-
1. Data: 2007-02-10 08:36:33
Temat: Windykacja naleznosci z USA
Od: y...@g...pl
witam
moj dluznik , na ktorego mam tytul wykonawczy , wyjechal do USA. czy
istnieje jakis sposob windykacji tej naleznosci lub utrudnienia mu
ponownego wyjazdu do usa . dlug nie jest duzy, kilka tysiecy zlotych,
ale lepszy wrobel w garsci ....
pozdrawiam
yaacek
-
2. Data: 2007-02-10 12:09:33
Temat: Re: Windykacja naleznosci z USA
Od: "witek" <w...@g...pl.invalid>
<y...@g...pl> wrote in message
news:1171096593.016843.263720@j27g2000cwj.googlegrou
ps.com...
> witam
>
> moj dluznik , na ktorego mam tytul wykonawczy , wyjechal do USA. czy
> istnieje jakis sposob windykacji tej naleznosci lub utrudnienia mu
> ponownego wyjazdu do usa . dlug nie jest duzy, kilka tysiecy zlotych,
> ale lepszy wrobel w garsci ....
>
no, możesz wynając prawnika w USA. :)
-
3. Data: 2007-02-10 17:05:26
Temat: Re: Windykacja naleznosci z USA
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
y...@g...pl napisał(a):
> witam
>
> moj dluznik , na ktorego mam tytul wykonawczy , wyjechal do USA. czy
> istnieje jakis sposob windykacji tej naleznosci lub utrudnienia mu
> ponownego wyjazdu do usa . dlug nie jest duzy, kilka tysiecy zlotych,
> ale lepszy wrobel w garsci ....
Ciebie nie interesuje dłużnik, tylko jego majątek.
Wszystko zabrał na plecy i wyjechał? ;)
-
4. Data: 2007-02-11 09:24:03
Temat: Re: Windykacja naleznosci z USA
Od: "Qbek" <q...@w...pl>
Wiem, ze jakaś mozliwość istnieje, ale nie pamiętam jaka - bylo to 4-5
lat temu. Dłuznik się bardzo zdziwil gdy nie mogl wyleciec z polski
(po swietach) do puki nie splacil sprawy... Jego matka z oburzeniem
cala kasle przyniosla do kancelarii (ok 20 tyś), zamieszanie bylo
wielkie... hehe
-
5. Data: 2007-02-11 22:16:53
Temat: Re: Windykacja naleznosci z USA
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Qbek wrote:
> Wiem, ze jakaś mozliwość istnieje, ale nie pamiętam jaka - bylo to 4-5
> lat temu. Dłuznik się bardzo zdziwil gdy nie mogl wyleciec z polski
> (po swietach) do puki nie splacil sprawy... Jego matka z oburzeniem
> cala kasle przyniosla do kancelarii (ok 20 tyś), zamieszanie bylo
> wielkie... hehe
Bajeczki jakieś.