Witam,

w lipcu 2006 kupiliśmy z żoną mieszkanie u dewelopera. Kupiliśmy, tj
podpisaliśmy umowę przedwstępną i zaciągnęliśmy na to mieszkanie kredyt.
Mieszkanie ma zostać oddane do użytku we wrześniu 2007, czyli za kilka
miesięcy.

W międzyczasie pojawiła się ciekawa opcja, która wymaga od nas kasy.

Chciałbym wiedzieć czy jest możliwa sprzedaż mieszkania, która nie jest
jeszcze naszą własnością, czy musimy z tym wszystkim czekać do
podpisania aktu notarialnego (naszego), żeby móc podpisać akt notarialny
z osobami trzecimi.

Pozdrawiam,

Paweł Michalak

do góry

"Carbo" <c...@c...com> wrote in message news:f11g19$lpv$1@news.onet.pl...
> Witam,
>
> w lipcu 2006 kupiliśmy z żoną mieszkanie u dewelopera. Kupiliśmy, tj
> podpisaliśmy umowę przedwstępną i zaciągnęliśmy na to mieszkanie kredyt.
> Mieszkanie ma zostać oddane do użytku we wrześniu 2007, czyli za kilka
> miesięcy.
>
> W międzyczasie pojawiła się ciekawa opcja, która wymaga od nas kasy.
>
> Chciałbym wiedzieć czy jest możliwa sprzedaż mieszkania, która nie jest
> jeszcze naszą własnością, czy musimy z tym wszystkim czekać do podpisania
> aktu notarialnego (naszego), żeby móc podpisać akt notarialny z osobami
> trzecimi.
>
Narazie nic nie możecie sprzedać bo nic nie macie.
Ale doczytajcie w umowie jakie są warunki cesji umowy.
Po prostu ktoś może wstąpić na wasze miejsce w warunki tej umowy.
Sądzę, że warunki odstąpienia do umowy są taki niekorzystne, że wam się nie
opłaca.

do góry

witek napisał(a):

> Narazie nic nie możecie sprzedać bo nic nie macie.

Wiem. :)

> Ale doczytajcie w umowie jakie są warunki cesji umowy.
> Po prostu ktoś może wstąpić na wasze miejsce w warunki tej umowy.

W sumie to nie wiem.

"Przeniesienie przez Kupującego praw z niniejszej umowy na osobę trzecią
wymaga uprzedniej pisemnej zgody Inwestora, oraz nastąpić może jedynie
przez cesję o treści i formie akceptowanej przez Inwestora."

Jutro zadzwonię do dewelopera zapytać o to.

Ciekawe czy banki skredytują potencjalnemu kupcowi taki dziwny zakup?

> Sądzę, że warunki odstąpienia do umowy są taki niekorzystne, że wam się nie
> opłaca.

Jeśli przez odstąpienie rozumiesz zerwanie umowy na zakup mieszkania, to
nam zupełnie nie chodzi o tą opcję.

Pozdrawiam
Paweł

do góry

"Carbo" <c...@c...com> wrote in message news:f11nfo$6b8$1@news.onet.pl...
> witek napisał(a):
>
>> Narazie nic nie możecie sprzedać bo nic nie macie.
>
> Wiem. :)
>
>> Ale doczytajcie w umowie jakie są warunki cesji umowy.
> > Po prostu ktoś może wstąpić na wasze miejsce w warunki tej umowy.
>
> W sumie to nie wiem.
>
> "Przeniesienie przez Kupującego praw z niniejszej umowy na osobę trzecią
> wymaga uprzedniej pisemnej zgody Inwestora, oraz nastąpić może jedynie
> przez cesję o treści i formie akceptowanej przez Inwestora."
>
> Jutro zadzwonię do dewelopera zapytać o to.
>
> Ciekawe czy banki skredytują potencjalnemu kupcowi taki dziwny zakup?


A dlaczego by nie.

do góry

Skredytuja, ale biorąc pod uwagę cene, jaka jest na umowie z deweloperem,
ewentualnego odstepnego dla Was nie
skredytuja.
JaC


> Ciekawe czy banki skredytują potencjalnemu kupcowi taki dziwny zakup?

do góry

666 napisał(a):

> Skredytuja, ale biorąc pod uwagę cene, jaka jest na umowie z deweloperem,
ewentualnego odstepnego dla Was nie
> skredytuja.

Masz na myśli jakiś konkretny bank, czy większe doświadczenia w tym temacie?

do góry

Carbo napisał(a):
> witek napisał(a):
>
>> Narazie nic nie możecie sprzedać bo nic nie macie.
>
> Wiem. :)

a nie możesz zawrzeć na mocy której zobowiążesz się do sprzedaży tego
mieszkania, gdy nabędziesz jego własność?

W ten sposób omijasz zgodę developera, bo sprzedasz już własne.

do góry

stern napisał(a):
> W ten sposób omijasz zgodę developera, bo sprzedasz już własne.

a zapłaciłbyś dziś kilkaset tysięcy za obietnicę sprzedania mieszkania
za rok czy dwa? który bank ci da kredyt pod taką obietnicę?

do góry

Mirek napisał(a):

> a zapłaciłbyś dziś kilkaset tysięcy za obietnicę sprzedania mieszkania
> za rok czy dwa?

a to mieszkanie w ogóle powstanie? ;)


> który bank ci da kredyt pod taką obietnicę?

nic nie bylo o kredytach. nie jestem wróż?ą

do góry