Zapłaciłem pewnej firemce za usługę, z której się nie wywiązała. Dokładniej
mówiąc - gościu poza pobraniem pieniędzy nie kiwnął palcem, żeby coś zrobić.
Nie jest to wielka kwota, 100 zł, ale czuję się okradziony i chcę cwaniakowi
zmącić radość. Jedyną dokumentacją, jaką posiadam, są jego e-maile. Mogę
mieć jeszcze zaświadczenie z mBanku, że pieniądze wyszły. Doszły, to mi
potwierdził przez telefon. Co proponujecie? Temat kwalifikuje się dla firmy
windykacyjnej?

do góry

kaniak napisał(a):
> Zapłaciłem pewnej firemce za usługę, z której się nie wywiązała. Dokładniej
> mówiąc - gościu poza pobraniem pieniędzy nie kiwnął palcem, żeby coś zrobić.
> Nie jest to wielka kwota, 100 zł, ale czuję się okradziony i chcę cwaniakowi
> zmącić radość. Jedyną dokumentacją, jaką posiadam, są jego e-maile. Mogę
> mieć jeszcze zaświadczenie z mBanku, że pieniądze wyszły. Doszły, to mi
> potwierdził przez telefon. Co proponujecie? Temat kwalifikuje się dla firmy
> windykacyjnej?

Nie crosspostuj, bo wychodzi sieczka na obu grupach. Jako, że tutaj
grupa prawna, to dam Ci radę - nie kombinuj może nawet bardziej niż owy
kontrahent, bo wszystko to pachnie lewizną.

W przypadku 100zł to żadna firma windykacyjna nie będzie
zainteresowana. Co najwyżej Maniek zza rogu z kolegami, ale dla nich
wszystkich 100zł to zapewne za mało na wynagrodzenie.



pzdr
--
Marcin Górecki

do góry

> W przypadku 100zł to żadna firma windykacyjna nie będzie
> zainteresowana. Co najwyżej Maniek zza rogu z kolegami, ale dla nich
> wszystkich 100zł to zapewne za mało na wynagrodzenie.
>
Znam sprawy gdzie firma firmie zalega z płatnościami za fakturę 600.000zł od
ponad roku a gość tak się prawnie zabezpieczył że jest nie do ruszenia.
Tak więc nie zawsze kwota ma znaczenie dla sprawy.

do góry