Witam!

Mam następujący problem. Obecny pracodawca zatrudnił mnie na umowę zlecenia
aby uniknąc zusu.
Jeśli chodzi o stosunek pracy to jest on zachowany mimo, że podpisałem umowę
zlecenia a nie umowę o pracę
(przychodze do pracy na 8 godzin, wykonuję jego polecenia, pracuję w
siedzibie firmy, jeżdze w delegacje).
Za każdym razem jak negocjowaliśmy przedłużenie umowy dyktatem narzucano mi
umowę zlecenia.
Odstanio pod koniec czerwca umówiliśmy się na te same warunki na następne
trzy miesiące. W czasie trwania
obecnego zlecenia na ustalonych warunkach prezes zmienił je mówiąc mi, że
dostanę za te miesiące łącznie z tym który
trwa "1/2 etatu" i połowę pieniędzy. Nie zgodziłem się argumentując, że jest
to zerwanie umowy z winy mojej firmy za co należy
mi się odszkodowanie zgodnie z z art. 746 par.1 kc. Prezes na to, że umowa
w chwili obecnej jest w formie ustnej i tylko pisemna
forma upoważnia do regulowania stosunków pomiędzy Zleceniodawcą a
Zleceniobiorcą. Ja mu na to, że zgodnie z Art. 353 istnieje swoboda
zawierania umów i ja rozpocząłem zlecenie zgodnie z warunkami ustalonymi
wcześniej. No i tak się przepychamy. Podejrzewam, że sprawa skończy się w
sądzie. Nie wiem tylko w jaki sposób podejść do sprawy. Czy wnieść pozew o
zmianę umowy zlecenia na stosunek pracy (jestem w stanie to udowodnić, że
stosunek pracy był) a później odszkodowania za zmianę warunków umowy bez
mojej zgody. Czy może oprzeć się na przedstawionych wyżej artykułach kc
żądając zadośćuczynienia za zerwanie umowy. Z prezesem nie mogę się dogadać,
bo mówię mu, że chce popracować na tych warunkach na których się umówiliśmy
do końca umowy i odejść a on koniecznie chce mnie oskubać. Proszę o rady i
ewentualne wskazówki jakie dowody zgromadzić i przedstawić przed sądem.

Burdzik