-
1. Data: 2006-01-25 16:32:58
Temat: alimenty
Od: "Paweł" <p...@o...pl>
Witam wszystkich, mam takie pytanie moja przyjaciolka prowadzi w sadzie
sprawe o alimenty , bezrobotna,jest matka samotnie wychowujaca dziecko o
miesiecznym dochodzie 200 zl (ktory zostal jej ostatnio odebrany), ojciec
dziecka notorycznie nie stawia sie na rozprawy tym samym nie przyznaje sie
do ojcostwa, czy jest mozliwe zmuszenie go do wykonania badan DNA (przez sad
albo policje np) i jak drogie sa takie badania? bylbym bardzo wdzieczny za
wszelkie mozliwe informacje na ten temat
-
2. Data: 2006-01-25 18:21:19
Temat: Re: alimenty
Od: "jacobs" <a...@m...pl>
Użytkownik "Paweł" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dr897n$pi0$1@news.onet.pl...
> Witam wszystkich, mam takie pytanie moja przyjaciolka prowadzi w sadzie
> sprawe o alimenty , bezrobotna,jest matka samotnie wychowujaca dziecko o
> miesiecznym dochodzie 200 zl (ktory zostal jej ostatnio odebrany), ojciec
> dziecka notorycznie nie stawia sie na rozprawy tym samym nie przyznaje sie
> do ojcostwa, czy jest mozliwe zmuszenie go do wykonania badan DNA (przez
> sad albo policje np) i jak drogie sa takie badania? bylbym bardzo
> wdzieczny za wszelkie mozliwe informacje na ten temat
nie, nie jest możliwe zmuszenie do badań DNA. Koszt badania to ok. 2200zł.
To, iż ojciec nie przyznaje się do ojcostwa, nie ma dla sądu najmniejszego
znaczenia.
Wystarczy słowo kobiety, "TO TEN JEST OJCEM!" to wystarczy. Chyba iż pozwany
udowodni, iż nie jest ojcem.
W zasadzie to kobieta może otworzyć książkę telefoniczną i na "chybił
trafił" wskaże ojca.
Po stronie domniemanego ojca, jest wykazanie iż to "nie on".
J.
-
3. Data: 2006-01-26 17:22:34
Temat: Re: alimenty
Od: "Michał \"Kaczor\" Niemczak" <k...@p...onet.pl>
On 1/25/2006 7:21 PM, jacobs wrote:
> To, iż ojciec nie przyznaje się do ojcostwa, nie ma dla sądu najmniejszego
> znaczenia.
> Wystarczy słowo kobiety, "TO TEN JEST OJCEM!" to wystarczy. Chyba iż pozwany
> udowodni, iż nie jest ojcem.
>
> W zasadzie to kobieta może otworzyć książkę telefoniczną i na "chybił
> trafił" wskaże ojca.
>
> Po stronie domniemanego ojca, jest wykazanie iż to "nie on".
Nooo pięknie, zejdzie się 10 lasek w ciąży, chcąc udupić jednego faceta
(oczywiście teoria) i ten koleś ma wybulić 22000 zł, żeby udowodnić, że
jest niewinny? Bzdura. Pisano o tym wcześniej. Jeśli facet nie poczuwa
się do ojcostwa i badania wykażą, iż faktycznie nie jest badania pokrywa
skarb państwa. Jeśli twierdzi, że nie jest a jest wtedy pokrywa ojciec.
Szkoda, że takie badania nie obowiązują w obie strony. Jak facet ma się
bronić przed oszczerstwem to kłody i koszty pod nogi, jak kobieta pomówi
(ciężko to inaczej ująć w kontekście niewiedzy kto jest ojcem jej
dziecka, powstrzymam się w takiej sytuacji od komentowania jej
prowadzenia się) to jeszcze podatnicy płacą za badania. W takiej
sytuacji za badania powinna zapłacić mamusia. Może by się w niektrych
przypadkach mocno zastanowiły czy warto targać po sądach niewinnego
faceta dla zemsty.
Kaczor
--
Łączę pozdrowienia .....i różne inne wyrazy
kaczor@NO_SPAM-plug.atn.pl
http://przemysl.net.pl/kaczor