-
1. Data: 2005-11-24 15:33:45
Temat: Zabezpieczenie mienia intelektualnego
Od: "Pawel Zawadzki" <d...@w...pl>
Witam serdecznie
W jaki sposob najlepiej zabezpieczyc mienie intelektualne?
Sprawa wyglada tak, ze potrzebuje wyslac dokumentacje techniczna dotyczaca
pewnego pomyslu.
Nie moge sie stawic osobiscie aby podpisac umowe, ktora dalaby chociaz w
minimalnym stopniu, jakies
zabezpieczenie przed nieuczciwym wykorzystaniem przekazanych informacji.
Wyslanie takiej umowy i czekanie na to, az druga strona odesle ja
podpisana odpada, ze wzgledu
na zbyt dlugi okres oczekiwania.
Planowalem zrobic cos takiego:
1. Wyslalem do firmy kurierskiej zapytanie, czy mozliwe jest wyslanie
przesylki i doreczenie jej tylko
w wypadku podpisania umowy przez adresata, ktora zostanie mu przedstawiona
w moim imieniu przez kuriera
(nie dostalem jeszcze odpowiedzi)
2. Opatrzyc dokumentacje regulaminem, ktory mowilby o tym, ze zapoznanie
sie z dokumentacja przez adresata,
oznacza jego akceptacje moich warunkow postawionych w regulaminie (problem
tylko, ze w takim wypadku wydaje
mi sie ze trudno byloby co kolwiek udowodnic, chyba ze nadanie
dokumentacji odbywaloby sie w obecnosci notariusza,
ktory poswiadczylby, co zostalo wyslane, w razie gdyby adresat stwierdzil
ze nic nie otrzymal.
3. Ustna umowa przez telefon - problem tylko jest taki, ze nie mam jak
nagrac rozmowy telefonicznej
Czy przedstawione pomysly wogole maja sens bytu i czy wogole sa sensowne z
prawnego punktu widzenia?
Jezeli ktos moglby mi pomoc, udzilic jakis wskazowek, bede bardzo
wdzieczny.
pozdrawiam
-
2. Data: 2005-11-24 22:22:58
Temat: Re: Zabezpieczenie mienia intelektualnego
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Pawel Zawadzki" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:op.s0q36jwse8u10t@alphabeta...
Możesz jedynie odpis dokumentacji notariusza opatrzyć datą pewną i
ewentualnie w razie wykorzystania przez nieuczciwego kontrahenta
Twojego pomysłu dochodzić roszczeń na drodze cywilnej. Co do umowy, to
ja bym w życiu nie podpisał umowy nakładającej na mnie jakieś
zobowiązania, nie wiedząc ostatecznie, co kupuję.