-
1. Data: 2005-02-19 00:06:54
Temat: Znowu ci źli komornicy [długie ale ciekawe]
Od: "Wojciech Czaplicki" <k...@p...onet.pl>
Witam.
Sprawa wygląda tak:
Pewna komorniczka poszukiwała jakiegoś dłużnika (typowy cwaniaczek-oszust,
jakieś przekręty, lewe kredyty itp.). Komorniczka była leniwa i jako ofiarę
wybrała sobie po prostu całkowicie innego człowieka, ale o tym samym imieniu i
nazwisku (adres znalazła w książce telefonicznej). Do człowieka komorniczka
wysłała asesora, który na miejscu sprawdził, że chodzi o inną osobę i
sporządził protokół podpisany przez zainteresowanego. Biedak był bardzo
zaskoczony, ale miał tyle rozumu, że po podpisaniu skserował ten protokół (za
pomocą faxu) i zachował kopię. Po paru miesiącach komorniczka złośliwie zajęła
mu majątek, co spowodowało olbrzymie komplikacje włącznie z próbą aresztowania
delikwenta, a sprawa znalazła finał w sądzie (z powództwa cywilnego). W trakcie
rozprawy sąd zmusił komorniczkę do udostępnienia dokumentacji i wtedy okazało
się, że ten protokół został przerobiony (sfałszowany ...?). Sąd oddalił żądania
poszkodowanego (nie przyznał odszkodowania, nie ukarał komorniczki, która w
międzyczasie przeszła zresztą na emeryturę) ale jednocześnie uznał, że rażąco
naruszyła ona wszelkie możliwe procedury. Poszkodowany przepisał z akt ten
przerobiony protokół i powiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia
przestępstwa przez komorniczkę.
Pytanie brzmi: co grozi komorniczce i czy prokurator w ogóle uzna to za
fałszerstwo i skieruje sprawę do sądu? Czy działania komorniczki wyczerpują
znamiona czynu określonego w art. 231. § 1. kk (funkcjonariusz publiczny,
który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa
na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia
wolności do lat 3), czy może art. 270. § 1 kk (kto, w celu użycia za
autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako
autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo
pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5)?
W bardzo podobnej sprawie (wspomniałem o niej jakiś rok temu) inna komorniczka
również przerobiła protokół dopisując na samym jego końcu zdanie, które
zmieniało sens całego dokumentu. Prokurator wtedy odmówił przekazania sprawy do
sądu, gdyż jego zdaniem dopisek nosił tylko charakter informacyjny i został
umieszczony poniżej wszystkich podpisów (sąd również był tego samego zdania).
Tutaj jednak sprawa wygląda nieco inaczej, bo przeróbki protokółu są przed
podpisem zainteresowanego, no i skutki tych przeróbek były bardzo nieprzyjemne.
Przeróbki polegały na:
1. dopisaniu numeru protokólu i sygnatury sprawy
2. dopisaniu daty (późniejszej o 11 dni niż data faktycznego sporządzenia
dokumentu - człowiek podpisując protokół wstawił przy swoim podpisie prawidłową
datę)
3. dopisaniu danych wierzyciela
4. dopisaniu danych dłużnika (w rubryczce "w sprawie [...] przeciwko
dłużnikowi..."), przy czym oprócz imienia i nazwiska dopisano tam dwa adresy, w
tym również adres tego niewinnego.
Ponadto komorniczka (albo ten asesor, bo taki sam charakter pisma) dopisała
jeszcze w tekście protokółu kilka tekstów, które raczej nie zmieniają sensu,
ale zostały dopisane tak, że nie sposób poznać, że są późniejsze. Jeden z tych
dopisanych tekstów mówi, że ten przesłuchiwany oświadcza, iż pod tym drugim
adresem (czyli nie tam, gdzie sporządzano protokół) nie mieszka żaden z
dłużników. W oryginale natomiast stało, że człowiek oświadcza, że to on sam
nigdy nie mieszkał pod tamtym adresem (co do właściwego dłużnika nie mógł się
wypowiadać, bo przecież nie wiedział ani kto tam mieszka, ani czy ma jakieś
długi). Do tego komorniczka dostawiła swoją pieczęć, podpisała, i wstawiła
jeszcze coś co przypomina godzinę.
Czy jest to fałszerstwo, ewentualnie czy prokurator uzna to za fałszerstwo?
Następstwem przerobienia protokółu było zajęcie majątku, próba aresztowania,
poniesione koszty (skarga na czynności komornika, konieczność wytoczenia sprawy
cywilnej), zszargane nerwy i wiele innych skutków. Komorniczka była wyjątkowo
złośliwa, próbowała gościa zastraszyć a nawet powiadomiła prokuraturę o
rzekomym przestępstwie i pisemnie zażądała zarówno od sądu jak i prokuratury,
aby delikwenta przebadał psychiatra. Obydwa te organy wprawdzie nie zareagowały
na wywody komorniczki, ale chyba warto, żeby teraz prokuratura sprowadziła ją
na ziemię. Nie mam gdzie wrzucić skanu tego protokółu, ale jak trzeba to
podeślę na priv.
Pozdrawiam
Wojciech Czaplicki
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2005-02-20 11:50:00
Temat: Re: Znowu ci źli komornicy [długie ale ciekawe]
Od: "Wojciech Czaplicki" <k...@p...onet.pl>
> Czy jest to fałszerstwo, ewentualnie czy prokurator uzna to za fałszerstwo?
Może chociaż jakiś króciutki komentarz od praktyków?
Pozdrawiam
Wojciech Czaplicki
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl