Moze ta grupie ktos mi pomoze. otoz mam takie pytanko a raczej wytlumaczenie
mi o co w tym wsyztskim chodzi.
interesuje mi wymiar urlopowy, otoz (opisze swoja sytuacje) w firmie XXX (
moja pierwsza praca, po LO)jestem zatrudniony od poczatku lutego 2003, w
sierpniu a wiec po 6 miesiacach pracy wykorzystalem 9 dni urlopu, z czego
wynika ze nastepne 9 przysluguje mi w lutym 2004 - tego jeszcze nie
wykorzystalem
moje pytanie wiaze sie z tym ILE DNI URLOPU przysluguje mi na rok 2004.
wg. firmy w ktorej pracuje jest to 11 dni na caly rok 2004 lacznie z urlopem
za okres (sierpien 2003 - luty 2004)
za wszelkie info bede bardzo wdzieczy.
pozdrawiam Piotrek


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Dex wrote:

> Moze ta grupie ktos mi pomoze. otoz mam takie pytanko a raczej wytlumaczenie
> mi o co w tym wsyztskim chodzi.
> interesuje mi wymiar urlopowy, otoz (opisze swoja sytuacje) w firmie XXX (
> moja pierwsza praca, po LO)jestem zatrudniony od poczatku lutego 2003, w
> sierpniu a wiec po 6 miesiacach pracy wykorzystalem 9 dni urlopu, z czego
> wynika ze nastepne 9 przysluguje mi w lutym 2004 - tego jeszcze nie
> wykorzystalem
> moje pytanie wiaze sie z tym ILE DNI URLOPU przysluguje mi na rok 2004.
> wg. firmy w ktorej pracuje jest to 11 dni na caly rok 2004 lacznie z urlopem
> za okres (sierpien 2003 - luty 2004)
> za wszelkie info bede bardzo wdzieczy.
> pozdrawiam Piotrek
>
>
Firma dobrze wyliczyła.
Nowy, pełny urlop dostaniesz dopiero 1 stycznia 2005

Bronek

do góry

wg mnie powinno byc ich nawet 10
wg starego kodeksu za pierwsze pol roku przyslugiwalo Ci polowe normalnego
urlopu ktory wynosil wtedy 18 dni.. teraz jest 20
nowelizacja (art 8 chyba) mowi ze wg starego kodeksu jest Ci przypisywany
urlop za drugie pol roku w ilosci polowy normalnego, ale nie mowi ze
normalny jest wg starego kodeksu, wg mnie wiec za drugie pol roku pracy
przysluguje Ci 10 dni.. no chyna ze cos zle rozumiem

Calosc jest beznadziejna, moja kobieta ma ten sam problem, gdybys teraz
zaczynal prace, mialbyc 2x wiecej urlopu, nie dosc ze w starym kodeksue
osoby zaczynajace prace byly bardzo krzywdzone to jeszce osobom ktore maja
pierwse urlopy na granicy zmiany kodeksow tez nie zapomnieli dopieprzyc
(swoja droga nie wiem dlaczego, chyba zeby pracodawcy sie nie burzyli, bo
ogolnie bardziej to sprawe komplikuje)..
Tak czy inaczej masz cholernego pecha.. (mnie to posrednio boli, bo przez to
nie moge z moja kobieta nigdzue wyjechac)
Polska i jej prawo sa chore, nie bede juz komentowal tego co sie dzialo i
dzije ( glownie ostatnie kilka lat )

do góry

Mój mąż też ma taką samą sytuację, rozpoczął pracę w 1 czerwca 2003 roku i
wykoorzystał połowę urlopu w grudniu, czyli 9 dni, ale teraz po styczniu ,
po zmiane przepisów myślałam że bedzie miał naliczany urlop co miesiac, a
tymczasem pani kadrowa powiedziała, że urlop mu się należy w 2004 roku tylko
w wymiarze 10 dni i to może to wykorzystać dopiero po 1 czerwca 2004.

Nierozumiem tego.

Ja mam zaczać od marca pracę i już po miesiącu bedę miala 1/12 z 20 dni
urlopu, a on musi czekać ??

O co w tym wszystkich chodzi ??????

MK

do góry

Użytkownik "MK" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c0flm0$ma0$1@news.onet.pl...
> Mój mąż też ma taką samą sytuację, rozpoczął pracę w 1 czerwca 2003 roku i
> wykoorzystał połowę urlopu w grudniu, czyli 9 dni, ale teraz po styczniu ,
> po zmiane przepisów myślałam że bedzie miał naliczany urlop co miesiac, a
> tymczasem pani kadrowa powiedziała, że urlop mu się należy w 2004 roku
tylko
> w wymiarze 10 dni i to może to wykorzystać dopiero po 1 czerwca 2004.

dobrze pani policzyla .. tak jak bylo w kodeksie .. pierwszy urlop po pol
rok jako polowa "rocznego:" i drugi po kolejnym pol roku znowu "polowa
rocznego" .. czyli po 1 czerwaca 2004 .. tyle ze ktos juz tu na grupie
wyjasnial, ze z powodu zmiany "najnizszego rocznego z 18 na 20 dni" ta druga
polowa to roczny urlop - pierwsza polowa i niby powinno byc 11 .. sam nie
wiem jak to jest

> Nierozumiem tego.

bo ciezko zrozumiec taki brak logiki .. wcale sie nie dziwie
i tak ma szczescie ze nei zaczynal pracy w polowie stycznia 2003

> Ja mam zaczać od marca pracę i już po miesiącu bedę miala 1/12 z 20 dni
> urlopu, a on musi czekać ??

zgadza sie... takie zycie, takie prawo ... ja przez to musze czekac na urlop
swojej kobity by gdziekolwiek jechac
jak na moje troche to niezgodne z konstytuacja bo ludzie powinni miec rowne
prawa do urlopu, ale u nas nikt sie z nikim nie liczy

do góry

Robcio wrote:

> Użytkownik "MK" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:c0flm0$ma0$1@news.onet.pl...
>
>>Mój mąż też ma taką samą sytuację, rozpoczął pracę w 1 czerwca 2003 roku i
>>wykoorzystał połowę urlopu w grudniu, czyli 9 dni, ale teraz po styczniu ,
>>po zmiane przepisów myślałam że bedzie miał naliczany urlop co miesiac, a
>>tymczasem pani kadrowa powiedziała, że urlop mu się należy w 2004 roku
>
> tylko
>
>>w wymiarze 10 dni i to może to wykorzystać dopiero po 1 czerwca 2004.
>
>
> dobrze pani policzyla .. tak jak bylo w kodeksie .. pierwszy urlop po pol
> rok jako polowa "rocznego:" i drugi po kolejnym pol roku znowu "polowa
> rocznego" .. czyli po 1 czerwaca 2004 .. tyle ze ktos juz tu na grupie
> wyjasnial, ze z powodu zmiany "najnizszego rocznego z 18 na 20 dni" ta druga
> polowa to roczny urlop - pierwsza polowa i niby powinno byc 11 .. sam nie
> wiem jak to jest
Ma być 11.
KP mówi
"Z upływem roku pracy pracownikowi przysługuje prawo do pozostałej
części urlopu przysługującego mu po przepracowaniu roku."
po roku więc przysługuje prawo do pozostałej części, nie zaś do "drugiej
połówki". Z tego właśnie rozróżnienia wynika, że ma być 11 dni.

Bronek

do góry

prowadzę kadry - potwierdzam!

do góry