eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWypadek rower-auto. Czy kierowca slusznie domaga sie pokrycia kosztów naprawy?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 79

  • 51. Data: 2006-09-12 11:22:36
    Temat: Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca slusznie domaga sie pokrycia kosztów naprawy?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Pamela wrote:

    > hmm....no jechałem ciągle pomimo, że widziałem że przedemną stoi
    > ta ciężarówka...miałem jednak jescze do niej spory zapas drogi, w

    Czyli ciężarówka nie wymusiła....

    > miare gdy się do niej zbliżałem to ona zaczęła wyjeżdżać na
    > główną ulicę, i jak już pisałem wykonała ten manewr na tyle
    > szybko i sprawnie nie że musiałem zwalniać, gdy ona zjechała z

    Czyli założyłeś, że się nagle nie zatrzyma....

    > mojego toru jazdy (t.j. "oczyściła" mi drogę) to byłem moze 2-3
    > metry od niej, także spokojnie się z nią minąłem (gdy ona była
    > już na ulicy, ja jechałem poboczem)

    ...ale jechałeś na ślepo.

    Ewidentnie twoja wina i nie ma co dyskutować.

    >>> no dobrze...a skąd wiadomo czy wgniecenie na dachu było spowodowane
    >>> moim uderzeniem? może miał je już od x lat/miesięcy itd
    >>> nawet jeśli to skoro on nie ma żadnych papierów na tą naprawe, to
    >>> też może coś wywalczyc?
    >> Jeśli przekona sąd, że to wgniecenie to twoja sprawka, to oczywiście.
    >
    > no a jak przekona sąd, że to wgniecenie ma od dnia zdarzenia?

    To już nie mój problem.

    > ewentualnie czy jest jakaś szansa udowodnić mu, że miał je już
    > wcześniej?

    Dlaczego mnie o to pytasz? Nie znam człowieka.


  • 52. Data: 2006-09-12 12:07:33
    Temat: Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca slusznie domaga sie pokrycia kosztów naprawy?
    Od: "Jasko Bartnik" <j...@g...pl>

    Dnia 12-09-2006 o 10:58:26 mr.all <j...@p...onet.pl>
    napisał(a):

    >> O to chodzi, ?e raczej nie ma wspó?winy. Có? drzewo czy latarnia s?
    >> winne temu, ?e jaki? idiota w nie wjecha?. :-)
    >
    > No..., ze staly na drodze jazdy..;-)))

    Gdzies nawet widzialem zdjecie drzewa wyrastajacego ze skrzyzowania (nie
    na srodku bo by sie rondo zrobilo ale gdzies tak na srodku pasa ruchu) :)

    --
    Pozdrawiam,
    Jasko Bartnik


  • 53. Data: 2006-09-12 12:07:38
    Temat: Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca slusznie domaga sie pokrycia kosztów naprawy?
    Od: Jan Werbiński <j...@j...com>

    Użytkownik "Przemyslaw Osmanski" <p...@c...gdzies.net.pl> napisał w
    wiadomości news:ee4gt4$pbk$2@atlantis.news.tpi.pl...
    > Jan Werbiński napisał(a):
    >
    >> A wtedy kierowca powie, że zaparkował tam awaryjnie z powodu problemów z
    >> pojazdem.
    >
    > Ciekaw jestem czy domagalby sie odszkodowania z takim samym uzasadnieniem
    > od PKP jesli zaparkowalby awaryjnie na przejezdzie kolejowym i pociag
    > zrobil by mu male 'kuku'... :/
    >
    >> BEZPOŚREDNIĄ przyczyną wypadku była zbyt duża prędkość rowerzysty i
    >> niepanowanie nad pojazdem.
    >
    > Byłeś tym policjantem który przyjechał do tego zdarzenia?


    To, co zeznał pod wpływem szoku kierowca będzie można "sprecyzować" przed
    sądem.
    Wtedy okaże się, że po kolizji chciał usunąć pojazd, ale miał problemy
    techniczne, poza tym był w stanie szoku, co potwierdzi psycholog. Szkoda, że
    przyjął mandat przyznając się do winy, ale i to nie przesądza wszystkiego.

    Pozostaje wtedy nierozsądny rowerzysta walący pustym łbem w stojący
    samochód.

    --
    Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
    Prywatna http://www.janwer.com/
    Nasza siec http://www.fredry.net/


  • 54. Data: 2006-09-12 12:11:04
    Temat: Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca slusznie domaga sie pokrycia kosztów naprawy?
    Od: Jan Werbiński <j...@j...com>

    Użytkownik "Pamela" <l...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:1158044776.669701.320020@i3g2000cwc.googlegroup
    s.com...
    "hmm....no jechałem ciągle pomimo, że widziałem że przedemną stoi
    ta ciężarówka...miałem jednak jescze do niej spory zapas drogi, w
    miare gdy się do niej zbliżałem to ona zaczęła wyjeżdżać na
    główną ulicę, i jak już pisałem wykonała ten manewr na tyle
    szybko i sprawnie nie że musiałem zwalniać, gdy ona zjechała z
    mojego toru jazdy (t.j. "oczyściła" mi drogę) to byłem moze 2-3
    metry od niej, także spokojnie się z nią minąłem (gdy ona była
    już na ulicy, ja jechałem poboczem)"

    I jechałeś z pełną prędkością nie widząc drogi przed sobą? Nie dopuszczając
    do siebie myśli, że sytuacja na drodze jest zmienna?

    > > no dobrze...a skąd wiadomo czy wgniecenie na dachu było spowodowane
    > > moim uderzeniem? może miał je już od x lat/miesięcy itd
    > > nawet jeśli to skoro on nie ma żadnych papierów na tą naprawe, to
    > > też może coś wywalczyc?

    DNA zostawiłeś? Przyznałeś się?

    "no a jak przekona sąd, że to wgniecenie ma od dnia zdarzenia?
    ewentualnie czy jest jakaś szansa udowodnić mu, że miał je już
    wcześniej?"

    A ten guz to skąd się wziął?
    Przypieprz z bańki w drzewo obok miejsca zdarzenia, zostaw na nim skórę z
    kawałkami mózgu i będziesz miał dowód.

    --
    Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
    Prywatna http://www.janwer.com/
    Nasza siec http://www.fredry.net/




  • 55. Data: 2006-09-12 12:16:29
    Temat: Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca slusznie domaga sie pokrycia kosztów naprawy?
    Od: kam <#k...@w...pl#>

    Andrzej Lawa napisał(a):
    > Teraz pasuje? ;)

    sądzę że wcale nie tak trudno

    KG


  • 56. Data: 2006-09-12 12:28:05
    Temat: Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca slusznie domaga sie pokrycia kosztów naprawy?
    Od: greg <g...@p...edu.pl>

    Pamela napisał(a):
    > Witam!
    > Zaznaczam, ze na grupie jestem nowy, a w sprawach prawnych jestem
    > zupelnym zóltodziobem.;)
    > Sytuacja przedstawia sie nastepujaco: jestem kolarzem-amatorem,
    > jechalem ul. Obornicka w Suchym Lesie pod Poznaniem, jechalem
    > poboczem, jednak kierowca ciezarówki który wyjezdzal z bocznej
    > drogi wyjechal za bardzo na jezdnie i tym samym zaslonil to co bylo
    > przedemna. Jednak dosc szybko wlaczyl sie do ruchu, tak ze nie
    > musialem hamowac przed nim. Gdy ciezarowka zjechala z mojej drogi
    > moim oczom ukazal sie widok stojacego na poboczu (20 metrów od
    > bocznej drózki) auta. Nie zdazylem wyhamowac przed stojacym na
    > poboczu pojazdem i uderzylem w jego tyl, tak iz zbilem glowa (a
    > wlasciwie kaskiem) tylna szybe i rzekomo wgniotlem dach. Karetka
    > zabrala mnie do szpitala, wyszedlem po 3 dniach. Zadnych powaznych
    > obrazen na szczescie nie odnioslem, jednak kierowca auta domaga
    > sie odemnie pokrycia kosztów wstawienia nowej szyby (rzekomo ma na
    > nia fakture VAT). Sam natomiast nie ma zamiaru pokrywac moich szkód
    > (uszkodzonego kasku, okularów, widelca). Policja stwierdzila iz wina
    > jest obustronna...kierowca stal w nieprawidlowym miejscu (na
    > ciaglej lini na poboczu), natomiast ja niedostosowalem predkosci do
    > warunków na drodze;|
    >
    > Kierwoca auta straszy mnie skierowaniem sprawy do sadu i twierdzi iz
    > bede musial placic za naprawe dachu i wybita szybe ponad
    > 2000zl. Czy mam zaplacic mu za szybe czy olac go? Przeciez ja
    > równiez mam prawo domagac sie odszkodowania z jego OC...Ile
    > wyniosly by ewentualne koszty sadowe i kto musialby je pokryc?
    > Oplaca sie walczyc z nim na drodze sadowej? Czy moze sie
    > domagac kosztów naprawy dachu, skoro nie ma zadnych papierów za ta
    > naprawe, czy beda musial oddac mu jedynie za szybe?
    >
    > dzieki za pomoc
    > Lukasz
    >
    wszyscy sie rozpisuja o winie rowerzysty, ktora rzeczywiscie i sprawca
    jej nie kwestionuje. Jednak jesli chodzi o zwrot kosztow naprawy
    wlacicielowi to nie jestem przekonany ze ma on prawo rzadac calosci
    poniesionych kosztow. W koncu on rowniez przyczynil sie do calego
    zdarzenia. Zgodnie natomiast z KC jezeli poszkodowany przyczynil sie do
    powstania szkody to obowiazek naprawienia ulega odpowiedniemu
    zmieniejszaniu, oczywiscie my nie rozstrzygniemy tego na forum jest od
    tego sad i jesli wlasciciel samochodu twierdzi ze szkoda powstala tylko
    z winy rowerzysty to niech sie uda do sadu i juz.

    Art. 362. Jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub
    zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu
    zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu
    stron.


  • 57. Data: 2006-09-12 12:30:01
    Temat: Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca slusznie domaga sie pokrycia kosztĂłw naprawy?
    Od: "mr.all" <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Jasko Bartnik" <jasko_
    > >> O to chodzi, ¿e raczej nie ma wspó³winy. Có¿ drzewo czy latarnia
    sÂą
    > >> winne temu, Âże jakiÂś idiota w nie wjechaÂł. :-)
    > >
    > > No..., ze staly na drodze jazdy..;-)))
    >
    > Gdzies nawet widzialem zdjecie drzewa wyrastajacego ze skrzyzowania (nie
    > na srodku bo by sie rondo zrobilo ale gdzies tak na srodku pasa ruchu) :)

    Znalazlem takie cos:
    http://mrtechnik.pl/01.jpg
    http://mrtechnik.pl/02.jpg

    ;)

    --
    --pozdr.czes
    www.mrtechnik.pl



  • 58. Data: 2006-09-12 12:33:06
    Temat: Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca slusznie domaga sie pokrycia kosztów naprawy?
    Od: greg <g...@p...edu.pl>

    Pamela napisał(a):
    > Witam!
    > Zaznaczam, ze na grupie jestem nowy, a w sprawach prawnych jestem
    > zupelnym zóltodziobem.;)
    > Sytuacja przedstawia sie nastepujaco: jestem kolarzem-amatorem,
    > jechalem ul. Obornicka w Suchym Lesie pod Poznaniem, jechalem
    > poboczem, jednak kierowca ciezarówki który wyjezdzal z bocznej
    > drogi wyjechal za bardzo na jezdnie i tym samym zaslonil to co bylo
    > przedemna. Jednak dosc szybko wlaczyl sie do ruchu, tak ze nie
    > musialem hamowac przed nim. Gdy ciezarowka zjechala z mojej drogi
    > moim oczom ukazal sie widok stojacego na poboczu (20 metrów od
    > bocznej drózki) auta. Nie zdazylem wyhamowac przed stojacym na
    > poboczu pojazdem i uderzylem w jego tyl, tak iz zbilem glowa (a
    > wlasciwie kaskiem) tylna szybe i rzekomo wgniotlem dach. Karetka
    > zabrala mnie do szpitala, wyszedlem po 3 dniach. Zadnych powaznych
    > obrazen na szczescie nie odnioslem, jednak kierowca auta domaga
    > sie odemnie pokrycia kosztów wstawienia nowej szyby (rzekomo ma na
    > nia fakture VAT). Sam natomiast nie ma zamiaru pokrywac moich szkód
    > (uszkodzonego kasku, okularów, widelca). Policja stwierdzila iz wina
    > jest obustronna...kierowca stal w nieprawidlowym miejscu (na
    > ciaglej lini na poboczu), natomiast ja niedostosowalem predkosci do
    > warunków na drodze;|
    >
    > Kierwoca auta straszy mnie skierowaniem sprawy do sadu i twierdzi iz
    > bede musial placic za naprawe dachu i wybita szybe ponad
    > 2000zl. Czy mam zaplacic mu za szybe czy olac go? Przeciez ja
    > równiez mam prawo domagac sie odszkodowania z jego OC...Ile
    > wyniosly by ewentualne koszty sadowe i kto musialby je pokryc?
    > Oplaca sie walczyc z nim na drodze sadowej? Czy moze sie
    > domagac kosztów naprawy dachu, skoro nie ma zadnych papierów za ta
    > naprawe, czy beda musial oddac mu jedynie za szybe?
    >
    > dzieki za pomoc
    > Lukasz
    >
    wszyscy sie rozpisuja o winie rowerzysty, ktora rzeczywiscie i sprawca
    jej nie kwestionuje. Jednak jesli chodzi o zwrot kosztow naprawy
    wlacicielowi to nie jestem przekonany ze ma on prawo rzadac calosci
    poniesionych kosztow. W koncu on rowniez przyczynil sie do calego
    zdarzenia. Zgodnie natomiast z KC jezeli poszkodowany przyczynil sie do
    powstania szkody to obowiazek naprawienia ulega odpowiedniemu
    zmieniejszaniu, oczywiscie my nie rozstrzygniemy tego na forum jest od
    tego sad i jesli wlasciciel samochodu twierdzi ze szkoda powstala tylko
    z winy rowerzysty to niech sie uda do sadu i juz.

    Art. 362. Jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub
    zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu
    zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu
    stron.


  • 59. Data: 2006-09-12 14:45:26
    Temat: Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca slusznie domaga sie pokrycia kosztów naprawy?
    Od: "Pamela" <l...@w...pl>


    dzięki GREG ;) właśnie takich konkretów oczekiwałem

    Jan Werbiński napisał(a):
    > I jechałeś z pełną prędkością nie widząc drogi przed sobą? Nie dopuszczając
    > do siebie myśli, że sytuacja na drodze jest zmienna?

    ehhh....tak jechałem właśnie tak jak mówisz/piszesz....ja nie
    twierdze ze to nie jest moja wina, tylko chce się dowiedzieć co mam
    dalej robić i czy koleś faktycznie ma prawo domagać się pokrycia
    jakiś kosztów! Nie potrzebuje tekstów typu: "jesteś bezmyślny, to
    totalna głupota itd" - to już wiem;)


    > A ten guz to skąd się wziął?
    > Przypieprz z bańki w drzewo obok miejsca zdarzenia, zostaw na nim skórę z
    > kawałkami mózgu i będziesz miał dowód.

    dzieki za dobre rady


  • 60. Data: 2006-09-12 14:45:55
    Temat: Re: Wypadek rower-auto. Czy kierowca slusznie domaga sie pokrycia kosztów naprawy?
    Od: "Pamela" <l...@w...pl>


    R2r napisał(a):
    Jeżeli
    > ktoś jedzie tak szybko, że nie jest w stanie ominąć czy zatrzymać się
    > przed stojącym (choćby i w miejscu niedozwolonym) pojazdem, to jedzie
    > bez zachowania ostrożności

    czyli z Twojego rozumowania wynika pewien morał: "zostawiaj auto gdzie
    i jak chcesz - jak ktoś w Ciebie wjedzie to i tak będzie jego a nie
    Twoja wina"

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 . 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1