Witam
Zwracam się do Was z pytaniem na które nigdzie nie znalazłem odpowiedzi.
Kilka dni temu kupiłem auto w komisie, na fakturę, na fakturze znalazł
się zapis iż jestem świadom stanu technicznego pojazdu i nie zgłaszam co
do niego żadnych zastrzeżeń. Tak też było gdyż to o czym przekonałem się
po jeździe próbnej nie sprawiało żebym miał myśleć inaczej. Moja radość
nie trwała jednak długo. Okazało się iż auto nie ma uszkodzonego
elementu zabezpieczającego podłogę od tłumika (a tak zapewniał mnie
sprzedawca) ale uszkodzony jest znacznie droższy element a mianowicie
katalizator, brakowało także termostatu i silnik się przegrzewał, nie
mogłem tego stwierdzić przed zakupem gdyż na to potrzeba więcej czasu.
Moje pytanie jest następujące czy mam jakieś prawo aby ubiegać się od
sprzedającego jakiego kolwiek zadość uczynienia za wady które istniały
wcześniej i moim zdaniem były znane sprzedającemu? Z góry dziękuje za
wypowiedzi.

--
Krzysiek82
GG:1299459

do góry

Dnia 10.04.2007 krzysiek82 <k...@o...plwytnijto> napisał/a:
> Zwracam się do Was z pytaniem na które nigdzie nie znalazłem odpowiedzi.
> Kilka dni temu kupiłem auto w komisie, na fakturę, na fakturze znalazł

Kupiłeś prywatnie, czy dla celów zawodowych?

--
Marcin

do góry

Zakup był całkowicie prywatny, faktura na osobę a nie na firmę.


--
Krzysiek82
GG:1299459

do góry

Dnia 11.04.2007 krzysiek82 <k...@o...plwytnijto> napisał/a:
> Zakup był całkowicie prywatny, faktura na osobę a nie na firmę.

No to komistant odpowiada jak sprzedawca w normalnym handlu.
Art. 770(1). Do umowy sprzedaży rzeczy ruchomej, zawartej przez
komisanta z osobą fizyczną, która nabywa rzecz w celu niezwiązanym z jej
działalnością gospodarczą ani zawodową, stosuje się przepisy o sprzedaży
konsumenckiej.

Może co prawda to wyłączyć:
Art. 770. Komisant nie ponosi odpowiedzialności za ukryte wady fizyczne
rzeczy, jak również za jej wady prawne, jeżeli przed zawarciem umowy podał
to do wiadomości kupującego. Jednakże wyłączenie odpowiedzialności nie
dotyczy wad rzeczy, o których komisant wiedział lub z łatwością mógł się
dowiedzieć.

Ale MZ formuła o tym ze znasz stan faktyczny nie jest tym co wymaga art.
770 a sam ten zwrot przy sprzedaży konsumenckiej nie jest prawnie
skuteczny.

--
Marcin

do góry

Czyli po prostu nie mam żadnych szans i lepiej sobie darować :(

do góry

Dnia 11.04.2007 krzysiek82 <k...@o...pl> napisał/a:
> Czyli po prostu nie mam żadnych szans i lepiej sobie darować :(

A co, poinformował Cię przed zawarciem tranzakcji, że jako komisant nie
odpowiada za wady?

--
Marcin

do góry

Jedyne co mi powiedział to szerokiej drogi, a odnośnie wad to jedynie ten
zapis na fakturze był że kupujący zaakcepotował stan techniczny i nie
zgłasza żadnych zastrzeżeń.

do góry

Dnia 12.04.2007 krzysiek82 <k...@o...pl> napisał/a:
> Jedyne co mi powiedział to szerokiej drogi, a odnośnie wad to jedynie ten
> zapis na fakturze był że kupujący zaakcepotował stan techniczny i nie
> zgłasza żadnych zastrzeżeń.

No to reklamuj z tyt. niezgodności z umową. Masz pełne prawo a w dodatku
istnieje domniemanie istnienia wady w momencie wydania towaru przez
pierwsze 6 miesięcy od wydania towaru. Co to jest niezgodność z umową
sprawdź w archiwum tej grupy lub na stronach Federacji Konsumentów. Szanse
na pozytywny finał masz MZ duże, przynajmniej ze strony prawnej.

--
Marcin

do góry

Dokonałem już naprawy udzkodzonego elementu pewnie żle zrobilem ale mam na
to fakture.

--
krzysiek82

do góry

Dnia 13.04.2007 krzysiek82 <k...@o...pl> napisał/a:
> Dokonałem już naprawy udzkodzonego elementu pewnie żle zrobilem ale mam na
> to fakture.

Istotnie źle zrobiłeś. Praktycznie nie możesz w tej sytuacji nic zdziałać.

--
Marcin

do góry