Witam serdecznie, byłem dziś świadkiem jak moja sąsiadka włamała się
do skrzynki na listy. Skrzynka jest teraz popsuta, tak więc pewnie
każdy z łatwością będzie mógł powtórzyć jej wyczyn. Wyciągnęła z niej
listy, które znajdowały się w zwrotach i nie były do niej! Przyłapałem
ją z listami w ręce. Dwukrotnie zaginęła mi już korespondencja ze
skrzynki (była popołudniu, a rano skrzynka była już pusta) i dlatego
jestem tak wzburzony. Nie wiem, czy powinienem to komuś zgłosić?
Chociażby po to, żeby obciążono ją naprawą skrzynki, bo teraz moja
korespondencja nie jest bezpieczna - raz z powodu popsutej skrzynki,
dwa z powodu tej sąsiadki.Co byście zrobili na moim miejscu?
Pozdrawiam