-
1. Data: 2009-01-02 17:21:04
Temat: Użyteczność a dobry obyczaj
Od: "Karol M. K." <K...@g...com>
Wprawdzie problem powinien w biegu z tematem się rozwiązać, jednak
zdarza się, że granica zostaje zatarta, a to gdy do czynienia mamy
z czyimiś finasami. W tym przypadku usługodawca korzysta z owocu
kultury, jednocześnie łamiąc jego zasady w świadczonych usługach.
Usługa jest świadczona przez internet, za pomocą automatu, jednak
skarżenie się na maszynę nie ma sensu, tak już osoby nadzorujące
nie wyrażają woli usprawnienia jej działania.
Można tutaj odwołać się do jakości usługi, ale sposobów na to jest już
kilka, bo raz -- można wprost, dwa -- można poprzez kolegium
językowe(dwóch państw), a trzy -- poprzez inicjatywę internautów,
czyli
wprost, lecz w sposób zogranizowany. Teraz pytanie:
w jaki sposób najlepiej zwrócić się do dużego usługodawcy, aby odnieść
skutek, przy czym pojedyncze listy od jednej osoby zostały zbyte, a
sam
użytkownik był nakłaniany do wykupienia płatnej części, umożliwiajacej
ręczne modyfikowanie(tylko u siebie) treści?
Powiem szczerze. Chciałem przygotować stronę, ew. założyć petycję
w internecie i wysłać ją pocztą, oczekując jakiejś odpowiedzi, ale
wolę
tutaj zapytać. Może ktoś mi coś konkretnego doradzi.
Pozdrawiam,
Karol
-
2. Data: 2009-01-06 18:38:29
Temat: Re: Użyteczność a dobry obyczaj
Od: Johnson <j...@n...pl>
Karol M. K. pisze:
>
> Powiem szczerze. Chciałem przygotować stronę, ew. założyć petycję
> w internecie i wysłać ją pocztą, oczekując jakiejś odpowiedzi, ale
> wolę
> tutaj zapytać. Może ktoś mi coś konkretnego doradzi.
>
http://www.petycje.pl/
Tylko napisz bardziej zrozumiale niż tu, bo ja nie zrozumiałem o co ci
chodzi.
--
@2009 Johnson
Tak wielka jest twa wolność, jak wielkie twe opanowanie.
-
3. Data: 2009-01-06 21:46:05
Temat: Re: Użyteczność a dobry obyczaj
Od: Szerr <n...@p...pl>
Dnia Tue, 06 Jan 2009 19:38:29 +0100, Johnson napisał(a) w
<news:gk08eb$2fl$2@inews.gazeta.pl>:
> ja nie zrozumiałem o co ci chodzi.
Ty też? ;)
--
Quid leges sine moribus?