-
1. Data: 2002-04-10 18:30:19
Temat: Wglad do dokumentacji.
Od: "Jerzy Zając" <w...@a...pl>
Witam serdecznie grupowiczow.
Prawo autorskie,
roz. 5, art.47
"Jezeli wynagrodzenie tworcy zalezy od wysokosci wplywow z korzystania z
utworu, tworca ma prawo do otrzymania informacji i wgladu w niezbednym
zakresie do dokumentacji majacej istotne dla okreslenia wysokosci tego
wynagrodzenia".
Jezeli mozna, to prosze mi podpowiedziec i jakos sprecyzowac ten niezbedny
zakres? Wydalem ksiazke, czy wydawnictwo mozna na podstawie tego artykulu
zmusic do ujawnienia np. faktur sprzedazy, czy mozna domagac sie jakis
innych dowodow faktycznie zbytych egzemplarzy. Interesuje mnie wszystko.
Z gory dziekuje za jakikolwiek odzew.
Pozdrawiam
J. Zajac
-
2. Data: 2002-04-10 19:12:07
Temat: Re: Wglad do dokumentacji.
Od: "Gwidon S. Naskrent" <n...@a...pl>
On Wed, 10 Apr 2002, Jerzy Zając wrote:
> Jezeli mozna, to prosze mi podpowiedziec i jakos sprecyzowac ten niezbedny
> zakres?
Myślę że przepis jest oczywisty - twórca ma prawo wiedzieć na jakiej
podstawie obliczono jego zysk z wpływów jakie uzyskał licencjobiorca. Może
to być informacja podana przez tegoż lub wynikająca z dostarczonych twórcy
dokumentów. Ewentualnie stwierdzenie nieprawidłowości może być powodem
roszczenia o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia oraz ewentualnie
opowiedzialności umownej.
> Wydalem ksiazke, czy wydawnictwo mozna na podstawie tego artykulu
> zmusic do ujawnienia np. faktur sprzedazy, czy mozna domagac sie jakis
Zmusić ich do pokazania własnych dowodów księgowych nie możesz, ale
na żądanie wydawca powinien ci sporządzić precyzyjne zestawienie twojego
zysku.
--
Gwidon S. Naskrent (n...@s...pl)
-
3. Data: 2002-04-10 19:30:16
Temat: Re: Wglad do dokumentacji.
Od: "Jerzy Zając" <w...@a...pl>
Gwidon S. Naskrent napisał(a) w wiadomości: ...
>Zmusić ich do pokazania własnych dowodów księgowych nie możesz, ale
na ż?danie wydawca powinien ci sporz?dzić precyzyjne zestawienie twojego
zysku.
Czyli wszystko opiera sie na wzajemnym zaufaniu? Moze mam obsesje, ale
wydaje mi sie, ze wydawca ma nie zle pole do popisu np. w przeinaczaniu
rzeczywistosci. Skad miec w takim razie pewnosc co do faktycznej ilosci
sprzedanych egzemplarzy, albo, tak teraz mysle, na czym ma polegac
precyzyjne zestawienie zysku, abym to mial pewnosc?
W kazdym badz razie dziekuje za odpowiedz.
J. Zajac