-
1. Data: 2002-12-02 22:25:27
Temat: Zawracanie na światłach
Od: "Jacek" <j...@w...pl>
Taki oto tekst znalazlem na jednej z list, sam jeżdzę przez Leszno wiele
razy
czy ktoś moze pomóc w tej sprawie.
"W ostatni czwartek przejeżdżałem przez Leszno ok. godz. 20:00. Gdzieś w
środku miasta zobaczyłem, że po lewej stronie ulicy jest stacja benzynowa
(razem z McDonald's). Podjechałem więc do najbliższego skrzyżowania i
zawróciłem. Potem wyjechałem ze stacji, i aby powrócić na swój kierunek
jazdy, dojechałem do najbliższego skrzyżowania, ustawiłem się na skrajnym
lewym pasie i poczekałem aż zapali się zielone światło. O tej porze było
zupełnie pusto, na skrzyżowaniu stałem sam, a w kierunku poprzecznym
przejechał tylko jeden samochód. Wyłączenie świateł w takich warunkach
zdecydowanie podniosłoby przepustowość skrzyżowania, a poza tym
przejeżdżające samochody zostawiłyby mniej spalin w mieście. W tym rejonie
miasta mają szerokie wielopasmowe ulice, gdzie przejazd przez skrzyżowanie w
różnych kierunkach jest sterowany oddzielnymi światłami. Zapaliły sie więc
najpierw zielone światła na wprost, a potem światła z zieloną strzałką w
lewo. Wtedy ruszyłem i powoli zawróciłem. Zaraz za skrzyżowaniem stała
policja, a przy niej trzy samochody. Zza samochodów wyskoczył policjant i
pokazał mi lizak, po czym podszedł i oznajmił mi, że muszę poczekać aż
załatwią tamtych co zatrzymali przede mną, a ja jestem sprawcą wykroczenia.
Aż mnie zatkało, bo nie kojarzyłem, abym zrobił coś nie tak. Wyskoczyłem z
samochodu, aby sprawdzić, czy przed skrzyżowaniem nie stał znak zakazujący
zawracania, ale nic takiego nie było. A jednak według nich nie powinienem
był zawrócić na tym skrzyżowaniu. Byłem tak przekonany o swojej niewinności,
że pokłóciłem się z tymi policjantami i zażyczyłem sobie pokazania mi
przepisu, który zabraniałby mi zawracania na skrzyżowaniu, na którym można
skręcić w lewo i nie ma żadnego dodatkowego znaku. Rozsierdziło to bardzo
"władzę" i oznajmił mi, że skoro taki jestem, to nie mogę liczyć na żadne
ulgowe potraktowanie. Po czym zaprosił mnie do suki i wyjął kodeks drogowy.
Dał mi go do ręki, więc mogłem zobaczyć, że był wyrobiony do otwierania
tylko na jedną stronę, gdzie nawet podkreślony był jeden paragraf. A mówił
on o tym, że na skrzyżowaniach, gdzie na lewym skrajnym pasie jest strałka
zezwalająca na skręcenie w lewo można także zawracać (tu czułęm się górą),
chyba że jest to zakazane oddzielnym znakiem (moja pewność jeszcze rosła)
lub ruch kierowany jest sygnalizacja świetlną sygnalizatorem S-3 (a tu się
dowiedziałem, że to sygnalizator, na którego szklanej okrągłej osłonie jest
namalowana strzałka w lewo).
Szczena mi opadła. Ktoś w tym Lesznie wynalazł taki haczyk w kodeksie i
policja nie robi tam nic innego w wolnych chwilach, tylko wyłapuje biednych
kierowców za takie głupie przewinienia, karząc moim zdaniem niewspółmiernie
ostro w stosunku do szkodliwości - dostałem 5 pkt. karnych. Potem jadąc
dalej przez miasto stwierdziłem, że właściwie wszystkie skrzyżowania są
oznaczone tak samo, więc właściwie nie ma możliwości zawrócenia na bardzo
dużym obszarze. Ale zdecydowanie najlepszym miejscem do wyłapywania
nieświadomych kierowców jest miejsce, gdzie stacja benzynowa i McDonald's są
położone tylko po drugiej stronie drogi."
Pozdrawiam
Jacek
-
2. Data: 2002-12-02 22:51:08
Temat: Re: Zawracanie na światłach
Od: "Karol" <a...@a...poczta.onet.pl>
Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:asgnih$6ck$1@news.onet.pl...
> Taki oto tekst znalazlem na jednej z list, sam jeżdzę przez Leszno wiele
> razy
> czy ktoś moze pomóc w tej sprawie.
Jezdzij zgodnie z przepisami.
Nic nowego. I nie tylko w Lesznie.
Poczytaj archiwum pl.misc.samochody.
Karol
-
3. Data: 2002-12-03 07:55:15
Temat: Re: Zawracanie na światłach
Od: "Hubert Grzegorzewski" <t...@w...p>
Hehehehe... Chyba rozsylaja te kodeksy z podkreslonym paragrafem po calym
kraju...
Fala mandatowa dotarla do Leszna :)))
Btw. przepis nie jest nowy - a Ty rzeczywiscie popelniles wykroczenie -
gdybys sie nie stawial, dostalbys 50 zl i po sprawie. Inna sprawa czy
rzeczywiscie przepis ma sens i czy zadaniem drogowki powinno byc wylapywanie
takich "prostych" przypadkow, ale to juz temat na ogromniasty watek...
Pzdr
Hubert
h...@p...onet.pl