Witam!
Chciałbym się dowiedzieć, czy opieranie się w swoich projektach
(publikacjach, prezentacjach itp.) na pracach innych (np. ksiązkach), w
których zostało wyraźnie zaznaczone, iż kopiowanie w całości lub w części
dozwolone jest jedynie po uzyskaniu pisemnej zgody autora (właściciela praw
autorskich), nie poprzedodzne otrzymaniem takiej, pisemnej zgody jest w
pełni legalne? Nie chodzi mi tutaj o powielanie tego samego tekstu, lecz
tylko wykorzystywanie go jako materiał pomocniczy.
Bardzo proszę o rozwianie moich wątpliwości.
Pozdrawiam,
Łukasz.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

lukesh wrote:

> autorskich), nie poprzedodzne otrzymaniem takiej, pisemnej zgody jest w
> pełni legalne? Nie chodzi mi tutaj o powielanie tego samego tekstu, lecz
> tylko wykorzystywanie go jako materiał pomocniczy.

To może tak: czy musisz latać prosić swoich byłych nauczycieli na zgodę
na piśmie na wykorzystanie wiedzy, którą od nich uzyskałeś?

O ile nie kopiujesz treści, wiedzę uzyskaną z publikacji możesz dowolnie
wykorzystywać. A jak w bilbiografii się powołasz na daną publikację, to
jeszcze robisz darmową jej reklamę.

do góry

> O ile nie kopiujesz treści, wiedzę uzyskaną z publikacji możesz dowolnie
> wykorzystywać.

A dobrym zwyczajem jest wskazanie źródeł , więc jeśli napiszesz
opracowanie własne to moze byc złamanie prawa , jesli napiszesz źródło
to MZ nie ma problemu.

VG

do góry

> Chciałbym się dowiedzieć, czy opieranie się w swoich projektach
> (publikacjach, prezentacjach itp.) na pracach innych (np. ksiązkach), w
> których zostało wyraźnie zaznaczone, iż kopiowanie w całości lub w
części
> dozwolone jest jedynie po uzyskaniu pisemnej zgody autora (właściciela
praw
> autorskich), nie poprzedodzne otrzymaniem takiej, pisemnej zgody jest w
> pełni legalne? Nie chodzi mi tutaj o powielanie tego samego tekstu, lecz
> tylko wykorzystywanie go jako materiał pomocniczy.
> Bardzo proszę o rozwianie moich wątpliwości.
> Pozdrawiam,

zauwaz ze bardzo czesto na portalach np relaz.pl przy artykulach jest
diopisek, opracowany na podstawie
powiedzmy onet.pl. mozesz korzystac tylko po swojemu musisz napisac.

P.

do góry

Van Gogush wrote:
>> O ile nie kopiujesz treści, wiedzę uzyskaną z publikacji możesz
>> dowolnie wykorzystywać.
>
> A dobrym zwyczajem jest wskazanie źródeł , więc jeśli napiszesz
> opracowanie własne to moze byc złamanie prawa ,

Podstawa prawna?

> jesli napiszesz źródło to MZ nie ma problemu.

To się właśnie nazywa 'bibliografia', o której wspomniałem.

Inna sprawa, że wskazywanie wszystkich źródeł wiedzy może być...
ośmieszaniem się. Np. wiedzę o ortografii i gramatyce musiał skądś mieć.
Jeśli gdzieś w artykule coś liczył - skąd zna matematykę? ;->

do góry

> Podstawa prawna?

art. 158 & 1 Ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o Prawie Autorskim i
Prawach Pokrewnych, "kto przwywłaszcza sobie autorstwo albo wprowadza w
błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo
artystycznego wykonania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności
albo pozbawienia wolności do lat 3."

> Inna sprawa, że wskazywanie wszystkich źródeł wiedzy może być...
> ośmieszaniem

Ale chyba nie mówimy tutaj o wiedzy powszechnie dostępnej(2+2).

VG

do góry

Van Gogush wrote:
>> Podstawa prawna?
>
> art. 158 & 1 Ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o Prawie Autorskim i
> Prawach Pokrewnych, "kto przwywłaszcza sobie autorstwo albo wprowadza w
> błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo
> artystycznego wykonania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności
> albo pozbawienia wolności do lat 3."

Autorstwo utworu to nie wiedza. Mylisz dwa pojęcia. Pomijając informacje
niejawne, wiedzę można dowolnie publikować.

>> Inna sprawa, że wskazywanie wszystkich źródeł wiedzy może być...
>> ośmieszaniem
>
> Ale chyba nie mówimy tutaj o wiedzy powszechnie dostępnej(2+2).

Jak coś zostaje opublikowane, też staje się wiedzą publicznie dostępną.

do góry

> Autorstwo utworu to nie wiedza. Mylisz dwa pojęcia. Pomijając informacje
> niejawne, wiedzę można dowolnie publikować.

Zgadza się prawo autorskie nie chroni odkryć naukowych, mogą one być
swobodnie wykorzystywane ALE z zachowaniem praw osobistych - powołanie
na źródło!

> Jak coś zostaje opublikowane, też staje się wiedzą publicznie dostępną.

j.w.

VG

do góry

Van Gogush wrote:

> Zgadza się prawo autorskie nie chroni odkryć naukowych, mogą one być
> swobodnie wykorzystywane ALE z zachowaniem praw osobistych - powołanie
> na źródło!

Znaczy się to mało, że nazwę twierdzenie Pitagorasa po imieniu? Jeszcze
muszę podać ksiażkę i jej autora, gdzie o nim wyczytałem? Czy może
nazwisko nauczyciela matematyki z pierwszej klasy podstawówki?

do góry

In article <co5ggi$h9o$1@inews.gazeta.pl>, lukesh wrote:
> Chciałbym się dowiedzieć, czy opieranie się w swoich projektach
> (publikacjach, prezentacjach itp.) na pracach innych (np. ksiązkach), w
> których zostało wyraźnie zaznaczone, iż kopiowanie w całości lub w części
> dozwolone jest jedynie po uzyskaniu pisemnej zgody autora (właściciela praw
> autorskich), nie poprzedodzne otrzymaniem takiej, pisemnej zgody jest w
> pełni legalne? Nie chodzi mi tutaj o powielanie tego samego tekstu, lecz
> tylko wykorzystywanie go jako materiał pomocniczy.
> Bardzo proszę o rozwianie moich wątpliwości.

Nie, nie zawsze konieczna jest formalna zgoda. Zawsze to nalezy podać
autora cytowanego fragmentu. To zaś, czy i ile można wykorzystać z takiego
fargmentu, zależy głównie od charakteru twojej pracy, sposobów jej
poźniejszego wykorzystania i funkcji tych fragmentów w twojej pracy. W
szczególności, takiej zgody nie potrzeba jeśli praca ma charakter np.
analizy krytycznej, czy też opracowania jakiegoś zagadnienia, a cytowane
fragmenty ilustrują omawiane zagadnienia.

--
Marcin

do góry