?
-
44. Data: 2005-04-17 18:37:00
Temat: Re: eksmisja raz jeszcze
Od: "Heming" <h...@w...gazeta.pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:d3u6rj$i9f$1@opal.futuro.pl...
> Heming wrote:
>
> >>Jeśli nie było umowy pisemnej, to nie było umowy najmu w ogóle i sprawa
> >>z głowy.
> >
> >
> > A to ciekawe? Tylko jak sie ma do tego art. 660 kc? :)
>
> Ustne użyczenie?
A czemu nie? Z tego co wiem to przy uzyczeniu nie ma wymogu co do formy,
wiec nawet per facta concludentia moze byc zawarte.
>
> >>Nie wiem, jak formalnie nazywa się "zaproszenie w gości", ale nazwać
> >>tego umową najmu nie można żadnym sposobem...
> >
> >
> > Gosc to jest osoba, ktora przebywa w mieszkaniu chwilowo albo na
niedlugi
> > okres czasu. Jesli ktos przebywa w twoim domu na stale to mamy do
czynienia
> > z najmem albo bezplatnym uzyczeniem.
>
> Czy gdzieś jest określony limit czasowy oddzielający gości od tych, komu
> użyczyli?
to moze zacznijmy o tego: a corpus i animus slyszales? Pewien okres
posiadania - dzieki temu mozemy mowic o corpus. Do corpus dodajemy animus i
mamy posiadacza, a posiadacz ma ochrone z 342 kc.
EoT
-
45. Data: 2005-04-17 19:11:56
Temat: Re: eksmisja raz jeszcze
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Heming wrote:
>>>A to ciekawe? Tylko jak sie ma do tego art. 660 kc? :)
>>
>>Ustne użyczenie?
>
>
> A czemu nie? Z tego co wiem to przy uzyczeniu nie ma wymogu co do formy,
> wiec nawet per facta concludentia moze byc zawarte.
No mówię właśnie - że tonie był najem, tylko użyczenie.
[ciach]
>>Czy gdzieś jest określony limit czasowy oddzielający gości od tych, komu
>>użyczyli?
>
>
> to moze zacznijmy o tego: a corpus i animus slyszales? Pewien okres
> posiadania - dzieki temu mozemy mowic o corpus. Do corpus dodajemy animus i
> mamy posiadacza, a posiadacz ma ochrone z 342 kc.
Nadal się upieram, że samo przebywanie nie 'wyczerpuje znamion'
posiadania. Posiadacz włada daną rzeczą - a tutaj władała (opłaty,
decyzje itepe) podejmowała właścicielka.
-
46. Data: 2005-04-17 23:19:50
Temat: Re: eksmisja raz jeszcze
Od: Marcin Debowski <a...@I...notrix.net>
In article <d3ucdo$kqa$1@opal.futuro.pl>, Andrzej Lawa wrote:
> Heming wrote:
>>>>A to ciekawe? Tylko jak sie ma do tego art. 660 kc? :)
>>>Ustne użyczenie?
>> A czemu nie? Z tego co wiem to przy uzyczeniu nie ma wymogu co do formy,
>> wiec nawet per facta concludentia moze byc zawarte.
> No mówię właśnie - że tonie był najem, tylko użyczenie.
Co za óżnica?
> Nadal się upieram, że samo przebywanie nie 'wyczerpuje znamion'
> posiadania. Posiadacz włada daną rzeczą - a tutaj władała (opłaty,
> decyzje itepe) podejmowała właścicielka.
Władanie obejmuje MZ jak najbardziej czynnosći zarządu zwykłego.
Mówiąc inaczej, korzystanie z mieszkania jest właśnie czymś takim.
--
Marcin
-
47. Data: 2005-04-18 06:54:10
Temat: Re: eksmisja raz jeszcze
Od: "Subversor" <s...@p...onet.pl>
witam
> sytuacja przedstawia sie tak:
> dziewczyna zameldowala chlopaka w mieszkaniu, ktore jest jej
> wlasnoscia jakis czas temu. Teraz to byly chlopak ale wyprowadzic i
> wymeldowac sie nie chce - zadnego tytulu do mieszkania nie ma.
> czy zlozyc pozew o eksmisje?? czy maja zastosowanie przepisy o
> ochronie lokatorow ??? Co zrobic zeby sie go pozbyc pomozcie!!!!
>
Jedna mozliwoscia jest pozew o eksmisje (legalna ;) )
Pozdrawiam
Subversor
-
48. Data: 2005-04-18 15:05:11
Temat: Re: eksmisja raz jeszcze
Od: "Scottos" <m...@a...net>
Użytkownik "Subversor" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:d3vlii$ihf$1@news.onet.pl...
> Jedna mozliwoscia jest pozew o eksmisje (legalna ;) )
>
> Pozdrawiam
> Subversor
No!
Wreszcie ktoś mnie poparł.
Z zainteresowaniem śledze ten wątek (jak pisałem sam mam podobną sytuację) i
ze smutkiem stwierdzam jedną rzecz:
Osoby, które się tutaj wypowiadają w dużej mierze może i mają rację od
strony prawnej, ale jest to tylko teoria nie do zastosowania w praktyce!
Moja propozycja i opis sytuacji jest "z życia wzięty" jak to się odbywa i co
należy zrobić! Cała reszta jest rozmową akademicką, która autora postu nie
zbliża ani o krok do rozwiązania problemu w prawdziwym życiu!
Pozdrawiam
--
--==<< Scottos >>==--
-
49. Data: 2005-04-18 16:36:46
Temat: Re: eksmisja raz jeszcze
Od: "Subversor" <s...@p...onet.pl>
> No!
> Wreszcie ktoś mnie poparł.
Bo tak po prostu jest :)
> Z zainteresowaniem śledze ten wątek (jak pisałem sam mam podobną sytuację)
Takich sytuacji jest niestety wiele dlatego tez najlepiej.. jezeli dana
osoba mieszka
w tym samym miescie, w ogole nie meldowac bo nie ma takiej potrzeby...
lub tez zameldowac czasowo (6 lat odradzam ;) )
> i ze smutkiem stwierdzam jedną rzecz:
> Osoby, które się tutaj wypowiadają w dużej mierze może i mają rację od
> strony prawnej, ale jest to tylko teoria nie do zastosowania w praktyce!
> Moja propozycja i opis sytuacji jest "z życia wzięty" jak to się odbywa i
> co należy zrobić!
Moj przykald(y) tez :) i NIE MA w sumie innej mozliwosci nawet prawdnej
innego dzialania
>Cała reszta jest rozmową akademicką, która autora postu nie zbliża ani o
>krok do rozwiązania problemu w prawdziwym życiu!
Dokladnie
Pozdrawiam
Subversor
-
50. Data: 2005-04-18 19:17:35
Temat: Re: eksmisja raz jeszcze
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Marcin Debowski wrote:
>>>A czemu nie? Z tego co wiem to przy uzyczeniu nie ma wymogu co do formy,
>>>wiec nawet per facta concludentia moze byc zawarte.
>>
>>No mówię właśnie - że tonie był najem, tylko użyczenie.
>
> Co za óżnica?
Mówisz, że nie ma różnicy pomiędzy najmem a czasowym użyczeniem?
>>Nadal się upieram, że samo przebywanie nie 'wyczerpuje znamion'
>>posiadania. Posiadacz włada daną rzeczą - a tutaj władała (opłaty,
>>decyzje itepe) podejmowała właścicielka.
>
> Władanie obejmuje MZ jak najbardziej czynnosći zarządu zwykłego.
> Mówiąc inaczej, korzystanie z mieszkania jest właśnie czymś takim.
A korzystanie z komunikacji miejskiej czy taksówki? ;)