-
1. Data: 2002-11-21 07:37:13
Temat: (długie)elektronik-partacz - POMOCY!!
Od: "KJanik" <chrisjan@/usuń.to/polbox.com>
Witam,
Mam dość nieprzyjemną sytuację z elektronikiem, któremu oddałem do zakładu
sprzęt elektroniczny. Usługa miała polegać na dołączeniu do płyty głównej
chipsetu poprzez przylutowanie parunastu kabelków. Jako, że całość nie
powinna zająć więcej niż godzinę, zaniosłem mu jedynie płytę główną (reszta
sprzętu została w domu). I tu zaczął się problem. Usługa zamiast godziny
trwała niemal tydzień, co jakiś czas dowiadywałem się o nowych problemach,
które odkrył fachowiec, a to jakiś przegrzany styk, tu znowu (niemożność
właściwej interpretacji schematu montażu) w wyniku czego montaż zajął mu
prawie tydzień. Jakież było moje zdziwienie kiedy po złożeniu w domu sprzętu
w całość, okazało się że sprzęt nie działa. Zadzwoniłem raz jeszcze do tego
"fachowca" opisując stan rzeczy i ustaliliśmy, że on zwraca mi kwotę jaką ja
zapłaciłem za usługę a ja wysyłam sprzęt do człowieka który zajmuje się
takim sprzętem na codzień. Rzeczony specjalista po obejrzeniu sprzętu
stwierdził, że tak spapranej roboty jeszcze nie widział, że nie wie nawet
czy sprzęt da się jeszcze postawić na nogi.
Tak więc raz jeszcze udałem się do nieszczęsnego montera, spróbować ugodowo
załatwić sprawę. Zaproponowałem mu aby zwrócił mi pieniądze za uszkodzony
sprzęt, który będzie mógł sobie później do woli naprawiać i ewentualnie
sprzedać. Ten twierdzi, że sprzęt musiał być uszkodzony wcześniej (a on nie
miał możliwości go sprawdzić- gdyż była to sama płyta główna) i może mi co
najwyżej oddać kwotę jaką zapłaciłem mu za "wykonanie" usługi.
I tu pojawia się pytanie: Czy udając się z taką sprawą na bardziej oficjalną
drogę (tzn. sąd) mam szanse na pozytywne zakończenie sprawy??? Na jakich
przepisach się ewentualnie opierać??
Całość sprzętu warta jest ok 1500 zł i nie chciałbym taką kwotą finansować
czyjejś partackiej roboty!
Z góry dziękuje za pomoc.
Pozdrawiam,
KJanik