-
1. Data: 2003-10-25 17:47:54
Temat: Zażalenie na sąd
Od: "JanS" <j...@p...onet.pl>
Jest sobie błacha dosyć i mało skomplikowana sprawa w sąsdzie rejonowym. Już
trzeci raz jest odraczany termin wydania wyroku (bez podania powodu). Czy
jest jakiś skuteczny sposób na zdyscyplinowanie sądu?
-
2. Data: 2003-10-25 20:15:54
Temat: Re: Zażalenie na sąd
Od: Dredd<...@...pl>
Czy aby na pewno bez powodu?
Teoretycznie można spróbować zainteresować sprawą
nieuzasadnionych odroczeń przewodniczącego wydziału lub prezesa
Sądu
--
Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
-> http://usenet.pomocprawna.info
-
3. Data: 2003-10-26 08:04:15
Temat: Re: Zażalenie na sąd
Od: "???" <s...@p...onet.pl>
Użytkownik "JanS" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bned22$5a2$1@inews.gazeta.pl...
> Jest sobie błacha dosyć i mało skomplikowana sprawa w sąsdzie rejonowym.
Już
> trzeci raz jest odraczany termin wydania wyroku (bez podania powodu). Czy
> jest jakiś skuteczny sposób na zdyscyplinowanie sądu?
>
>
Nie ma. W sądach - według mojej wiedzy i doświadczeń - ręka rękę myje.
Zażalenie na pracę sądu składa się do prezesa, a na pracę prezesa sądu można
np. do ministerstwa sprawiedliwości. Co z tego, kiedy i tak zażalenie trafia
do osoby, na którą jest składane, a sędzia wizytator (czy jak to się nazywa)
grzecznie pyta prezesa o wypowiedź w sprawie zażalenia, bo boi się stracić
pracę. Potem pisze pismo do zainteresowanych w którym wykazuje, że sąd
działa prawidłowo, a składający zażalenie się czepia i zawraca głowę
sędziemu, który i bez tego ma dużo pracy. Na całe dwa dni w tygodniu.
Pozdrawiam.
-
4. Data: 2003-10-26 09:36:10
Temat: Re: Zażalenie na sąd
Od: "JanS" <j...@p...onet.pl>
Jednym słowem - pokornie czekać.
-
5. Data: 2003-10-26 10:00:44
Temat: Re: Zażalenie na sąd
Od: "ben" <b...@o...pl>
>
> Nie ma. W sądach - według mojej wiedzy i doświadczeń - ręka rękę myje.
> Zażalenie na pracę sądu składa się do prezesa, a na pracę prezesa sądu można
> np. do ministerstwa sprawiedliwości. Co z tego, kiedy i tak zażalenie trafia
> do osoby, na którą jest składane, a sędzia wizytator (czy jak to się nazywa)
> grzecznie pyta prezesa o wypowiedź w sprawie zażalenia, bo boi się stracić
> pracę. Potem pisze pismo do zainteresowanych w którym wykazuje, że sąd
> działa prawidłowo, a składający zażalenie się czepia i zawraca głowę
> sędziemu, który i bez tego ma dużo pracy. Na całe dwa dni w tygodniu.
> Pozdrawiam.
>
Bzdura, chyba nie znasz wielu sędziów, chcesz się popisać lub przegrałes jakąś
sprawę sądową, a może po prostu jestes fantastą.....
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl